Wydzielone z wątku "OSTRZEŻENIE - Warszawa"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 30, 2012 21:42 Wydzielone z wątku "OSTRZEŻENIE - Warszawa"

koty czują dobrych ludzi i nie potrzebny jest chwytak żeby coś sprawdzić to nie koty są dzikie tylko ludzie ... a kotek znajdzie dom bo widzisz inni wolontariusze jak mogliby to zrobiliby majdanek dla kotów np nie wiem czy jeden kot to rozmnażanie

_______________________
Dyskusja o dylematach moralnych towarzyszących sterylkom aborcyjnym wydzielona została stąd
viewtopic.php?f=1&t=140016
Tytuł wątku nadany przez moderatora.
Beliowen

marr

 
Posty: 2
Od: Pt mar 30, 2012 20:27

Post » Pt mar 30, 2012 21:50 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

myślę ze zamiast tak komentować to po prostu tam zawitać i zobaczyć samemu bo jak pisze delfinka to po prostu widać ze ona chciała by aby ktoś ..........

marr

 
Posty: 2
Od: Pt mar 30, 2012 20:27

Post » Wto maja 15, 2012 23:00 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Aitanet, nie przejmuj się. Tak to dziwnie bywa na forach, że stali bywalcy, którzy nastukali setki lub tysiące postów zamiast zachować się empatycznie, normalnie, inteligentnie podrążyć temat obrzucają Cię kamieniami, w końcu to "specjaliści", no nie i mają prawo..

Co do lecznicy straszna reakcja człowieka, nie lubię takich ludzi, jeśli to prawda, że takich słów użył, to naganne, ale trzeba zrozumieć, że świat weterynarzy jest podzielony na tych, co się zgadzają na sterylkę aborcyjną i takich, którzy ze względów ich światopoglądu i pojęcia etyki, jeśli nie ma stanu zagrożenia życia zwierzęcia, jej nie wykonają. Ja sama jestem wyznawcą świętości życia poczętego - zarówno i człowieka, jak i zwierzęcia. Rozumiem argumenty osób, które walczą o aborcje u kotów, ale sama uważam, że zabijanie płodów jest o wiele większą i cięższą zbrodnią niż pozwolenie kotom na życie na wolności. Mam nadzieję, że moje poglądy zostaną uszanowane, pozostaną niedyskutowalne i nie zostanę zmieszana z błotem tylko dlatego, że myślę inaczej - bo ja wcale kłócić się nie zamierzam, ja nie doktor Okapa ;)
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Wto maja 15, 2012 23:28 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Patrysza, jak się nie chce robić sterylek aborcyjnych, to nie podpisuje się umowy z gminą. Poza tym, gdzie sens i logika, że o etyce nie wspomnę - pozwolić kotce urodzić, a potem uśpić jej wszystkie kocięta oprócz najładniejszego? To jest lepsze rozwiązanie? Na to sumienie wetowi pozwala?

Jeden wniosek można wyciągnąć z waszych - nowych forumowiczek - postów: pan Okapa troszczy się o zwierzęta, które mają opiekunów. Te, które są bezdomne można traktować jak się chce, bo przecież nikt się za nimi nie wstawi. No i proszę, jednak znalazł się ktoś, komu nie są one obojętne i nie boi się zawalczyć;]
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 16, 2012 0:36 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Hikiko pisze:Patrysza, jak się nie chce robić sterylek aborcyjnych, to nie podpisuje się umowy z gminą. Poza tym, gdzie sens i logika, że o etyce nie wspomnę - pozwolić kotce urodzić, a potem uśpić jej wszystkie kocięta oprócz najładniejszego? To jest lepsze rozwiązanie? Na to sumienie wetowi pozwala?


Oczywiście, że nie. Przecież pisałam, że szanuję każde życie. Przeczytaj powtórnie. Też jestem przeciwko temu. Każde zwierzę ma prawo do życia. Jestem przeciwna aborcjom, może dlatego że sama straciłam dziecko, z którym więź czułam prawie od samego początku. Choć ja to i wcześniej byłam przeciwna..

