sisay pisze:Ja nie rozumiem z czego ta cała afera - przykro mi z powodu kota, ale nie jest to jedyny przypadek na całą Polskę; zwykle idzie się do weterynarza, a jesli są wątpliwości idzie się do innego, robi się komplet badań a nie diagnozuje kota z tak poważnym urazem przez internet.
O co w ogóle chodzi? Ktoś ma Ci napisać ze kot się sam wyliże i nie będzie trzeba płacić 1000 zł za operację?
Albo że nie ma dla niego ratunku, trzeba kota uśpić i też nie trzeba będzie płacić za operację?
Już nawet wydarzenie jest na Fb... Dziwne, acha no i nie podoba mi się wklejanie prywatnej korespondencji na forum
Chodzi o to, że mnie nie stać na kolejne wizyty u weterynarza, a tym bardziej na kocią operację. W innym wypadku już dawno bym był w odpowiedniej profesjonalnej klinice.
@Jana: Koty są dwa, większy brat Pasztet, mniejsza Goferina. Uwielbiają "latać" po mieszkaniu i ślizgać się na zakrętach po panelach. Już nie raz wskakiwały na szafy czy regały. Nie raz spadały z nich goniąc się. Niedawno jeden z kotów spadł z szafy na wazon tłucząc go i swoje biodro, na szczęście nieszkodliwie. Największe akrobacje wyrabiają, gdy są same w pokoju, a tam je zamykamy, gdy nikogo nie ma w domu, bo Goferina uwielbia wynajdywać wszelkie szpary i tam penetrować (pod wanną, za lodówką, pod szafką w kuchni, etc.)