Nadbużańskie koty - do zamknięcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2015 21:11 Re: Nadbużańskie koty

Wszystkie dzikie, ale najbardziej długowłosy, co widać na zdjęciu. Daleko siedzi i nie zbliża się. Zbliżył się tylko kiedyś, gdy jego mama była w pobliżu i pokazała mu, że można podejść.
Dziś Ci ludzie co karmią powiedzieli, że kiedyś przyjechał ktoś z sąsiedniej wsi, kto ma agroturystykę i chciał wyłapać te długowłose, bo było ich więcej. A ten jako jedyny, najdzikszy, nie dał się złapać. Podejrzewam, że ta próba łapania, do worka, wystraszyła go i teraz będzie trudniej.

Ewa, problemem jest tylko to, że podejmując decyzję o tymczasowaniu tri w Rzeszowie, a nie wypuszczaniu jej, muszę jeszcze znaleźć czas na zawiezienie jej do W-wy. Ja sama mam do W-wy 70 km, a za kilka dni wyjeźdzam na dwutygodniowe szkolenie. A w międzyczasie muszę jeszcze chodzić do pracy i zorganizować kilka spraw związanych z tak długa moją nieobecnością w domu. Nie wyrwę się teraz do W-wy, bo fizycznie nie podołam, tym bardziej, żeby przekazać komuś tri, musiałabym się dopasować do czasu pobytu w W-wie tej osoby.
No i to, że może tri pomogłaby mi złapać długowłosego.
Plusem jest okolica, gdzie mieszkają koty. Stodółka, gdzie śpią, dużo łąk i kobieta, która w miarę jakoś tam karmi.
Muszę to wszystko przemyśleć. Również w sprawie długowłosego. Też uważam, że taki kot nie nadaje się do życia na wolności, bo wymaga pielęgnacji sierści. Przecież takie dredy powodują bolesność i rany. Plus są siedliskiem pasożytów.
Muszę to wszystko sobie przemyśleć, a dopóki nie skończę tych szkoleń, to cierpię na permanentny brak czasu. Przez dwa tygodnie w miesiącu nie ma mnie w domu, a po powrocie załatwiam wszelkie zaległości. Trudno jest to wszystko zorganizować, robię co mogę.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie kwi 05, 2015 6:33 Re: Nadbużańskie koty

Marta, rozumiem.W każdym razie jestem na forum, pisz pw, gdybym mogła się przydać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 05, 2015 8:55 Re: Nadbużańskie koty

Powodzenia ze wszystkim! :ok:

I WESOŁYCH ŚWIĄT!

Obrazek
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto kwi 07, 2015 21:59 Re: Nadbużańskie koty

Marta i co z kicią? zdecydowałaś już coś ? :wink:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro kwi 08, 2015 19:53 Re: Nadbużańskie koty

Tak, Zuziu, napisałam już do Ciebie pw. Bardzo Ci dziękuję Kochana kobieto za propozycję. Jednak jak to czasem w życiu bywa, sytuacje rozwiązują się same. Od jutra trikolorka będzie w swoim DS!
Koledze z pracy kilka dni temu zmarła kotka. Ratowali. operowali, ściągali krew dla niej. Jednak nie udało się. Zarówno, on, jego żona jaki i dzieciaki popłakali się. Wiedzą, że trikolorka wymaga czasu i cierpliwości, bo jest kotka zalęknioną, choć bardzo łagodną. Z poprzednią kotką też mieli trudne początki, bała się ręki człowieka. Dlatego mam nadzieję, że wiedząc co ich czeka, adopcja przejdzie pomyślnie.
A ja jestem spokojna. Kolega z pracy, więc adopcję będę miała pod kontrolą i w razie czego kicia wróci do mnie. Ale sam fakt, że wydali masę pieniędzy próbując ratować poprzednią kotkę świadczy o nich bardzo dobrze.
Ja oczywiście, mam dużo obaw, jak przy każdej adopcji. Oddawanie komuś kota wiąże się dla mnie z tak ogromna odpowiedzialnością, że nawet oddając osobie sobie znanej, mam pełno obaw, wiele mocno iracjonalnych.
Teraz kciuki za to, żeby się szybko dotarli i żeby kicia była szczęśliwa.