Hikiko pisze:Jeden wniosek można wyciągnąć z waszych - nowych forumowiczek - postów: pan Okapa troszczy się o zwierzęta, które mają opiekunów. Te, które są bezdomne można traktować jak się chce, bo przecież nikt się za nimi nie wstawi. No i proszę, jednak znalazł się ktoś, komu nie są one obojętne i nie boi się zawalczyć;]

Ja nie wiem jaki jest Pan Okapa, bazuję jedynie na Waszej opinii, a to że jestem nową forumowiczką, nie znaczy, że mam mniejsze prawo do posiadania równie silnego własnego zdania. Chyba, że któraś z Was spróbuje mi je odebrać?
Ja nie wiem kim jest pan Okapa, potępiłam jego stosunek do dziewczyn, więc proszę mnie nie wpisywać w grono tych forumowiczek, jasne czy potrzebujesz by dalej Ci to tłumaczyć w kolejnych postach?! Potępiam jego prostackie zachowanie. W treści zamówienia gminna powinna jasno określić dokładnie co ma być wykonywane w ramach tych usług. Jeśli sterylki aborcyjne były, owy lekarz musi je wykonać, jeśli ma inne poczucie etyki to znaleźć kogoś, kto to teraz zrobi. Jeśli nie, to spróbujcie w gminie wprowadzić aneks do umowy, lub jeśli umowa dopuszcza zmianę, to zmienić istotne warunki zamówienia.
Wypowiedziałam się jedynie na temat sterylki aborcyjnej i nie zmienię zdania, bo uważam za nic warte zdanie i godne potępienia pań specjalistek, które postradały rozumy i czują się bardziej wszechmocne od samego Boga decydując o zabijaniu nienarodzonych kociąt - i dla mnie nie ma różnicy czy to kocię narodzone czy nienarodzone..

Powstrzymywać rozród kotów poprzez sterylki, tak. Aborcje - nie. Narodzonego kociaka ratować, ale tego przed porodem zabić, bo według Pań to jest "lepsze". Dobre. Według mnie to ostra hipokryzja, jeśli nie jakiś dysonans psychiczny?! Naprawdę mi się to w głowie nie mieści. Dla mnie jest to okrutne i nie dające się niczym wytłumaczyć. Ktoś u góry miejmy nadzieję, że to osądzi.
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Śro maja 16, 2012 0:43 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Patrysza pisze:(...)
Powstrzymywać rozród kotów poprzez sterylki, tak. Aborcje - nie. Narodzonego kociaka ratować, ale tego przed porodem zabić, bo według Pań to jest "lepsze". Dobre. Według mnie to ostra hipokryzja, jeśli nie jakiś dysonans psychiczny?! Naprawdę mi się to w głowie nie mieści. Dla mnie jest to okrutne i nie dające się niczym wytłumaczyć. Ktoś u góry miejmy nadzieję, że to osądzi.

Ktoś u góry odmawia duszy zwierzętom - bez rozróżniania na narodzone czy nienarodzone - i precyzyjnie zaleca, jak mordować zwierzęta, które mają mu być składane w ofierze, więc ten argument lepiej sobie odpuścić.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro maja 16, 2012 4:37 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

VVu pisze:
Patrysza pisze:(...)
Powstrzymywać rozród kotów poprzez sterylki, tak. Aborcje - nie. Narodzonego kociaka ratować, ale tego przed porodem zabić, bo według Pań to jest "lepsze". Dobre. Według mnie to ostra hipokryzja, jeśli nie jakiś dysonans psychiczny?! Naprawdę mi się to w głowie nie mieści. Dla mnie jest to okrutne i nie dające się niczym wytłumaczyć. Ktoś u góry miejmy nadzieję, że to osądzi.

Ktoś u góry odmawia duszy zwierzętom - bez rozróżniania na narodzone czy nienarodzone - i precyzyjnie zaleca, jak mordować zwierzęta, które mają mu być składane w ofierze, więc ten argument lepiej sobie odpuścić.


