Koty z oś. Balbina, 5 wysterylizowanych! TYCHY

I kciuki ode mnie :ok:

Wczoraj na murku był kolejny maluch

Biało-czarny, ok.2-miesięczny, na mój widok uciekł za płot.

Kciuki pomogły - mama maluchów, śliczna szylkretka złapana :ok:

To jeszcze trzymajcie, żebym kiedyś złapała Pinokia. Mam zamiar podmienić klatkę.

Betaka pisze:Wczoraj na murku był kolejny maluch Biało-czarny, ok.2-miesięczny, na mój widok uciekł za płot.

nie ten wątek :ryk:

ale maluchy są też na ul. Begonii, dwa mioty, jeden już za duży do łapania, a drugi taki 2 mies. ale nie ma co z nimi robić

kaja555 pisze:
Betaka pisze:Wczoraj na murku był kolejny maluch Biało-czarny, ok.2-miesięczny, na mój widok uciekł za płot.

nie ten wątek

ale maluchy są też na ul. Begonii, dwa mioty, jeden już za duży do łapania, a drugi taki 2 mies. ale nie ma co z nimi robić

Mówiłam, żeby jeden wątek był, bo ja nie ogarniam tej kuwety :evil:

Jeden kit, wszystkie koty nasze są :ryk:

Wczoraj z Betaką zawiozłyśmy matkę maluchów do DT posterylkowego u p. Oli. Kotka fajna, spokojna. Niestety była już w ciąży - byłoby 7 maluchów

Ciąża nie była jeszcze bardzo zaawansowana, ok. 3 tygodnia.

Oprócz tego jest troszkę przeziębiona i przez 5 dni będzie dostawać antybiotyk.

druga kotka - ta dzika, co ma jednego malucha, złapana :ok:

niestety, kotka uciekła z transporterka

teraz będzie z nią ciężko, na pewno znowu urodzi

mimo porażki będą dalsze próby złapania dzikiej dymnej na sterylkę, jak się nie uda, to zaś kociaki, a teraz taki wysyp

Wczoraj razem z Betaką wypuściłyśmy Kiarę, matkę kociaków po sterylce. Kotka fajna, ale wystraszona. Teraz będzie szczęśliwa razem ze swoim dzieckiem (jeden kociak został, bo jest chorowity) oraz narzeczonym Kolo, te koty na prawdę mają tu dobrze

Na zimę mają udostępnioną kotłownię, a latem ganiają po sporym ogrodzie.

Obrazek

więcej zdjęć, choć wszystkie podobne:
https://picasaweb.google.com/1026982649 ... 7208160466

Kiara szybko załapie, że wróciła na stare śmieci.
A mnie zabiły wczoraj baraszkujące po ogrodzie maluchy. :lol:

Gdy patrzę na takie obrazki, to przestaję się dziwić, ze ludzie chcą tylko kociaki, niestety.

Hej Dziewczyny. poradźcie co robić.
Dzwonił do mnie ojciec, że na jego werandzie okociła się dzisiaj kotka.
Nie wiem ile kotków, tata mówi, że dużo.
Na razie kazałam mu karmić matkę karmą dla juniorów i podawać wodę.
Z tatą mam kiepski kontakt więc nie bardzo mam możliwość chodzić do tych kotów i cokolwiek z nimi robić.
Oswajać czy co?!
Co najlepiej robić w takich przypadkach.
Ojciec już się martwi, że jak będzie dokarmiać to koty mu zostaną na zawsze.
Powiedziałam, że jak ich nie będzie oswajał to matka nauczy je jak instynktownie unikać ludzi o sobie pójdą.
Ale nie wiem czy powiedziałam mu prawdę?

niech im da jakiś karton żeby tam matka z maluchami mogła sobie leżeć

moim zdaniem, one i tak sie oswoją, po prostu trzeba im poszukać domu, za jakieś 2 tygodnie pójść zrobić zdjecia i ogłoszenia

druga możliwosć, to uśpić ślepy miot i wysterylizować kotkę i ją wypuścić tam gdzie żyje

Wieści z domku rudego Garfielda, wszystko ok, rodzina z kocurka zadowolona. Na Zwierzyńcu nie byli z nim, tylko u weta przy drodze na Mikołów. Mają go jeszcze zaszczepić.

Na Balbinie jest podmieniona klatka łapka, w piątek o 20.00 złapał się jakiś kot, podobno czarny, a klatka miała być nastawiana dopiero od poniedziałku. Niestety nie byłam na miejscu o tej porze i kot został wypuszczony. Mam nadzieję, że to nie była kotka, którą próbujemy złapać bo wtedy już jest posprzątane, 3 raz nie wejdzie.

Dzisiaj widziałam tą dymną jak chodziła po śmietnikach przy nasypie kolejowym.

Koty z oś. Balbina, 5 wysterylizowanych! TYCHY

Kto przegląda forum