Z jednym z moich futrzaków dzieje się coś dziwnego... tj. w czwartek spuchła mu lewa przednia łapka i to bardzo - szczególnie paluszki. nic to kota zapakowałam do transportera i do weta. Było prześwietlenie, ale łapa cała - żadnym nieprawidłowości poza dwa razy większą tkanką miękką. Dodatkowo wet wyginał łapkę na wszystkie strony i nic - żadnej reakcji na ból. Poza tym Zygmunt jeszcze przed wyjściem do weta ganiał swojego starszego kolegę Tita ( tutaj wątek o przebojach trzustkowo-wątrobowych http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=133452 ). Poza tym wszystko w normie - futro puszyste i lśniące, apetyt koński, w głowie mu harce i mizianki. Jednym słowem nie zauważyłam żadnych odstępstw od normy - kot wesoły i ciekawski. Padłą więc diagnoza, że być może w ferworze zabaw stuknął łapką o kant bądź źle skoczył - dostał zastrzyk przeciwzapalny i przeciobrzękowy. W piątek rano łapa była prawie ok a popołudniu poszliśmy na kontrol i kolejny zastrzyk. W sobotę popołudniu spuchła mu prawa łapka.... więc do weta czym prędzej i badanie krwi bo może czymś się zatruł, albo to zapalenie/niewydolność nerek, albo wada serca... W nocy dostałam wyniki i w sumie nie rozwiały wątpliwości bo kreatyninę miał na poziomie 2,0 (norma do 1,8) mocznik w normie - 41,0 (norma do 70,0). Poza tym miał podwyższone białko całkowite - 90,0 (norma do 80,0), nieco podwyższoną hemoglobinę 9,70 ( norma do 9,31) oraz hematokryt 0,48 (norma 0,45) ale białko, hemoglobina i hematokryt mogą wskazywać na lekkie odwodnienie, ale jest w sumie ciepło, poza tym Zygmut nie ma wymiotów ani biegunki, on w zasadzie mało pije, ale tak jest od kiedy go mamy czyli od 2,5 roku a on sam ma lekko ponad 3 lata. Miał też obniżoną glukozę 82 (norma od 100 do 130). Podwyższona kreatynina może być też przy stanie zapalnym w organizmie... Poza tym na początku kwietnia Zigi był leczony z zapalenia dziąseł - dość przykry zapach z mordki miał w zasadzie od kociaka, kamienia nie ma dużo, zważywszy że nie lubi suchej karmy, więc je głownie mokrą. Dzisiaj miał robiony rentgen klatki piersiowej - ale obraz serca i płuc idealny... wiec jest leczony od zapalenia wielostawowego, ale kurde nie jestem przekonana. Prawa łapka wraca do normalnego rozmiaru, ale zauważyłam ze teraz puchnie mu lewa tylna łapka


Reasumując Zygmunt ma lekko ponad 3 lata, jest kastrowanym niewychodzącym rudym dachowcem, w domu nie mam draceny i tego typu roślin, które mogły mu zaszkodzić po ewentualnym zjedzeniu - generalnie w ogóle nie mam roślin. Leku żadnego raczej też nie połknął... a może to zatrucie jakimś środkiem chemicznym? czasami mu się zdarzyło że wdepnął w akurat czyszczoną wannę, ale zawsze starałam mu się opłukać łapki wodą, no chyba, że nie zauważyłam takiego faktu... a może to jednak nerki i wartość w tym kierunku? tylko jakie jeszcze badania wykonać? Badanie moczu? USG jamy brzusznej? Tomograf? Może jest jeszcze coś na co powinnam zwrócić uwagę...?
Czy możecie polecić jakiegoś dobrego weta w Warszawie, który pomógłby pomóc w zdiagnozowaniu Zigiego? Nie jestem jakoś przekonana do zapalenia wielostawowego.. nie mogę za bardzo znaleźć w necie info na ten temat - a jeśli już to jest to z reguły objaw innej choroby. Echhhh


Dziękuję z góry za wszystkie sugestie....