Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 21, 2012 9:00 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

gosiaa pisze:Jeśli chodzi o taki opatrunek super się sprawdza skarpetka, żeby tylko nie miała za ciasnego ściągacza.


opatrunek w ogóle sprawdza się nie bardzo :roll: Stasiek miał całą drogę od weta do domu i w chałupie przez 10 minut - potem podarł w strzępy. A takie bandaże mają weci na stanie, właśnie do robienia "ubranka"

monika-art, faktycznie wychodzi że to stresowe. Feliway drogi jest rzeczywiście, ale może obróżka? jest tańsza, feromony blisko kociej twarzy, kilka razy Calming collar firmy Beaphar u różnych kotów stosowana przynosiła dobre rezultaty. Tylko ją ciężko dostać, przed chwilą sprawdzałam na animalii - wycofana ze sprzedaży, w krakvecie i zooplusie też nie ma :( trzeba by poszukać.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 21, 2012 9:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Inga, to zależy od kota, moja Szprotka jak miała alergię pięknie nosiła obciętą skarpetę na szyi przez dwa tygodnie.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 21, 2012 9:29 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Codofix powinien być w każdej aptece. Tylko nie wolno pytać o bandaż elastyczny, bo dają zupełnie co innego.
Codofix bardzo dobrze się sprawdza do podtrzymywania opatrunków.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18683
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt gru 21, 2012 9:50 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Tylko uważajcie na rozmiary z tymi codofixami, bo jest ich całkiem sporo i każdy do czego innego (inny na głowę, a inny na tułów - rozmiary dla ludzi oczywiście są pisane - na pewno jest 2,4,6,8 i 10).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt gru 21, 2012 10:11 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Na kocią szyję używałam 6.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18683
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt gru 21, 2012 14:02 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

monika-art. Cieszę się że tu zajrzałaś :ok:
Rzeczywiście wygląda na to, że to wylizywanie spowodwane jest stresem. Może, gdy widzisz, że zaczyna się lizać spróbuj odwrócić jej uwage - np. zabawą czy przysmaczkiem.

Jeśli chodzi o feliway, mam dyfuzor, mogę Ci pożyczyć. Trzeba by tylko dokupić wkład.
Ta obroża też jest nie głupia.

Można spróbować też kropli dr Bacha - zraz napisze Ci w mailu.

mgska

 
Posty: 13377
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 21, 2012 14:18 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt gru 21, 2012 14:27 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Myszeńk@ pisze:http://animalia.pl/produkt,18991,164,sergeants-good-behavior-calming-collar-dla-kota-38-cm.html

:)


super, Aguś :) tylko ja nie znam tych obróżek, bo zawsze stosowałyśmy beaphara, dlatego jego właśnie polecałam
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 21, 2012 21:22 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

:arrow: Do uzupełnienia na dzień 21.12.2012

Dziewczyny, czy ma ktoś brakujące fotki?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 21, 2012 23:23 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Poszło ogłoszenie Magnolii,
zrobię ogłoszenie Helmutowi i Kapustce, tylko jeszcze nie bardzo wiem jakie mają charaktery,
ostatnio byli przerażeni


Chciałam bardzo, bardzo, bardzo podziękować Januszowi z Torunia, który adoptował rok temu Jacusia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
gdyż chore brzuszki schroniskowe dostały od Niego
wielką, 5 kg pakę hillsa id i duuuużo puszeczek tegoż :ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
może nareszcie biedne brzuchy Bolusia, Malwinki, Simki, Pipi.. się wyregulują :ok: :ok:
jutro to wszystko postaram się przywieźć :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 22, 2012 20:17 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Kasia dziś wróciła do schroniska :(
Na jej miejsce pojechał Ori

Dom znalazła też dziś młodziutka perska księżniczka szylkretowa i mała kicia, która dziś przyjechała do schroniska.

