Kontynuuję wątek o najpierw zaginionej, a wreszcie odnalezionej koteńce Ogryni.
Poprzedni wątek jest tu:
viewtopic.php?f=1&t=134159Będę w nim opisywać dalsze losy moich dzikich kocich przyjaciółek - Ogryni i Babuni, dwójki dzieci zmarłej trzeciej przyjaciółki Justyny - Rysia i Tosi.
Justynka, Ogrynia i Babunia - jeszcze razem.
Ogrynia
Babunia
Rysio i Tosia
Całą czwórkę przygarnęłam z ulicy gdy straciły nagle swoje miejsce bytowania, głównie przed kocimi oprawcami.
Ogrynię odnalazłam we środę 22 lutego 2012 roku. Zaginęła, a właściwie uciekła po złapaniu z ulicy Narbutta i przewiezieniu na ul. Sędziowską w dniu 8 października 2011 r.
Dzisiaj rano, Ogrynia przyjechała wreszcie do mnie do domu. Siedzi w tej chwili gdzieś ukryta w pokoju w którym jest także Babunia. Jak narazie koteczki nie wchodzą sobie w drogę, bo Ogrynia nie opuszcza swojej kryjówki od samego rana. Również nic nie je
Zobaczymy jak będzie dalej.