Koty wolno żyjące - kastrować, czy nie?

[Zofia.Sasza]

Nie przypuszczałam, że taka ankieta na miau jest w ogóle potrzebna. Zakładam ją z pewnym zażenowaniem. Jednak ciekawa jestem, jaki pogląd na forum w tytułowej kwestii dominuje.
Zaznaczam - pytam, czy koty wolno żyjące kastrować NALEŻY. Abstrahuję od tego, czy dany opiekun ma na to pieniądze, czy w jego miejscowości można to uczynić bezpłatnie etc.
Głosujcie, przytaczajcie argumenty na poparcie swojego stanowiska. Zapraszam!

[Regata]

nie sądziłam, że tu, na tym forum, ktoś może mieć wątpliwości...
Ale coś sobie doczytałam i już się nie dziwię ankiecie...

[e-dita]

Mnie też dziwi to, że są wątpliwości.
Przyznaję, że przy łapankach częściej priorytetem są kocice, ale kocury też kastrujemy i rzecz jasna trzeba to robić.

[monika74]

nie sądziłam, że tu, na tym forum, ktoś może mieć wątpliwości...
Ale coś sobie doczytałam i już się nie dziwię ankiecie...

Dokładnie

[kropkaXL]

Jeśli tylko mam możliwości i kasę-kastruję i kotki i kocury.

[casica]

Dla mnie to też szok.
Jestem karmicielką, już ponad 20 lat - tak zaznaczam.
Owszem, najpierw sterylizowałam kotki, później kocury.
Cała operacja wycięcia stada trwała kilka lat, ale udało się i mam spokój.
Gdy pojawi się coś nowego, jest wycinane.

[Zofia.Sasza]

A ja bardzo proszę głosujących za niekastrowaniem kocurów: przytoczcie argumenty. Nie rozumiem Waszego stanowiska, myslę, że nia ja jedna...

[Zofia.Sasza]

A ja bardzo proszę głosujących za niekastrowaniem kocurów: przytoczcie argumenty. Nie rozumiem Waszego stanowiska, myślę, że nia ja jedna...

[monika74]

A ja bardzo proszę głosujących za niekastrowaniem kocurów: przytoczcie argumenty. Nie rozumiem Waszego stanowiska, myślę, że nia ja jedna...

[Zofia.Sasza]

A ja bardzo proszę głosujących za niekastrowaniem kocurów: przytoczcie argumenty. Nie rozumiem Waszego stanowiska, myślę, że nia ja jedna...

Ja mam tylko nadzieję, że to zwykła złośliwość, a nie realne poglądy tych osób.

[e-dita]

Ja mam tylko nadzieję, że to zwykła złośliwość, a nie realne poglądy tych osób.

U nas karmicielki mówią, że kastraty nie radzą sobie na wolności, tylko że to najczęściej panie, którym koty na zabiegi wyłapujemy ukradkiem bez ich wiedzy.

[kya]

Przyznaje bez bicia, ze cielam wszystko co wlazlo w klatke bo nie kazdego dzikuna znalam plec. Czasami dopiero po zabiegu wet mowil mi , ze to chlopczyk albo dziewczynka

[alix76]

kolejne glosowanie a ja nie moge buuuu

[alix76]

kolejne glosowanie a ja nie moge buuuu

Tu też nie? Czyli to działa na wszystkie ankiety?

[alix76]

niestety ....