ewar pisze:Jakie kluseczki, śliczne, zadbane
Marta, one są oswojone?
Niektóre są bardzo oswojone i dla tych chciałabym nieśmiało poszukać domków.
Kasia jest super miziasta. Z daleka biegnie gdy widzi mój samochód. Nie rzuca się na jedzenie, ale najpierw chce ze mną pobarankować. To wielka, wysterylizowana buraska. Do niedawna z racji swojej wagi to ona rządziła na jednej z działek, ale teraz rolę przejęła
Szarota - jasnoszara kotka. Szkoda mi czasem, gdy przywiozę ciepłe jedzenie, a Kasia odchodzi widząc zbliżającą się siwa. Szarotę będę w pierwszej kolejności sterylizowała gdy tylko mrozy ustąpią, bo to bardzo płodna kotka.
Dziś zajechałam na działki w drodze z pracy. Mam tam kilka miejsc do objechania. Z grafikiem w ręku. Kasia, Karolek i jeszcze kilka kotów mieszka na działce, gdzie regularnie dokarmiam je zimą. Latem służę jako ,,dostawca'' karmy, gdyż wtedy pani Basia tam przebywa i karmi.
Drugie miejsce, gdzie jest najwięcej kotów, tak między 20 a 30 futer, ogarniam w weekendy i święta. Na co dzień karmi je pani Bogusia, która pracuje na pół etatu w takim małym zakładzie. Pani Bogusia jest schorowaną osobą, więc dziś jej również zawiozłam worek 15 kg karmy dla kotów. Pani Bogusia jako ceniony pracownik dostała pozwolenie na dokarmianie tam kotów, mają specjalne odgrodzone miejsce, żeby nikt tam im nie przeszkadzał. Stoi kilka budek, a także mogą koty wchodzić do piwnicy zakładowej. Jednak tam jest najgorsza sytuacja. Tam jeszcze żaden kot nie jest wysterylizowany, a są one najdziksze i jest ich najwięcej. Stopniowo wezmę się i za tą grupę.
W trzecim miejscu karmię w tygodniu, gdyż na wek-end przyjeżdzają tam ludzie, którzy karmią. Większość kotów już po sterylizacji.
I jeszcze kilka mniejszych grupek w innych miejscach . . .
Na trzecim i czwartym zdjęciu Szarota, herszt bandy, bitna baba.
A na dolnych zdjęciach nasza bura Kasia.