O ile nie toleruję nieuprzejmości i krzywdzenia zwierząt - jakiekolwiek by one nie były, od najmniejszych chomików, przez psy aż do zwierząt gospodarskich, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które od człowieka są zależne i z jego powodu muszą się dostosowywać i zmieniać - to, TROCHĘ rozumiem sprawę z pozwoleniem przychodzenia na świat.
Obok mojego domu żyją koty "półdzikie" bezdomne krzyżujące się z wolnożyjącymi. Mam do nich rękę o tyle, że z największych dzikusów potrafię wydobyć normalnego kota - oczywiście tych starszych nie oswajam na siłe, głownie młodsze, bo jest szansa, że ktoś przygarnie je. Płeć trudno na oko rozróżnić - to nie wypasione, domowe koty, większość to takie o, chudzielce. Silne dzikusy same polują, słabsze przezwyciężają się i przychodzą po karmę. Kotów jest różnie od 8-9 do nawet 20 (prócz kociąt). W każdym razie od lutego zaczyna się wysyp. Koty dzikie, maja cykl nastawiony na 2x ruja w roku. I zaczynają wcześnie. (Najwcześniej chyba były w lutym kocięta). Jeśli kotka zaufa, urodzi w pobliżu domu, przyniesie, czasami układając się z kociętami na progu domu, prosząc o schronienie... szykuje się pudełko z białym ręczniczkiem, pakuje te 2-3 maluszki i wiezie do weta. Tam zastrzyk, wet coś robi, coś myje, nie patrzy... i pytanie "mogą państwo sprawdzić czy kociaki..." pytanie zawisa w powietrzu, rodzina patrząca wszędzie tylko nie na kotki, ja podchodzę i sprawdzam czy oddychają. Jeśli widzę że tak, czekamy i sprawdzam po chwili. Jeśli wydaje mi się że to już koniec, wet się upewnia i osłuchuje... Później już nawet nie pada pytanie co z kociakami. (Bo lecznica przyjmuje, owszem, ale cena prawie taka sama, jak zastrzyk dla kotki za 4 tygodnie, by chociaż przez ten rok rujki nie miała już). Wracamy do domu, biorę pudelko, łopatę, papierowe ręczniki i do ogrodu. Ręczniki, bo nie potrafię wrzucić tych małych kulek ot tak do ziemi. Szmatki nie, bo przeszkodzą w naturalnym rozkładzie... Nie oznaczam miejsc. Po prostu pamiętam gdzie ostatnio kopałam, i robię to 30-40cm dalej. W małym zakątku ogrodu to już drugi rządek.
Podczas trzeciego miotu w danej porze roku, rodzicielka ryczy. Może źle robimy? Może zostawić trzeba było?
Ale kotków jest jeszcze kilka, niektóre kocice nie ufają, młode przyprowadzają do jadłodajni dopiero jak te wyrosną... te kotki szukają domów i nie zawsze znajdują. Bywa, że za którymś razem już się nie może przejść tego cyklu i człowiek chciałby być Bogiem.. i staje się nim. Chociaż kochamy kotki, chociaż to kotki są milsze i cudowniejsze od kocurów, żadna nie może zostać. Oglądamy kocurki. Czarny zostanie czy szary? A ile obecnie do wydania czarnych? Ile szarych? Ktoś może dzwonił i pytał o czarne a były tylko szare, a może na odwrót? Który większy, lepiej poradzi sobie?
Jeśli jest kociak rudy, na pewno zostanie. Rude są w cenie. W okolicy są koty szare, czarne, czarne w rude ciapki, i burokolorowe, rudych prawie wcale. A rude to fajny wabik - ktoś dzwoni "czy jest jeszcze ten rudy kotek, którego ogłoszenie widziałem w sklepie X?" Co piąta osoba, dzwoniąca po rudzielca zapyta albo "a są jakieś inne" albo na "ale mamy jeszcze czarne i szare" jest też nimi zainteresowana. Mimo, że dzwoniła po rudego...

