
Byłam posiadaczką czterech kotów, z czego jeden wykazywał się złym zdrowiem (drobna kotka, z przewlekłym, ciągnącym się latami zapaleniem jamy ustnej, które po usunięciu zębów, sterydach, antybiotykach udało się zaleczyć, do tego nietrzymanie moczu. Ogólnie stan zdrowia zły, niekończące się wizyty u różnych weterynarzy. 1.5 roku temu robione wszystkie badania krwi, i usłyszałam od weta ,że wyniki są super, cacy O.o. Ja wierząc w słowa weterynarza uwierzylam, że kot jest po prostu słabowity. Kicia jadła, przymilała się, biegała, bawiła się nie widziałam zmian w zachowaniu. Aż do momentu kiedy to kota rano znalazłam w stanie b. złym

Żeby mojemu sercu nie było aż tak łatwo, to dzień po uśpieniu Kici, odwiedziłam mnie weterynarz z kliniki robiąc testy moim pozostałym trzem kotom. Wszystkie pozytywne. W ciągu dnia z właścicielki trzech zdrowych kotów stałam się właścicielką trzech chorych kotów. Badania krwi każdego z kotków napawa mnie jakąś nutką optymizmu, kotki Afera(8l) i Kropka(5l) są w stanie dobrym, a najstarsza Kotka jak na swój wiek nawet bardzo dobrym. Gorzej jest z Ancysiem (1.5l). Chociaż weterynarz określił stan wszystkich jako "dobry".
Podaje im witaminy, preparaty wzmacniające odporność. Jutro będę rozmawiała z weterynarz o Interferonie.
Karmie je Animondą i Shebą.
Mam nadzieję ,że jeszcze długo pożyją, cieszę się ze znalezienia kompetentnej Weterynarz i dobrej kliniki, dzięki czemu będą mogły jak najdłużej cieszyć się dobrym samopoczuciem
