Ja nie wiem czy w obecnym stanie rzeczy dobrym pomysłem jest czekanie do osiemnastej z tym płynem, to jeszcze wiele godzin ucisku na organy.
Nie wiem jakie Twój wet ma doświadczenia w tym temacie, ale jeśli płynu jest dużo to nie wolno go usunąć całego, za dużo bo to może nawet zabić.
Ważne też by kotka dostała leki moczopędne.
Nie jest z nią dobrze
- ale jeśli masz wrażenie że nie cierpi, to powalcz jeszcze, ona jest obecnie w takim stanie że każda kuracja jeśli będzie skuteczna, musi mieć czas na działanie, nic nie zadziała spektakularnie.
A teraz may OT - bardzo przepraszam.
Tak na marginesie - załatwianie się raz na cztery dni, suchawymi bobkami na pewno nie jest normalne.
Jeśliby jakaś karma była na tyle ubogoresztkowa by tak faktycznie działała - to ja bym jej kotu w życiu nie podała. Nie piszę tego w formie wyrzutu - tym bardziej że uważam że taki cykl załatwiania się kotki wynikał z jej jakiejś dysfunkcji a nie faktycznych właściwości karmy - mam nadzieję. A nawet jeśli to działanie karmy to skąd mialaś wiedzieć - producenci gotowych karm są skuteczni w przekonywaniu do swoich pomysłów.
Układ pokarmowy kota nie jest przystosowany do tak długiego zalegania w nim pokarmu - kot to drapieżnik, mięsożerca, ma krótki układ pokarmowy, jedzenie ma mieć trochę błonnika (w naturze sierść, pióra, nie strawione kości), szybko przelecieć przez jelita i nie zatruwać kota leżeniem cztery dni w flaczkach.
Niestety wiem że wielu producentów karm dąży do tego by kot załatwiał się raz na ruski rok, suchym bobkiem, pachnącym lawendą.
To może fajne dla właścicieli - ale nijak zdrowe dla kota.
Pokarm bez błonnika.
Piszę to totalnie na marginesie, bo temat wyszedł a osobiście kiedyś miałam ryzyko straty bodajże 7 kotów bo producent pewnej karmy przesadził w tym pomyśle (to była wtedy taka nowinka) - i jest mi to bliskie.