Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
piano pisze:Zadzwoniłam do straży miejskiej i różowo to nie wygląda, bo wg nich jak ta firma mówi że sprawdziła no to nie ma podstawy żeby coś robić i oni nie mogą zmusić ich do postawienia tam w środku jedzenia i sprawdzenia czy zostało zjedzone.
Po prostu mam wrażenie że to jakiś sen a dokładniej koszmar jakiś i to nie dzieje się naprawdę.
A dziś na dobitkę jest niedziela (i wielki majowy weekend) i organizacje zwierzęce nie działają.
marzena81 pisze:piano pisze:Zadzwoniłam do straży miejskiej i różowo to nie wygląda, bo wg nich jak ta firma mówi że sprawdziła no to nie ma podstawy żeby coś robić i oni nie mogą zmusić ich do postawienia tam w środku jedzenia i sprawdzenia czy zostało zjedzone.
Po prostu mam wrażenie że to jakiś sen a dokładniej koszmar jakiś i to nie dzieje się naprawdę.
A dziś na dobitkę jest niedziela (i wielki majowy weekend) i organizacje zwierzęce nie działają.
Cholera jasna, co za beznadziejny kraj... Ja jakiś czas temu wiedziałam, że w starym skupie złomu jest zamknięty kot. Skup zamknięty na cztery spusty, więc poprosiłam koleżankę, która wcześniej pracowała w straży dla zwierząt i ona dzwoniła po policję. Nie wiadomo było gdzie szukać właściciela skupu, więc kontaktowałyśmy się z policją i strażą pożarną (przecież też uwalniają uwięzione zwierzęta). Nie było tam alarmu. Zanim przystąpiliśmy do akcji udało się wyrwać jakaś deskę i kot wyszedł cały i zdrowy, ale co się człowiek nastresował...
A jeśli powiesz straży miejskiej, że widziałaś w środku kota dwa czy trzy dni temu to ich zasranym (za przeproszeniem) obowiązkiem jest go uwolnić. I nieważne czy to straż miejska czy pożarna. Jeśli właściciel kamienicy nie reaguje to policja ma prawo wejść na teren i sprawdzić!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości