Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kate23 pisze:...Na razie zrobilam badanie toksykologiczne na ilosc olowiu we krwi i zobacze jaki bedzie wynik. ...
PcimOlki pisze:Chyba wedle tego najlepiej decydować.
Z rtęcią jest tak, że połknięcie kulki za wiele nie szkodzi.
Jak jest z ołowiem przy postrzale - nie wiem.
Biedny kocur, ale szczęściarz, że trafił na ciebie.
Ja bym zrobiła mu dokładne badania krwi i jeśli są do zaakceptowania zabrałabym się za usuwanie pocisków. One będą go truć.
Może nie teraz, ale za rok, dwa, trzy, pięć - a kot będzie wtedy starszy, pociski się otorbią, stan zdrowia kocurka będzie gorszy (ołowica jest naprawdę kiepską sprawą i długo nie daje objawów)
Piszesz że kocurek podczas zabawy kładzie się na boku z wyciągniętą głową i łapami.
Kot leży na boku ciała czy chodziło Ci że odchodzi na bok?
Tak czy owak pozycja nie jest charakterystyczna dla kota cierpiącego ból - a pozycja na mostku, z wyciągniętą głową występuje przy dusznościach.
Może to być też jakiś objaw neurologiczny - nawet rodzaj ataku padaczkowego, skoro ta pozycja się powtarza.
Kate23 pisze:... Ja sie wlasnie boje, ze mu bardziej zaszkodze niz pomoge Nie wybaczylabym sobie tego. Na razie 3 wetow odradza operacje, tylko 1 jest za (tzn. powiedzial, ze mozna usunac). Jednak z drugiej strony, ten olow jest cholernie trujacy i moze byc tak jak piszesz Jesli wiadomo, ze tak bedzie, to moze faktycznie warto zaryzykowac i te sruty usunac. Nie wiem, nie wiem. Nienawidze takich sytuacji, gdy nie wiadomo co lepsze dla zwierzecia. Gdy nie wiadomo, co robic. Tu trzeba chyba sobie zadac pytanie, co jest bardziej ryzykowne - proba usuniecia tych pociskow, czy zostawienie ich.
Ten opis nie przekonuje mnie, że jemu coś dolega. Każdy z moich kotów czasem zachowuje się podobnie.Kate23 pisze:...On odchodzi i sie kladzie na boku... wtedy zamiera i sie nie rusza, tylko czubkiem ogona macha. Czesto musi miec lapki o cos oparte (sciana, fotel itp). Reaguje na bodzce, sprawdzilam po oczkach. Nie jest nieprzytomny. Tak w ogole to jest to jego najczestsza pozycja do spania. On prawie wcale nie spi tak jak wiekszosc kotow (zwiniety w rogalik albo z przekrzywiona glowka - chyba wiecie o co chodzi). Niezbyt lubi spac w lozku czy na poduszkach. Najchetniej spi na rownej podlodze, wyciagniety na boczku. ....
Nie było by lepiej.Kate23 pisze:..Pcim, nie wiem czy dobrze, ze trafil akurat na mnie... chyba dla kota byloby lepiej, gdyby trafil na kogos bardziej odpornego psychicznie Ja wszystko to strasznie przezywam
Może popytaj na hodowlanym jak radzić sobie w takiej sytuacji. Olek też dostał kiedyś łomot od dwukrotnie lżejszego tymczasa, który był tydzień po kastracji. Ja nie wiem, jak sobie radzić w takiej sytuacji przy braku możliwości izolowania kocurów.Kate23 pisze:.....Malo tego, teraz od jakiegos czasu przychodza 2 mlode, kilkumiesieczne kociatka. Chyba rodzenstwo, chlopczyk i dziewczynka. Takie slodkie, milusinskie, kochane i spragnione glaskow, pchaja sie do domu. I co ja mam zrobic?
PcimOlki pisze:Ten opis nie przekonuje mnie, że jemu coś dolega. Każdy z moich kotów czasem zachowuje się podobnie.
PcimOlki pisze:No właśnie dlatego napisałem, że badanie toksykologiczne mogło by być pomocne w podjęciu takiej decyzji. Napisałem na podstawie własnych wyobrażeń, nie wiedzy w temacie. Mi się wydaje, że jeśli poziom ołowiu we krwi jest wysoki, to jest uwalniany ze śrutów. Jeśli nie jest wysoki, zostały one izolowane. Może jednak to się odbywa inaczej.
Ten opis nie przekonuje mnie, że jemu coś dolega. Każdy z moich kotów czasem zachowuje się podobnie.
Może popytaj na hodowlanym jak radzić sobie w takiej sytuacji. Olek też dostał kiedyś łomot od dwukrotnie lżejszego tymczasa, który był tydzień po kastracji. Ja nie wiem, jak sobie radzić w takiej sytuacji przy braku możliwości izolowania kocurów.
A kociątka - nie wiem jak zareaguje Gucio - ja bym spróbował wpuścić.
Kate23 pisze:....
Na razie napisalam w watku 'klub trudnego dokocenia' Wiesz, Gucio w porownaniu do nowego "kolegi" to kruszynka. Przy nim wyglada jak osesek. Na poczatku Czarnuszek byl chudzinka, ale przez te 2 miesiace przybral u mnie ok. 2 kg. Teraz to ponad 6kg kocura. Gucio tez wazy niby 6kg, ale wyglada o wiele drobniej. Tamten jest potezniejszy.
Kate23 pisze:....Zaczelam powaznie rozwazac kastracje Gucia, ale czy w jego przypadku to nie narazanie zdrowia/zycia? Bardzo boje sie narkozy W dodatku nie ma gwarancji, ze po kastracji koty sie zgodza...
Kate23 pisze:....Gucio jest juz klebkiem nerwow, a atmosfera w domu zageszczona (szczegolnie po wczorajszej akcji ). Z domu musialabym sie chyba wyprowadzic, razem z wszystkim kotami No i nie wiadomo, co na kaciatka powiedzialby tez nowy rezydent Nie wiem, czy dorosle kocury nie zrobilyby krzywdy malenstwom - mysle, ze one maja ok. 4 miesiecy (ale moze mniej, moze wiecej). Serce mi sie kraje, gdy na nie patrze - tym bardziej, ze mrozy tuz tuz Zastanawiam sie nad ich ew. kastracja, ale na razie sa jeszcze za malutkie. Najchetniej poszukalabym dla nich nowego domu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 509 gości