» Pt kwi 06, 2012 10:54
Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???
Nie chcę adresować tego wpisu do konkretnych osób, choć mam nadzieję że go przeczytają i przez chwilę się zastanowią.
Śledzę wpisy na forum MIAU od jakiegoś czasu, jestem poruszona tragedią tak wielkiej ilości kocich istnień, jak też wspaniałą postawą ludzi jacy przychodzą im z pomocą, nie szczędząc serca, czasu i pieniędzy. to chwalebne że istnieją domy tymczasowe, że są wśród nas osoby które mają pod własnym dachem istne hospicja dla chorych , starych i niechcianych kotów.
Myślę sobie jednak że jak w każdej działaności niosącej dobro innym, bardzo łatwo przekroczyć granicę swoistego fanatyzmu. Bardzo łatwo przez pryzmat własnych osiągnięć oceniać innych, mierzyć ich wyłącznie własną miarą. "Skoro mam 20 chorych kotów w miszkaniu, to dlaczego ty masz tylko jednego i to całkiem zdrowego- doprawdy musisz być koszmarnym egoistą" To tak jak z rodzinami: jesteśmy dobrą katolicką rodziną , mamy siedmioro dzieci, z czego czworo adoptowanych, a wy tylko jedno? halo halo, coś chyba z wami nie tak! Powinniście koniecznie adoptpwać jeszcze parkę! Sorry. wiem że nie dosięgam nawet schodków piedestału na którym stoicie, mam jednego kota którmu dałam dom i całą miłość jaka mieści się w moim ciasnym sercu. Poprostu nie stac mnie na więcej. czy naprawdę muszę czuć się z tego powodu gorsza???? Czy naprawdę 20 kotów ważniejsze jest niż jeden? Czy to w ogóle można zważyć i zmierzyć? Ktoś kiedyś napisał że ratując jedno życie ludzkie ratujemy cały świat. może ratując jednego kota też ratuje się jakiś maleńki skrawek tego świata?