Jeszcze raz Zuziu bardzo dziękuję :1luvu:
Ewar, Tobie również za propozycję pomocy :1luvu:

https://youtu.be/a29XUaIZqdo kicia
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro kwi 08, 2015 19:58 Re: Nadbużańskie koty

Bardzo się cieszę :)
Powodzenia dla kici i Dużych :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro kwi 08, 2015 20:17 Re: Nadbużańskie koty

Bardzo, bardzo się cieszę :1luvu: czasami życie pisze nam takie scenariusze, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć :D I dla tej kici napisało taki cudny scenariusz :1luvu:

Mnie zawsze najbardziej szkoda kotów po zmarłych, kotów które miały kiedyś dom. Fajnie że znalazł się DS dla kici, faktycznie wygląda na odpowiedzialny, do tego znasz ludzi. Super :ok:

Bądź szczęśliwa koteczko :ok: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro kwi 08, 2015 20:50 Re: Nadbużańskie koty

,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro kwi 08, 2015 20:54 Re: Nadbużańskie koty

widać że lubi głaskanie po główce :wink: cudna jest :1luvu:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 18, 2015 10:41 Re: Nadbużańskie koty

Wpadłam do domu na weekend, z mocnym zamiarem odpoczynku, bo jutro znów wyjeżdzam służbowo na tydzień. A tu rano telefon od pani z wydziału środowiska mojej gminy, że na osiedlowej drodze siedzi chory kot. Udało się go wsadzić w transporter i pojechałam do weta. Kot jest w złym stanie, bo nawet temperaturę ciała ma niską, 35 stopni, co wg weta wskazuje, że organizm już się nie broni. Ropna infekcja górnych dróg oddechowych,a w efekcie pozlepiane oczy, nos, wysokie odwodnienie. Gdy wet podawał mu podskórnie kroplówkę, trzymałam kota za skórę na karku. Skóra jak plastelina została w górze i nie opadła. Odwodniony strasznie. Dostał leki. Dzisiejsza doba będzie wg weta decydująca, czy wyjdzie z tego. Mam mu co 2-3 godziny podawać kroplówkę. Teraz siedzi przy gorącej ścianie kaflowej i na termoforze. Jest bardzo słaby. Zaraz przemyję mu ciepłą wodą oczy i nos. Oczy są zupełnie zalepione, a nos to też jedna zlepiona gruda utrudniająca oddychanie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob kwi 18, 2015 11:05 Re: Nadbużańskie koty - chory znajduś

Biedulek :(
Trzymam kciuki żeby mu się udało :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob kwi 18, 2015 11:16 Re: Nadbużańskie koty - chory znajduś

Zdrowiej biedaku :ok: :ok: :201461
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 18, 2015 11:55 Re: Nadbużańskie koty - chory znajduś

Podałam mu kroplówkę, na jedzenie nie reaguje. Oczy wyczyszczone. Ma je ciągle zamknięte więc rozchyliłam powieki, żeby zobaczyć co tam się dzieje. Wewnątrz powieki ma wręcz bordowe. Zadzwoniłam do weta i po konsultacji zakropliłam dicortineff.
Jest bardzo chudy, żebra mu wystają. Łapy i ogon ma w skorupce z zaschniętego błota.

Po umyciu pychola:
Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob kwi 18, 2015 12:34 Re: Nadbużańskie koty - chory znajduś

Biedny on i Tyś nim biedna, bo taka walka męczy fizycznie i psychicznie.
Za kocurka :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob kwi 18, 2015 14:00 Re: Nadbużańskie koty - chory znajduś

Biedulek :(
Oby mu się udało :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, kasiek1510, Silverblue, Vi i 564 gości