Zula bardzo płakała, nie rozumiejąc zupełnie, co się stało. Nikt jej nie głaskał, nikt nie karmił. Nagle nie było ani fotela, ani miseczki. Nikt się nią nie opiekował, nikt jej nie bronił. Bała się psów, a nawet innych kotów. Wystraszona schowała się w piwnicy i tam zrozpaczona popiskiwała z cicha. Ulitowali się nad nią bezdomni, nakarmili, wygłaskali. Dali jej to, co mieli, trochę serca. Ale nie mogli dać jej domu...
Pani dokarmiająca koty zauważyła Zulę, bo trudno było jej nie zauważyć. Kotka łasiła się do każdego, patrzyła błagalnie w oczy i prosiła, by ją zabrać z piwnicy. Pani miała już 9 kotów, w tym kilka wymagających specjalnej troski. Nie mogła wziąć Zuli. Ale kotka szła za nią do samochodu. Pojawili się bezdomni. Oni też prosili o pomoc dla kotki. Bo zauważyli, że działo się coś niedobrego z jej ząbkami.
W tej chwili Zula przebywa u pani Danusi, która nie potrafiła jej nie pomóc. Ma podawany antybiotyk, bo jej dziąsła i ząbki są w złym stanie. Powinna mieć zrobione testy. Została oceniona na 8 miesięcy. Jest bardzo grzeczna, lubi być głaskana i przytulana.
Zula szuka stałego domu. Ale przedtem potrzebuje pomocy – zarówno finansowej, jak i w poszukiwaniu własnego kącika. Może ktoś zrobiłby jej wydarzenie na fb, może ktoś przesłałby parę złotych na jej dalsze leczenie...

