Dziś znów od piątej próbuję złapać zwierzaki - tym razem na wędzoną rybę. Zainteresowanie marne. Jakieś rady?
. Był już wshiskas i inne pachnące, był tuńczyk w paru wersjach, surowe mięso.
Dzisiaj zresztą okazało się, że Bezdomność nie czeka naprawdę... Jedna z kotek, które zostały do złapania, urodziła najwidoczniej wczoraj jedno kocię - karmicielka znalazła je w piwnicy, z której koty są przeganiane, wychłodzone i ledwie się ruszające. Dzisiaj zastałam więc u niej malucha jako tako zaopiekowanego. Pani Zdzisława szuka mamki dla niego - jeśli ktoś / coś by wiedział, to będę wdzięczna za informację. Kociakowa mama to młodziutka kotka, to jej pierwszy malec - czy jest słaby, czy ją ktoś przegonił z piwnicy, czy po prostu jest mało doświadczona, tudno powiedzieć. Dzisiaj na piskającego malca nie weszła do klatki łapki - na wędzoną rybę też nie
.
Kurcze, a wydawało się, że już maluchów tu nie będzie, że pozostałe kotki nie są w zaawansowanej ciąży... po tej małej czarnej nic nie było widać
. Co tu robic. Jak tu zdążyć
No i z pragmatycznych kwestii - z czego tu te faktury płacić.