Nie chcę bronić lecznicy, bo jej nie znam. Myślę jednak, że sterylka aborcyjna to coś innego niż zwykła sterylizacja, i być moze wet nie wiedział, że MUSI ją wykonać? Raz jednak z kotek rodziła za wcześnie kocięta. Łaziłam za nią przez cały ogród, prosiłam, błagałam by dała się wziąśc do domu. Nie chciałam straci jej z oczu, nie wiedziałam czy dzwonić do weterynarza czym można zabijać młode kocięta... czy w ogóle jest sposób, by mniej cierpiały, bo to wcale nie wyglądało, by one zasypialy, o nie. Maluchy wyglądały wtedy, jak skrzyżowanie małych krokodylków z kotami, bez sierści, wyłupiaste oczy... żyły jeszcze kilka minut każdy po urodzeniu. Umierały, i kocica o tym wiedziała, nawet nie polizała żadnego... prócz jednego któremu odgryzła łapkę. Kotki zabierałam, liczyłam, liczenie łożysk. kotka po wszystkim po minucie dała się dotknąć, po kwadransie zorientowała się, że jestem człoiekiem, podrapała mnie z góry na dół i zwiała. Nie zazdroszczę komuś, kto musiał żyjące kocięta wyciągać z brzucha matki, i albo zostawić je sobie same i patrzeć jak powolutku umierają albo je usypiać, jednocześnie starając się nie dopuścić do śmierci kocicy. Można by powiedzieć, że skoro wybrał taki zawód... ale nawet jeśli to taki zawód, to ma możliwość odmówienia wykonania zabiegu (chyba, że w umowie jest zapisane, że sterylki aborcyjne też). Skoro farmaceuta może odmówić mi wydania leku, bo jest ów lek wątpliwy moralnie - służy do antykoncepcji - to nic go nie zmusi do sprowadzenia go. i tak, by dostać lekarstwo, z powodu "moralności farmaceutów" jeżdżę na drugi koniec miasta albo do sąsiedniego miasta, by dostać lek. A mogłabym im w zębach przynieść, napisane czarno na białym przez każdego lekarza, że mnie antykoncepcja nie dotyczy, bo jestem 100% bezpłodna. Mimo to, wolno im odmówić sprowadzenia/sprzedaży leku na receptę. Myślę że o wiele trudniejsze moralnie jest nie wydanie leku, ale usypianie własnoręcznie kociąt... i tych narodzonych i nie.

Czy ktoś z Forumowiczów jest w stanie w końcu sprawdzić tę umowę? Wam jest bliżej niż mi. Może ktoś w końcu sprawdzi tę mowę, przytoczy ją w całości, wskaże akapit, który mówi, że dr Okapa jest zobowiązany do aborcji? Opublikuje umowę podpisaną przez dr Okapę, w której jest zakres usług na kupony? Bo ja czytając te posty, dochodzę do wniosku, że nikt tak naprawdę tego nie wie. I to jest nie w porządku. Najpierw wiedza o faktach, potem oczernianie. Taka kolejność byłaby najlepsza. Jak można tyle czasu pisać o czymś, o czym nie ma się pojęcia? Gdzie jest ta umowa, "dzięki" której oczerniacie człowieka? Ja jej tu nie widzę.


Dlatego, warto było by dostać się do tej umowy - musi być możliwość, w końcu na talony idą pieniądze nie z konkretnej kieszeni, ale z kasy gminy prawda? To oznacza pieniądze z naszych podatków, one oznaczają nasze kieszenie, a skoro my, jako społeczeństwo płacimy, defakto jesteśmy jedną ze stron umowy...
Jeśli w umowie nie ma aneksu dotyczącego sterylek aborcyjnych - trzeba zastanowić się co z tym zrobić. Czy gmina może wymusić takie dopracowanie?
Jeśli jest, a wet tego nie robi, to zgłosić że nie wywiązuje się z umowy, i zażądać albo egzekwowania od niego tego, a gdy odmówi - przekazania części lub całości kontraktów innemu "wykonawcy".


