Mały Pingwinek Kubuś w DOMu. Łódź
Napisane: Nie cze 03, 2012 20:09
Maluszek pojechał na 10 dni do dt, ale jeśli do tej pory nie znajdzie się dla niego prawdziwy domek będzie musiał wrócić z powrotem do lecznicy...
Dzienne utrzymanie Malca to koszt ok 15zł. Dlatego będziemy wdzięczni za każdą finansowa pomoc.
Mały Pingwinek prosi o dom
Mały Pingwinek zwany Latarnikiem odwiedził dziś lecznicę..
Maluszek został znaleziony leżący przy drodze.
Dobra dusza zabrała go, nakarmiła i ulokowała w pudełku.
Bobas ma chyba ok 4 tyg ale sam ładnie je.
Z początku miał jakieś "problemy" z tylnymi nóżkami - nie mógł się na nich utrzymać.
ale podobno już jest lepiej. Już staje na nóżki.
Nie wiadomo narazie co mu jest, czy to dlatego że jest słaby, czy to uraz mechaniczny, czy moze wirus zaatakował.
Bo patrząc na zdjęcia, jedno oczko coś jest nie bardzo.
Malec odwiedzi jutro lecznice, ale...
Dziewczyna, która go przygarnęła nie ma za bardzo możliwości aby go zatrzymać. Pracuje na kilka etatów, po 24 godziny.
Jutro zabierze kotka do pracy, ale na dłużą metę nie da rady, a takiego kociaka nie można przecież na tyle godzin zostawić samego w domu.
Dlatego PILNIE poszukujemy dla bobasa choćby domu tymczasowego!!!
Dzienne utrzymanie Malca to koszt ok 15zł. Dlatego będziemy wdzięczni za każdą finansowa pomoc.
Mały Pingwinek prosi o dom
CoolCaty pisze:Maluch dzielny, chociaż baaardzo biedny. Dupina chuda, mostek wystaje, buzia wygląda jak czaszka obciągnięta skórą. Najlepiej byłoby takiemu maluchowi w poduchach z człowiekiem, wtulonemu i rozgrzanemu. W lecznicy ma tylko sztucznego miśka do przytulania
Przydałby się dla niego dom tymczasowy, który by wycierał mu buzię jak próbuje jeść i dopajał kocim mlekiem.
On zajmie tylko skraweczek miejsca, a domek znajdzie na pewno.
Mały Pingwinek zwany Latarnikiem odwiedził dziś lecznicę..
mgska pisze:Mały Pingwinek jest narazie w lecznicy
Jest strasznie zabiedzony, skrajnie wychudzony - az czuć wszystkie kosteczki.
Zaawansowny koci katar.
Zapchlony i zarobaczony. Ropna wydzielina z oczu i noska...
Bardzo śmierdzący...
Ale ma wolę życia, próbuje sam jeść, ale pewnie trzeba go bedzie dokarmiać.
Biedny jest strasznie.
Pewnie tej nocy by nie przeżył...
Ciężko sobie wyobrazić co ten maluszek przeszedł. ale na szczęście jest już bezpieczny, nie marznie nie moknie...
W takim stanie, zdany tylko na siebie, pewnie by nie przeżył...
Gdyby ktoś chciał pomóc Małemu Pingwinkowi w powrocie do zdrowia i odzyskiwaniu sił, będziemy wdzięczni za każda finansowe wsparcie.
Pieniążki można wpłacać na konto:
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
dopisek: darowizna dla Małego Pingwinka
Maluszek został znaleziony leżący przy drodze.
Dobra dusza zabrała go, nakarmiła i ulokowała w pudełku.
Bobas ma chyba ok 4 tyg ale sam ładnie je.
Z początku miał jakieś "problemy" z tylnymi nóżkami - nie mógł się na nich utrzymać.
ale podobno już jest lepiej. Już staje na nóżki.
Nie wiadomo narazie co mu jest, czy to dlatego że jest słaby, czy to uraz mechaniczny, czy moze wirus zaatakował.
Bo patrząc na zdjęcia, jedno oczko coś jest nie bardzo.
Malec odwiedzi jutro lecznice, ale...
Dziewczyna, która go przygarnęła nie ma za bardzo możliwości aby go zatrzymać. Pracuje na kilka etatów, po 24 godziny.
Jutro zabierze kotka do pracy, ale na dłużą metę nie da rady, a takiego kociaka nie można przecież na tyle godzin zostawić samego w domu.
Dlatego PILNIE poszukujemy dla bobasa choćby domu tymczasowego!!!