Jak wyleczyć koci katar u dzikich kotów - proszę o rady!!!

To odnosiło się do pytania o to jak długo trzeba podawać antybiotyk (przecież zaznaczyłam). Forum nie odpowie. Na to pytanie odpowiedzieć powinien tylko weterynarz. I najlepiej żeby chociaż ze dwa razy te kociaki zobaczył. Bo może przy okazji już coś w płucach się dzieje? Skąd wiesz, że nie? Może potrzeba innych leków?

Poza tym to naprawdę zależy od przypadku, jak antybiotyk akurat ten na akurat tego kota nie zadziała (na moje koty unidox nigdy nie działał, trzeba było silniejszymi antybiotykami leczyć), to tym bardziej "przez forum" nie wyleczy się kota.

anika - doczytałaś że LaRosa była u weta? Dalsze dywagacje z Tobą uważam za beznsensowne, bo koty są zaopiekowane. Poza tym wyłapywałąś wolnozyjące koty do weta? Potem wypuszczałaś i znów łapałąś na kontrolę? Wolnożyjące to są inne niż domowe, ale chyba to wiesz. Inaczej się je leczy, są karmiciele, którzy w ogóle nie leczą.

*anika* - mowa o kotach dzikich. Ciężko takie koty pokazać kilka razy wetowi, choć oczywiście tak byłoby najlepiej.

Unidoks jest tanim, skutecznym i dość łatwym do podawania antybiotykiem, który u dziczków stosuje się często i z dobrym skutkiem. Po prostu nie bardzo jest co innego do wyboru (ew. niektórzy dają convenię, ale to już u weta no i nie jest to antybiotyk stricte na powikłania przy kk).

Mnie unidoks sprawdzał się zawsze. Jeżeli antybiotyk nie działa, po 3-4 dniach nie ma żadnej poprawy, wtedy można pomyśleć o czymś silniejszym i zmienić leczenie. Zaczynanie od np. sumamedu jest złym pomysłem (to silny lek o wielu skutkach ubocznych).

*anika* - u weterynarza byłam! Co prawda bez kotów, bo jak wspomniały wyżej dziewczyny one są dzikie i wyłapanie ich graniczy z cudem zwłaszcza, że są to koty sąsiada żyjące na wsi i sąsiad mógłby sobie nie życzyć, abym je gdziekolwiek wywoziła (poza tym do najbliższego weta z tamtej miejscowości jest ok. 100 km). One żyją na wsi, gdzie troszczy się o nie moja mama (w sensie daje jeść, bo biedaki są tak chude, że wyglądają niemal jak sfinksy, pomimo, że mają sierść). Ja przebywam w Katowicach i tutaj też zasięgnęłam porady weterynarza. Uważam, że dalsze tłumaczenie nie ma sensu. Ja i tak zrobię co uważam, bo nie robię tego bezmyślnie, tylko w konsultacji ze specjalistą, a Twoje zarzuty są bynajmniej w tej sytuacji niestosowne.

Ps. Co do Twoich obaw czy coś się złego w płucach nie dzieje informuję, że Synulox jest również m.in. na problemy z drogami oddechowymi, w tym płucami, a ponad to na zakażenie skóry i jeszcze kilka innych kocich schorzeń - nie martw się, przed zastosowaniem dobrze przeczytałam ulotkę.

Informuję, że dzieciaki jutro jedzą ostatnią porcję Synuloxu i czekamy na efekty działania, ale myślę, że będzie tylko lepiej, bo zaczynają mieć coraz większy apetyt i brzuszki od kilku dni coraz większe się robią

Ja się tylko martwię, co to będzie jak mama wróci już do domu, kto tam o nie będzie dbal :cry:

Synulox czy unidox?

Synulox podaje się dwa razy dziennie, unidox raz.

Synulox, wiem wiem

Wet dał mi konkretne zalecenia i się stosujemy

Będzie gitara ja myślę :ok:

Dziewczyny biegne do Was ze srednimi wiesciami

Otoz z czterech koteckow, na trzy antybiotyk podzialal, coraz mniej prychaja i pieknie zdrowieja, jednak ten jeden najbardziej sierotawy - Chinczyk (z uwagi na waskie oczka i trojkatna mordke - oczywiscie bez urazy dla nacji) nie reaguje na Synulox ;/ Nadal kicha jak kichal i boje sie, ze pozaraza od nowa pozostale

Dzisiaj bede dzwonic do weta co poradzic, ale obawiam sie ze bez kolejnej dawki antybiotykow sie nie obejdzie

Od weta wiem, ze z Unidoxem nalezy bardzo uwazac. Ostatnio okazalo sie, ze powoduje on czasami zarastanie(?) przelyku . Ma tendencje do przyklejania sie w przelyku .

Nie stosowalam Unidoxu, tylko Synulox, kurde nie wiem czemu ten jeden kociak jest taki oporny w leczeniu ;/

kya pisze:Od weta wiem, ze z Unidoxem nalezy bardzo uwazac. Ostatnio okazalo sie, ze powoduje on czasami zarastanie(?) przelyku . Ma tendencje do przyklejania sie w przelyku .

dopytam - ale chyba nie po jednej kuracji? i na pewno zarastanie? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Przeciez żeby przełyk mógł zarosnąc to jak długo ta tabletka by miała w nim być? poza tym ja daję unidox rozkruszony na proszek, też można go rozpuścić w wodzie więc nie za bardzo rozumiem to zarastanie przełyku - możesz napisac coś więcej? To dla mnie ważne bo go stosuję dla wolnozyjących.

LaRosaNegra87 pisze:Dziewczyny biegne do Was ze srednimi wiesciami Otoz z czterech koteckow, na trzy antybiotyk podzialal, coraz mniej prychaja i pieknie zdrowieja, jednak ten jeden najbardziej sierotawy - Chinczyk (z uwagi na waskie oczka i trojkatna mordke - oczywiscie bez urazy dla nacji) nie reaguje na Synulox ;/ Nadal kicha jak kichal i boje sie, ze pozaraza od nowa pozostale Dzisiaj bede dzwonic do weta co poradzic, ale obawiam sie ze bez kolejnej dawki antybiotykow sie nie obejdzie

dzwoniłaś do weta?

Nie widzę kota, nie znam sytuacji, opcji jest kilka (zalezy od tego w jakiej konfiguracji koty żyją ze sobą, w jakim stanie sa pozostałe i w jakim stanie jest ten co nie reaguje na leczenie):
- kontynuujesz leczenie u wszystkich temu jednemu zmieniając antybiotyk
-kontynuujesz leczenie u tego jednego a tamtym mocno podnosisz odpornośc

Inna kwestia to przyczyna nie reagowania na leczenie: najgorsza jaka mi przychodzi to jakaś wirusówka. Ale jest wiele innych, mniej strasznych - moze nie trafiony antybiotyk własnie.

Jak wyleczyć koci katar u dzikich kotów - proszę o rady!!!

Kto przegląda forum