ps. gdyby były jakieś wątpliwości, mieszkam w Jaworznie (woj. śląskie, ale rzut kamieniem od Krakowa w sumie). O tym weterynarzu nie wiem wiele, tylko tyle ile wyczytałam w czasie bezsennej nocy w tym wątku. Po prostu boli mnie trochę wieszanie psów na kimś, bez znajomości wszelkich możliwych faktów. Wszystkie dowiedzione rzeczy zaś, warto udokumentować i zachować. Choćby w przypadku, by gmina miała broń, gdyby jednak zechciała walczyć o sterylki aborcyjne, lekarz odmówił zmiany kontraktu/rezygnacji. Gadanie na forum trochę psuje opinie weta - czy słusznie to inna sprawa -ale, jeśli dokumentacja, pełna z opisem dokładnym KAŻDEGO przypadku, przejdzie przez kanały urzędowe - dopiero wtedy zdziałać coś może.
Jednak, to co polecam najbardziej, to podchodzenie BEZ AGRESJI, zwłaszcza do kwestii sterylek. Nie muszę rozumieć moralności innych ludzi, by, czasem niestety, musieć ją tolerować. Dla jednego czymś strasznym jest usypianie zdrowych zwierząt, bo podrapały/ ugryzły właściciela, dla innego bo są słabe chore lub stare i nikt ich nie weźmie już... a dla innych takim czymś może być uśpienie ślepego kociaka czy dokonanie na kotce aborcji.

D.Demoe

 
Posty: 8
Od: Wto maja 15, 2012 19:59

Post » Śro maja 16, 2012 5:24 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Patrysza pisze:Co do lecznicy straszna reakcja człowieka, nie lubię takich ludzi, jeśli to prawda, że takich słów użył, to naganne, ale trzeba zrozumieć, że świat weterynarzy jest podzielony na tych, co się zgadzają na sterylkę aborcyjną i takich, którzy ze względów ich światopoglądu i pojęcia etyki, jeśli nie ma stanu zagrożenia życia zwierzęcia, jej nie wykonają. Ja sama jestem wyznawcą świętości życia poczętego - zarówno i człowieka, jak i zwierzęcia. Rozumiem argumenty osób, które walczą o aborcje u kotów, ale sama uważam, że zabijanie płodów jest o wiele większą i cięższą zbrodnią niż pozwolenie kotom na życie na wolności. Mam nadzieję, że moje poglądy zostaną uszanowane, pozostaną niedyskutowalne i nie zostanę zmieszana z błotem tylko dlatego, że myślę inaczej - bo ja wcale kłócić się nie zamierzam, ja nie doktor Okapa ;)

Jeśli miałabym takie poglądy będąc weterynarzem, nie starałabym się o bardzo zyskowny, za to niezgodny z moim sumieniem , kontrakt. To jest w tym najbardziej nieetyczne, nie sądzisz?
I proszę, nie chrzań o świętości życia poczętego, tylko przejedź się do najbliższego schroniska i otwórz oczy na to, jak takie życie może być straszne.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 16, 2012 6:33 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

ariel pisze:
Patrysza pisze:Co do lecznicy straszna reakcja człowieka, nie lubię takich ludzi, jeśli to prawda, że takich słów użył, to naganne, ale trzeba zrozumieć, że świat weterynarzy jest podzielony na tych, co się zgadzają na sterylkę aborcyjną i takich, którzy ze względów ich światopoglądu i pojęcia etyki, jeśli nie ma stanu zagrożenia życia zwierzęcia, jej nie wykonają. Ja sama jestem wyznawcą świętości życia poczętego - zarówno i człowieka, jak i zwierzęcia. Rozumiem argumenty osób, które walczą o aborcje u kotów, ale sama uważam, że zabijanie płodów jest o wiele większą i cięższą zbrodnią niż pozwolenie kotom na życie na wolności. Mam nadzieję, że moje poglądy zostaną uszanowane, pozostaną niedyskutowalne i nie zostanę zmieszana z błotem tylko dlatego, że myślę inaczej - bo ja wcale kłócić się nie zamierzam, ja nie doktor Okapa ;)

Jeśli miałabym takie poglądy będąc weterynarzem, nie starałabym się o bardzo zyskowny, za to niezgodny z moim sumieniem , kontrakt. To jest w tym najbardziej nieetyczne, nie sądzisz?
I proszę, nie chrzań o świętości życia poczętego, tylko przejedź się do najbliższego schroniska i otwórz oczy na to, jak takie życie może być straszne.

