SZYLKRETKA i malenki RUDZIASZEK! MAJA DOMstr 7!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pon maja 03, 2004 21:49

Śliczne Obrazek
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54263
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pon maja 03, 2004 21:50

M. myslimy o tym samym :lol: :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon maja 03, 2004 21:51

http://upload.miau.pl/5907.JPG jak ta mama o mnie dba :)
http://upload.miau.pl/5911.JPG dość już tarmoszenia, maleństwo zostawcie w spokoju

:1luvu: :love: :1luvu:
Prosze wybaczyc brak polskich znakow, nie posiadam

kochatka

 
Posty: 850
Od: Pon mar 22, 2004 23:16
Lokalizacja: Göttingen

Post » Pon maja 03, 2004 21:53

O bosh! Takie ślicznotyObrazek
Obrazek

Shimi

 
Posty: 850
Od: Pt lis 21, 2003 16:37
Lokalizacja: zewsząd

Post » Wto maja 04, 2004 7:49

moni_citroni pisze:M. myslimy o tym samym :lol: :lol:

:mrgreen:
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Wto maja 04, 2004 8:11

:1luvu: śliczny kociak :love:
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

AGA-cka

 
Posty: 9120
Od: Pon kwi 19, 2004 20:15
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto maja 04, 2004 8:22

Ale cuda :love: :love:
a mamuśka jest przecudna :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro maja 05, 2004 13:14

dziekuje za slowa uznania :D
czy nikt przypadkiem sie w nich nie zakochal na tyle by przygarnac ktoregos z nich do siebie ???? hehehehehehe
zalezy mi naprawde na dobrym domciu dla nich...
najgorsze jest to,ze Elis juz sie u mnie zaklimatyzowala i chyba nie ma ochoty na przeprowadzki :(
nie wiem,czy moje sumienie to wytrzyma :cry: wiem jednak,ze nie dam rady jej ani maluniego zostawic,co zrobic takie jest to zycie
prosilam o rady co do jedzonka dla malego,co mozna mu juz podawac ???
jesli macie mozliwosc to z niecierpliwoscia czekam :)
boje sie ,ze cos nie tak podam,zla kaszke itd.
Gosia oraz
Obrazek

gosha

 
Posty: 35
Od: Wto mar 09, 2004 20:19
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2004 14:16

Jakie slicznosci :1luvu: Moge tylko trzymac kciuki za domek, niestety... :(
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 05, 2004 14:31

JA SIE ZAKOCHAŁAM!!!! Jak tylko zobaczyłam tego oseska na pierwszych fotkach to cos mnie tkneło, pomyslałam sobie, o, to jest kocio dla mnie! I ryczec mi sie chce bo z jednej strony niewiele stoi na przeszkodzie abym go wzięła a z drugiej....ja juz się o niego boje...:(
Sytuacja u mnie w domu wygląda tak: mieszkamy na parterze, od strony osiedla mamy loggie i ogrodzony gestym parkanem (obrośnietym zywopłotem) ogródek. Na teren ogródka ani psy ani dzieci sie nie dostaną,trzeba miec klucz. Winio był kotem wychodzacym, Maki też. Ona na szczescie chodzi tylko po ogrodku bo jak kiedys na spacerze z Suzi psy ja pogoniły ma traumę ( i słusznie)- bo ona za nami wychodziła na spacer :D, oczywiscie wieczorem jak nie było ludzi, płakała jak znikalismy z psem za drzwiami i z krzykiem wypadała na osiedle towarzysząc nam w tych wieczornych przechadzkach.
Loggia ma zasłoniete te szpary przez które kot może sie wymknać, ale jedna deseczka odsunieta jest dla Makuchy. Na loggi stoi kuweta. Kocia wychodzi na ogrodek rekreacyjnie ale kiedy próbowalismy jej tego zabronic zasuwajac deseczke przeskakiwała góra przez kraty, które maja jakies ostre esy floresy a ja zawsze dostawałam palpitacji bojąc sie czy sie nie nadzieje. Moi rodzice nadal sa anty na zamknięcie deseczki ( a co dopiero na siatkę!) mimo ze dzięki tej dziwnie pojetej miłości straciliśmy 2 kicie. Wiem ze zasiatkowanie nie wchodzi w gre a forsowanie tego skonczy sie karczemna awanturą. Zamknecie deseczki to nie problem ale dorastajacy kociak napewno bedzie kombinował górą...:(
Z drugiej strony mieszkania nie mamy krat i zdażylo sie ze Makucha wypadła...wróciła z drugiej strony...no i juz nie wygląda przez okna, szybko sie bżdziągwa uczy, no ale to ona...o nia sie nie boje...ale rudasek????
Nie mam prawa ryzykowac zdrowia i zycia takiej cudnej istotki w obliczu takiej róznicy zdań na kwestię bezpieczeństwa kota.
To pierwsze "ale" ale chyba najistotniejsze. Mysle ze problemem nie byłby nowy kociak ale właśnie zapewnienie mu bezpieczeństwa.
I co ja mam począc????
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt maja 07, 2004 18:08

