Witam, powoli daję rady z kotkami z koksowni, jeszcze z tego co mówia pracownicy zostały do złapania 2 ciężarne kotki. Do akcji ruszam w poniedziałek.
Jednak spotkalam inny problem. Ja nie dzialam tylko na terenie miejscowości, w której mieszkam, tylko moja dzialalnosc obejmuje tez pomoc paniom, ktore działają w Rybniku. I tu pojawił się problem. Ta Pani ma pod opieką około 20 kotow, które dokarmia stale, kilka kotek, którym podaje 1 raz w tygodniu stale tabletki, aby nie rodziły.
W swojej kawalerce ma na stałe 5 kotów, w tym ciagle przygarnia jakies bidy.
Postanowiłam jej pomóc.
Ma obecnie do adopcji pieknego kocurka, dzisiaj zrobilam mu zdjęcia. Wyglada tak :
http://imageshack.us/photo/my-images/831/img0219pl.jpg/Ma około 4 miesiące. Gdyby ktos chciał adoptowac tak pieknego kocurka, to mogę go doręczyć wszędzie
I nadal proszę o wsparcie finansowe w sprawie sterylizacji dzikich kotek...