Przyjmiemy wszystko co zjadliwe..puszki,ryż,makaron..suche...Musze gotowac teraz kociołek,bo przychodzą zmarznięte koty na taras
Sucha stoi w miskach do czasu az psy zjedza,koty rzucaja się na ryż (na drobiu)z puszką.
Raz w miesiącu w okresie zimowym dostajemy 10kg suchego taniego z TOZu...starcza na tydzień-do 10dni...w tamtym roku było 20kg,więc tylko mokre kupowałam,było lzej,teraz to juz masakra
Najprawdopodobniej ktos wyrzucił dwa podrostki w typie husky,koczuja blisko naszego domu,boję sie wychodzic z psem wieczorem,bo wcale się nie boja tylko "ruszają"do nas
No i wyjadaja kotom jedzenie...sa głodne
Psiaki śliczne...jeden ma obroze,tzn pasek na szyji...moze komus uciekł,ale to by ktoś go szukal chyba...
Psy sa młode,widac i zdezorientowane...
Pod szkoła nadal koczuje chuda koteczka (mama Figielka co pojechał do puszatka na tymczas).Chowa się pod samochodami jak stoją na parkingu
Dwa maluszki nie zyja na pewno-zostały przejechane przez samochody.Nie miałam gdzie ich zabrać.U mnie w domu nie ma gdzie kotki nawet przetrzymac,bo jest pies na tymczasie w pokoju
Jeśli znajdze sie u kogoś mały kącik dla niej to ją zabiorę spod tej szkoły
U mnie kociarstwo zasmarkane tradycyjnie,boje się ja zabrac do domu,zarazi się białaczka i katarem...Moze ktos znajdzie kacik?koteczka jest bardzo,bardzo miziasta,biega do ludzi ,mizia sie ,biegnie za człowiekiem...jest czarna z białymi skarpetkami i krawatkiem...