Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
**megan** pisze:czoraj umarła moja Sara po oddaniu krwi na surowicę. Nie wiem, czy to jest bezpieczny zabieg. Nie wiem, czy można narażać życie zdrowego kota, żeby próbować ratować życie chorego, który nie wiadomo, czy przeżyje. Czy ktoś mi napisze, dlaczego umarł mój ukochany kot? Podobno pobrano mu za dużo krwi. Czyżby chciano uratować życie kilku kotom kosztem życia mojej Saruni?
**megan** pisze:Sekcja wykazała, że jak dla tej kotki pobrano za dużo krwi. A więc nie jest to bezpieczny zabieg, skoro nie można wcześniej przewidzieć, ile krwi można pobrać w konkretnym przypadku. Stwierdzanie tego dopiero podczas sekcji to absurd. A może jest to możliwe przed zabiegiem, tylko ten weterynarz tego nie sprawdził?
**megan** pisze:Nie wiem, ile dokładnie tej krwi pobrano, ale to było kilka fiolek. Kotka była poddana narkozie, zmarła w trakcie zabiegu.
Jana pisze:Zabieg jest raczej bezpieczny, ale muszą zostać zachowane pewne standardy. Oddanie krwi na surowicę (jedną porcję) to tak samo jak oddanie krwi na badania, takie same procedury i ilość.
vega013 pisze:Jana pisze:Zabieg jest raczej bezpieczny, ale muszą zostać zachowane pewne standardy. Oddanie krwi na surowicę (jedną porcję) to tak samo jak oddanie krwi na badania, takie same procedury i ilość.
Nieprawda. Od mojej Bokirki, która była ozdrowieńcem po PP, pobrano 11 małych strzykawek (po 2 ml) pełnych krwi. Transfuzja była robiona bezpośrednio - jedna wetka pobierała krew do strzykawki, którą przekazywała drugiej i ta wstrzykiwała ją choremu kotu. Nie robiono żadnej narkozy.
Bardzo współczuję z powodu Sary [*].
ariel pisze:vega013 pisze:Jana pisze:Zabieg jest raczej bezpieczny, ale muszą zostać zachowane pewne standardy. Oddanie krwi na surowicę (jedną porcję) to tak samo jak oddanie krwi na badania, takie same procedury i ilość.
Nieprawda. Od mojej Bokirki, która była ozdrowieńcem po PP, pobrano 11 małych strzykawek (po 2 ml) pełnych krwi. Transfuzja była robiona bezpośrednio - jedna wetka pobierała krew do strzykawki, którą przekazywała drugiej i ta wstrzykiwała ją choremu kotu. Nie robiono żadnej narkozy.
Bardzo współczuję z powodu Sary [*].
Vega, ale jak sama piszesz tamten kot miał transfuzję.
Co innego transfuzja a co innego oddawanie krwi na surowicę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: magnificent tree i 504 gości