Popieram.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro maja 16, 2012 6:46 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Anitanet pisze:Ja faktycznie nie mam za dużego pojęcia o kotach, choć je uwielbiam jak wszystkie zwierzaki. Po prostu nigdy kota nie miałam. (...)

Hmm, to w takim razie co tu robisz?
Ciekawe, bardzo ciekawe 8)


Patrysza pisze:Powstrzymywać rozród kotów poprzez sterylki, tak. Aborcje - nie. Narodzonego kociaka ratować, ale tego przed porodem zabić, bo według Pań to jest "lepsze". Dobre. Według mnie to ostra hipokryzja, jeśli nie jakiś dysonans psychiczny?! Naprawdę mi się to w głowie nie mieści. Dla mnie jest to okrutne i nie dające się niczym wytłumaczyć. Ktoś u góry miejmy nadzieję, że to osądzi.

Tak, masz rację - lepszy jest sposób pana doktora - pozwolić urodzić i potem uśmiercić.
Faktycznie, w głowie się nie mieści. Szczególnie, że jakoś to się gryzie z tą obroną życia co poniektórych :roll:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro maja 16, 2012 7:46 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Erin pisze:Tak, masz rację - lepszy jest sposób pana doktora - pozwolić urodzić i potem uśmiercić.
Faktycznie, w głowie się nie mieści. Szczególnie, że jakoś to się gryzie z tą obroną życia co poniektórych :roll:

[...]
Proszę nie obrażać oponentów.
Rejestrując się na forum zaakceptowałaś :arrow: regulamin i proszę go potraktować poważnie.
Beliowen



VVu, nie rozśmieszaj mnie takimi żałosnymi tekstami. Moja ontologia nie jest niczym dziwnym i odosobnionym. Większość z Was nie wyciągnęła w ogóle meritum, co za denny poziom i hipokryzja, aż wychodzę z podziwu jak tak można..

ariel pisze:I proszę, nie chrzań o świętości życia poczętego, tylko przejedź się do najbliższego schroniska i otwórz oczy na to, jak takie życie może być straszne.

A może mała wycieczka do Afryki.. Tam dopiero, dzieci cierpią. To, co powybijamy je przed narodzinami?? Byłabyś pierwsza, co? Ojojojojoj.

ariel pisze:Jeśli miałabym takie poglądy będąc weterynarzem, nie starałabym się o bardzo zyskowny, za to niezgodny z moim sumieniem , kontrakt. To jest w tym najbardziej nieetyczne, nie sądzisz?

Dokładnie, tak sądzę. Jeśli sprawa wygląda tak jak ją przedstawiacie, to facet połasił się na dobry, dodatkowy, płynny zysk. Sprawdzcie tę umowę. Jesteście "specjalistkami", więc doskonale wiecie, to od czego zaczęłam swoją wypowiedź, że weterynarze są podzieleni na tych, którzy wykonują sterylki aborcyjne i są tacy, którzy tego nie zrobią. Więc skoro macie tego świadomość trzeba było dopilnować umowy wcześniej. Chyba nie macie po 19 lat i pocięte gazety w głowie, co? Juz, niech ta, która ma dostęp, leci do umowy, jak tego nie ma w umowie, to albo po frytkach, albo próbujecie wprowadzic zmiany do istotnych warunków zamówienia albo wprowadzacie aneks, albo wojujcie, by zmienić weta. Gmina powie, że się nie da, ale wszystko się da, więc zamiast siedzieć na necie, lećcie działać. Jak jest w umowie, to facet musi się dostosować.
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Śro maja 16, 2012 7:48 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Nie oceniaj innych swoją miarą, bo to naprawdę nieładnie.
Podobnie jak taki trolling. A feee ...
I bez poufałości, bo nie przypominam sobie, żebyśmy się znały.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro maja 16, 2012 8:19 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

