Potrzebuję od jutra domu tymczasowego dla kota w typie maine coona.
Na Bielanach przez 2-3 tyg. błąkał się długowłosy kot (na początku karmicielka myślała, że to pers, ale nie ma takiego pyszczka).
Co jakiś czas pojawiał się w stadzie kotów dokarmianych. Raz na jakiś czas o różnych porach karmienia, stąd utrudnione łapanie.
Dziś udało się kota złapać, zawieźć do kliniki. Będzie poddany kastracji, będzie testowany na FIV/FelV.
Ważne: nie było papierowych ogłoszeń w okolicach zagubienia, szukałam ogłoszeń zgubionego kota w sieci. Nic.

Dziś także przejrzałam http://zaginionepsy.waw.pl (W-wa i poza W-wą) i http://www.petworld.pl/kategoria/zaginione/page/1
Nadal nie ma nic o poszukiwaniu kota.
Jutro muszę zabrać kocura ze szpitalika, bo nie mają miejsc!
Nie mam go gdzie ulokować! Jest to ewdentnie kot domowy i nie możemy go wypuścić!
Poza tym poprosiłam klinikę o sprawdzeniu chipa. Może uda się jakoś namierzyć właścicieli (pod warunkiem, że będzie chip).
W przeciwnym razie kotu trzeba będzie znaleźć dom.
Nie mam jeszcze zdjęć. Będą jutro.
Kot to samiec, ciemno umaszczony, długowłosy. Wg wetki maine coon - ufamy jej wiedzy.
Kot nie był wykastrowany, miał kołtuny. Nie miał obróżki itp.
Mam problem z tymczasowaniem kotów dorosłych (Kazio jest wyjątkiem, ale dla naszego DT i naszego stada koty dorosłe są problematyczne).
U mnie musiałby być w łazience. Da pewnie radę, ale metraż nie jest powalający, kot będzie biedny.

Dlatego proszę o pomoc w tymczasowaniu tego kota. Od jutra.
W ramach pomocy dla DT zobowiązuję się do ogłaszania i szukania domu i w miarę możliwości zapewnienia karmy.