
No dobra, nie ma co się rozczulać, jak zawsze wg starszeństwa czyli stażu
1. Putita, laleczka albo Puti Bałamuti elegancki kot Maruti. W sumie tak ją nazywam niekiedy (nie, nie wiem czemu, pewnie temu, że się rymuje). Poza najczulszym w świecie – ty dziweczko. Mam nadzieję, że 18 urodziny tej koteńki będą huczne, radosne i po prostu szampańskie. Musimy tylko zwalczyć te nienajlepsze ostatnie wyniki, podreperować staruszkę i spokojnie czekać aż osiągnie ona wiek, który da jej bierne i czynne prawo wyborcze

2. Zawieszka. Księżniczka ze śródmieścia, albo normalny Zawisak (oleandrowiec). Pyskata kocica, pyskata i z charakterem – po mnie to ma, no w końcu z mojego chowu, to po kim ma mieć, po listonoszu? I zawsze zagada, zawsze się pokłóci, zawsze ponarzeka po czym przyjdzie possać sobie brzuszek, żeby osiągnąć pełnię szczęścia.

3. Ryszarda Salcesonia von Speck, zwana niekiedy… no nie, nie powiemy jak, wszak to elegancki wątek, nie będziemy się więc deklasować przywolując te imiona powszechnie uznane za obelżywe. Kotka hobbystka, jej hobby to sikanie poza kuwetą i żarcie bez opamiętania.

4. Druid Pluszorix, Księżyc syn Księcia albo normalny domowy cycol. I ciągle ze swoimi błękitnymi jajeczkami, dorasta nam chłopiec. Maleńki voyeur, bardzo wyrafinowany.

5. Ignaś, Ignacio perforacio, osobny ale nasz. Jeszcze chwilka i nie będzie osobny, postaramy się (jeszcze w tej części wątku) zasymilować go z resztą rodziny. Aż strach się bać co pokaże ten uroczy i kochany tetryk, zrzęda i mantyka.
VIII część uznaję oto za oficjalnie otwartą. Zapraszam do różnych wybryków, brewerii, wynaturzeń oraz innych miłych drobiazgów. Bawmy się drogie panie