Ewik rozumiem naprawde twoja sytuacje,zawsze stoi cos nam na przeszkodzie zeby przygarnac kolejnego kociaka... jak nie uzyskanie zgody innych(np. u mnie) to problemy techniczne :(
Szkoda,ze tak sie dzieje bo kociak jest naprawde kochaniutki i do tego taki sliczny,ale ja to wszystko doskonale rozumiem...
jesli sie jednak zdecydujesz to bede naprawde szczesliwa,ze znajdzie u ciebie dobry domek...
Co moge napisac jeszcze o moich skarbach... maly rosnie jak na drozdzach i ani mu w glowie spanie... tylko ziabawa i ziabawa :dance:
wszystko musi ugrysc ,a z szcegolnym upodobaniem mnie :lol: zaczelam mu juz podawac gerberki i kaszke,ale nie bardzo ma jeszcze na nie ochote,woli zdecydowanie mleko mamuni...
Mama kicia jest juz zmęczona chyba siedzeniem u mnie wpokoju,ale boje sie jeszcze ja zapoznawac z reszta brygady...
Co wy na ten temat sadzicie??????????????????????????????????
jak zwykle prosze o rady :)
Gosia oraz
Obrazek

gosha

 
Posty: 35
Od: Wto mar 09, 2004 20:19
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 07, 2004 18:34

No niestety...zal mi sece ściska, on taki cudny...mój ojciec troche sie interesuje historiami z naszego forum, kociakami które wyratowała Lidka, itp.- wczoraj pokazywałam mu jak wyrósł Stasio i wykorzystując sytuację zaczełam urabiać na rudziaczka...no i klops! :placz: Nie, nie, nie ma mowy, oszalałaś, nie i nie!...ale na pytanie dlaczego usłyszałam jakies brednie o opiece, wyjazdach i inne głupie argumenty do których sam nie był przekonany,- a potem szybko sobie wyszedł ostentacyjnie dajac mi do zrozumienia ze nie ma ochoty na dalsza dyskusje na ten temat! :evil:
Ciekawe jakim cudem od lat 5 mielismy dwa koty i jakos grało...poczułam sie jak gówniara, cholera....wrrrr. Z tych nerwów zaczęłam szukac mieszkania do wynajecia po czym dotarlo do mnie ze od 8-17 mój kocio byłby zupełnie sam...:(, nie mówiąc już o kwestiach finansowych...tak wiec patrzę sobie na fotki kocia który jest dla mnie a nie będzie mój!... :crying: Jak znajdzie domek to bede płakac, oj będe....ale kciuki za dobrego kochajacego opiekuna, mimo wszystko! :ok:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon maja 10, 2004 0:54

No coz juz niedlugo rudziatko moze isc do nowego domu, a nadal go nie ma.....
W watku tym sa zdjecia malucha i jego mamy.....
Nie mamy co z nimi zrobic, a oba koty sa tak piekne, ze mam nadzieje na dobry dom....

Prosze jezeli nikt z was nie chce tej oblednej szylkretki ani tego niesamowitego Cystruska popytajcie.... Nie moga zostac u Gosi na zawsze.....

Jutro wysle ogloszenie na strone adopcyjna... dzis juz nie mam sily po podrozy.

No komu takie oryginlane cuda!!!!!!?????????? :(

Obrazek
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon maja 10, 2004 11:36

kotki maja dom!
Pojda razem do domku jednorodzinnego pod Toruniem.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magnificent tree i 508 gości