Miała być u Kaleidostar, ale w związku z przekoceniem tam nie pojedzie.
Ewentualnie , jeżeli Kaleido wyadoptuje troszkę footer ze swojego stada to Rejcia będzie mogła się przelokować.
Nowe lokum będzie musiała znaleźć w ciągu 2 dni(poniedziałek , wtorek) ,bo wyjeżdżamy do UK .
----------------------------------------------------------------------
Były sobie 4 kociaki na działkach.
Mieszkały w altance.
Chorowały na KK.Powikłane KK.
Kinga -kinia się o nich dowiedziała i poinformowała o nich na forum.
Jednemu kociakowi Marlon zorganizowała DS.
Zostały 3 ,które Kinga miała podrzucić do dr Łukucia i z lecznicy miałam je odebrać.
W międzyczasie jedno odeszło.
Był 22 grudzień 2010.
Kinga zadzwoniła i powiedziała, że kociaki są na miejscu , ale jednemu z nich trzeba będzie usunąć oczko , bo jest ropień i ono pęknie.
Drugie footro było ok, ale było wiadomo , że nigdy nie będzie normalnie widzieć.
Wiedziałam , że to kocurek i kotka.
Chciałam żeby ich imona miały "trochę światła" w swoim znaczeniu...
Kocurek dostał na imię Ra

Kotka Rea - trochę z mitologi greckiej-matka bogów , trochę od "promieni słońca" ...
Raaśku był bardzo ruchliwym energicznym kociakiem, mimo braku jednego oczka.
On i Rejcia byli bardzo ze sobą zżyci. Nie odstępowali siebie na krok.
Sielanka trwała do czasu PP.
Mimo walki Raaśku odszedł.
Zasnął przy mnie , kiedy po wizycie u Weta , przytulałam go , żeby mu było ciepło.
Została Rea i całe grono kociąt , ale tylko u niej PP się w pełni rozwinęło.
Reszta szpikowana antybiotykami i przeciwzapalnymi , zylexisem tylko troszkę się porzygała na początku, później już nic.
Zaszczepione później , znalazły domy i są szczęśliwe.
Rejcia PP przeżyła.
Nosiliśmy ją na rękach praktycznie przez cały czas, tuliliśmy, tremoforkowaliśmy ,żeby było jej ciepło.
Nawadniałam ją kilka razy dziennie, a to elektrolitami, a to glukozą, bo przecież sama nie jadła nic...nie była w stanie.
Przelewała się nam przez dłonie, ale nie odpuściliśmy.
Była taką kruszynką, mieściła się na 2 dłoniach.
Puszczana na trochę sama ,zawsze jakimś dziwnym sobie znanym sposobem , kładła się za piecem, w którym paliłam węglem.
Grzała się

Mogliśmy coś robić, kiedy tam była

To było rok temu .
Dziś Rejcia jest ...najbardziej miziastym kotem , można powiedzieć, że wręcz upierdliwym

Jest malutka, bo KK i PP i unidox , który dostawała będąc jeszcze altankowym kotem, zrobiły swoje.
Ma własny profli na FB :
http://www.facebook.com/#!/profile.php? ... 2961426910
-tam jest mnóstwo jej zdjęć...jej i Raaśka
Jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczana regularnie.
I szuka DS od roku ... bo oczka są takie jakie są ... to nie jest wada, ale jest to tak postrzegane...
Ma niesamowity charakter , kocha całym swoim ,małym ciałkiem człowieka.
Jest warta kochającego domu, odwzajemni się

