kussad pisze:Daniel co z Wami? Koniecznie odwiedź wątek Ogryni
Ja nie odwiedzałem forum, bo jestem w głębokiej depresji. Ciągle wyję z rozpaczy
i mam myśli samobójcze.
Jestem w ogromnym szoku i bardzo, bardzo się cieszę, że Iwonce wreszcie
udało się odnaleźć swoją ukochaną zgubę.
Po mojej zgubie niestety dalej ani śladu. Było ponad 40 sygnałów, ale co z tego,
skoro nie ma wśród nich tego, na który czekam już tyle czasu.
A już myślałem, że 4 lutego mój koszmar też się skończył, bo wtedy mój
ojciec trafił na ul. Warszawskiej, przypadkowo, na pewną kotkę,
która jest - bardzo - podobna do mojej, sami zobaczcie, to są zdjęcia z 4 lutego:
Okazało się, że ta kotka ma małe, ale ja dalej sądziłem, że one nie są jej,
tylko tej drugiej z krawacikiem na szyi.
Potem te koty pokazały się jeszcze 18 i 20 lutego, niestety już nie udało się
zrobić więcej zdjęć, bo zbyt krótko tam były.
3 marca udało się zrobić inne zdjęcia, prawdopodobnie to ta sama kotka,
przeniosła się z małymi w inne miejsce, teraz dokarmia ją taki starszy,
chory na raka człowiek, który, dodajmy, jest przeciwnikiem sterylizacji,
pozostawię to bez komentarza. Oto te zdjęcia:
Ech, gdyby nie te siwe pasemka na szyi, prawie gotów byłbym pomyśleć, że to
moja zguba...