Ojej, kolejne biedactwa czekaja na domek, oby sie predko znalazl, trzymam kcuki!!!
Kajunia miala dzisiaj sciagane szwy. Plakala cala droge, bala sie pewnie ze jedzie na kolejna operacje
Pani doktor kazala ja przytrzymac, by sprawdzic stan brzusia - tak potwornie szybko bilo jej serduszko, ze prawie sie tam poryczalam
Na szczescie wszystko jest ok, szwy utrzymane, przepukliny brak (pomimo ze niedawno skakala jak szalonaaa) i wszystko sie skonczylo dobrze. Rany jak ja sie ciesze, ze ten koszmarek juz za nami uff!!!