Jest mnóstwo nowych kotów. Na jedynce - 5 kotów po zmarłych ( z dwóch domów) - przerażone, chowające się bidulki :(
Ludzie przychodzą po ... małe kociaki... :(
W grudniu... :roll: :twisted: :evil:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23753
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 22, 2012 20:54 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Koty po zmarłym przerażone strasznie :(
Jedynie Puchatka nr 215 się nie chowa i prosi o przytulanie. Piekna bardzo puchata okragła koteczka. Zrobię jej opis
Obrazek Obrazek

Augustyn nr 217
bardzo zestresowany :( Zrobie mu opis
Obrazek Obrazek

BlackNose nr 214 wciśnięty za fotel :(
Obrazek

Jest jeszcze buro-biały chłopak nr 216 - z trudem wyciągnęłyśmy go z ukrycia...
Obrazek Obrazek

I jeszcze powinien gdzieś być czarny chłopak nr 218, ale nie mogłyśmy go namierzyć...

mgska

 
Posty: 13377
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 22, 2012 22:12 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Puchatka jest super fajna, taka słodka pierzasta przytulanka :1luvu: :1luvu:


Obrazek

Przegląd i odbiór darów- od lewej Krystyna, na górze Boluś i z prawej, zawsze krytyczna Malwinka :ok:
Bardzo, bardzo dziękujemy Januszowi & Jacusiowi!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 22, 2012 22:52 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

mgska pisze:monika-art. Cieszę się że tu zajrzałaś :ok:
Rzeczywiście wygląda na to, że to wylizywanie spowodwane jest stresem. Może, gdy widzisz, że zaczyna się lizać spróbuj odwrócić jej uwage - np. zabawą czy przysmaczkiem.

Jeśli chodzi o feliway, mam dyfuzor, mogę Ci pożyczyć. Trzeba by tylko dokupić wkład.
Ta obroża też jest nie głupia.

Można spróbować też kropli dr Bacha - zraz napisze Ci w mailu.


Przepraszam, że wrócę znów do mojego tematu - chciałam tylko przypomnieć Gosi żeby mi napisała o tych kroplach Bacha. Na razie z feliwayem się wstrzymamy - głównie ze względów finansowych. Teraz mam małe podejrzenia, że może to być niestety grzybica (i na leczenie też pójdzie pewnie niezła kasa) :( Dzisiaj niedaleko tego wyłysiałego miejsca znalazłam miejsce z czarnymi plamkami - nie jest ani wylizane, ani wydrapane, ani zaczerwienione - nie wiem właściwie może to są odchody pcheł? Ale czy mogłaby mieć pchły jak był podany Fiprex 3 tygodnie temu? Muszę poprosić weterynarz o Stronghold może..

Zastanawiam się też nad pójściem do innego weterynarza - czy jest jakiś w Łodzi, który przez Was wszystkie jest polecany? Bo wolałabym pójść 2-3 razy a porządnie i uporać się z tym...bo tylko siedzę i myślę o niej, nawet Święta mi nie w głowie...Z drugiej strony może jednak przesadzam i jeśli to stres to tylko wszystko pogorszę idąc z nią do weterynarza...

Przydałby mi się dr. House dla zwierząt...

Najgorsze jest to, że wychodzi na to, że Romcia/Nel lepiej się trzymała w schronisku niż u nas w domu :( a ja się tak staram żeby miała najlepszy domek na świecie...może za bardzo się staram :(

Poniżej zamieszczam zdjęcia - to zdjęcie z mniejszą zmianą to jest to odkryte dzisiaj miejsce z czarnymi kropkami. To większe to jest ta ranka o której opowiadałam - mam wrażenie, że trochę się pogorszył jej wygląd - nie było dzisiaj nas w domu jakiś czas i mogła się po niej lizać (nie dostałam tego opatrunku już w 3 aptekach - skarpetkę ściagnęła z siebie po 20 sekundach)...Zdjęcie nie są jakię super bo ciężko mi ją utrzymać w miejscu i robić jej zdjęcia tych ranek -nie lubi jak przy nich cokolwiek robię to naturalne...

Rozumiem, że jeśli to grzybica mogę się spodziewać, że za chwilę też będę ją miała? :/
Wiem, że od grzybicy się nie umiera - ale z tych wszystkich scenariuszy ten jest chyba najgorszy :(
Jakby te zdjęcia komuś coś przypominały lub rozjaśniły to proszę jeszcze raz o radę i bardzo Wam wszystkim dziękuję - jestem niezmiernie wdzięczna...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

monika-art

 
Posty: 6
Od: Śro gru 19, 2012 23:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 22, 2012 23:23 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Te ranki wyglądają bardziej na uczulenie, ale to oczywiście wymaga potwierdzenia.

Jeśli chodzi o grzybicę, to oczywiście można się nią zakazić. Zależy to od odporności.
W zeszłym roku u siebie miałam paskudną grzybicę wsród, przez ponad pół roku przenosiła się pomiędzy różnymi kotami - mam ich naprawdę dużo. Zachorowało tylko kilka kotów, z ludzkich domowników - nikt jej nie złapał.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18683
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Szymkowa i 252 gości