Zgłosili się do mnie ludzie, którzy oddali ponad pół roku temu z powrotem wyadoptowanego ode mnie kota;
Ich tłumaczenie było standardowe- zmiana sytuacji mieszkaniowej zmusiła ich do rezygnacji z adopcji, w miejsce, do którego się udawali nie mogli zabrać ze sobą kota;
dwa razy otrzymałam maila z pytaniem, czy kotka znalazła już dom;
oczywiście sceptycznie podchodziłam do tych tłumaczeń, wiadomo
wczoraj otrzymałam kolejnego maila, z pytaniem, czy Matylda już wyadoptowana, a dzisiaj pytanie, czy nie mogliby jej wziąć z powrotem; mieszkają teraz w miejscu, w którym moga mieć kota
pani jak w większości maili napisała, że bardzo tęsknią za kotem;
to co nie podobało mi się zdecydowanie w mailu, było stwierdzenie o prezencie dla całej rodziny, którym Matylda miałaby być...
czas jaki minął od oddania to pół roku
moje wątpliwości są oczywiste, jeśli raz byli w stanie oddać kota to moga to chcieć zrobić po raz kolejny;
z drugiej strony to ludzie z dwójką dzieci, i wiem, że czasem mogą się zdarzyć sytuacje podbramkowe etc etc
generalnie nie wiem co rozbić

proszę o pomoc