D.Demoe pisze:O ile nie toleruję nieuprzejmości i krzywdzenia zwierząt - jakiekolwiek by one nie były, od najmniejszych chomików, przez psy aż do zwierząt gospodarskich, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które od człowieka są zależne i z jego powodu muszą się dostosowywać i zmieniać - to, TROCHĘ rozumiem sprawę z pozwoleniem przychodzenia na świat.


A ja nie rozumiem, szczególnie w kontekście tego, o czym napisałaś dalej. Usypiania ślepych miotów. A także w kontekście pana Okapy, który sterylki aborcyjnej odmawia, a ślepy miot usypia, pozostawiając jednego kociaka. Dlaczego nie wysterylizujesz tego stada, które żyje obok ciebie? Najlepiej zanim kotki zajdą w ciążę. To jest najwłaściwsze wyjście z sytuacji. Niestety nie zawsze możliwe, z różnych względów.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14760
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 16, 2012 8:39 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

D.Demoe pisze:(...)

Obok mojego domu żyją koty "półdzikie" bezdomne krzyżujące się z wolnożyjącymi. (...) Kotów jest różnie od 8-9 do nawet 20 (prócz kociąt). W każdym razie od lutego zaczyna się wysyp. Koty dzikie, maja cykl nastawiony na 2x ruja w roku. I zaczynają wcześnie. (....)Wracamy do domu, biorę pudelko, łopatę, papierowe ręczniki i do ogrodu. Ręczniki, bo nie potrafię wrzucić tych małych kulek ot tak do ziemi. Szmatki nie, bo przeszkodzą w naturalnym rozkładzie... Nie oznaczam miejsc. Po prostu pamiętam gdzie ostatnio kopałam, i robię to 30-40cm dalej. W małym zakątku ogrodu to już drugi rządek.


8O 8O 8O Zamiast liczyć rządki jak najszybciej skontaktuj się z jakąś fundacją/wolontariuszami,która pomoże Ci w odłowieniu kotek do pilnej sterylizacji,albo wypożycz klatkę-łapkę z gminy/schroniska i zrób to sama. Napewno na Twoim terenie są jakieś możliwości tańszej/darmowej sterylizacji.To jakiś horror,co piszesz :cry:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro maja 16, 2012 8:46 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

tabo10 pisze:
D.Demoe pisze:(...)

Obok mojego domu żyją koty "półdzikie" bezdomne krzyżujące się z wolnożyjącymi. (...) Kotów jest różnie od 8-9 do nawet 20 (prócz kociąt). W każdym razie od lutego zaczyna się wysyp. Koty dzikie, maja cykl nastawiony na 2x ruja w roku. I zaczynają wcześnie. (....)Wracamy do domu, biorę pudelko, łopatę, papierowe ręczniki i do ogrodu. Ręczniki, bo nie potrafię wrzucić tych małych kulek ot tak do ziemi. Szmatki nie, bo przeszkodzą w naturalnym rozkładzie... Nie oznaczam miejsc. Po prostu pamiętam gdzie ostatnio kopałam, i robię to 30-40cm dalej. W małym zakątku ogrodu to już drugi rządek.


8O 8O 8O Zamiast liczyć rządki jak najszybciej skontaktuj się z jakąś fundacją/wolontariuszami,która pomoże Ci w odłowieniu kotek do pilnej sterylizacji,albo wypożycz klatkę-łapkę z gminy/schroniska i zrób to sama. Napewno na Twoim terenie są jakieś możliwości tańszej/darmowej sterylizacji.To jakiś horror,co piszesz :cry:

Horror to mało powiedziane, ..."drugi rządek" , aż mi ciary po plecach przeszły :strach:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 696 gości