Misia tez miała zielony kubrak
Raz sie rozebrała, własnie taka mało przytomna, potem przy szyjce wciągnęłam obróżkę od szelek i problem znikł. Chodziła w ubranku, jakby całe zycie spędziła na wybiegu
Wydaje mi się, ze taki kubraczek jest wygodniejszy , niż rękaw, bo jest lużny, powietrze swobodnie dochodzi do rany, nie dotyka bezposrednio skóry i nie drażni szwów. U nas to było istotne, bo sterylka była w czasie upałów. Szwy miała zdejmowane po 10 dniach.
Następnego dnia miała ADHD / wet nie uprzedził, ze nie wolno, bo moze sie to skończyc przepukliną
/. Dopiero jak zadzwoniłam , cała szczęśliwa, jakiego mam zdrowego kota, to sprowadził mnie na ziemię
. Trzecia i czwarta doba niemal całe przespane, ale juz byłam uświadomiona. A potem powrót do normalności
U Was tę tak będzie , szybko zapomnicie.
No i nas to nie była sama sterylka. Misia jest kotką wychodzącą , nawet rujki własciwie nie miała, jak w wieku 7 mies w marcu , zaciążyła. Niestety, wdały się komplikacje, jeden płód na wczesnym etapie ciąży obumarł, zatruł drugiego kociaka i była operacja ratująca życie , znacznie trudniejsza od zwykłej sterylki, z dużo większym cięciem
To juz cztery lata temu było, wtedy nie miałam neta, nie wiedziałam nawet o istnieniu miau.
Misia jest
dorodną kotą , ponad 6 kg wagi, a do towarzystwa ma 6 mies Gucia, którego w najbliższym czasie czeka
odjajczenie