A raczej chyba kotka.
Znalezione toto zostało ledwo żywe w kącie ogrodu w wyborczą niedzielę, 9 października, dwoje rodzeństwa nie zylo, kotki nie było widać przez kilka godzin. Wołało "weź mnie".

No to wzięłam...

Zamierzałam trochę odchować i poszukać mu domu.

Ale człowiek się przywiązuje do stworzenia.

...więc zostanie


Poza kotkiem mamy dwa owczarki niemieckie - jak ich oswoić?

Rośnie i ma się coraz lepiej, mimo początkowych kłopotów z kupkami (nie chciał robić mimo masowania niemal cale dni i noce). Już zaczyna jeść puszeczki dla kocich dzieci, na razie brzydzi się wołowinki. Jak go przekonać, ze to dobre? Przecież nie może całe życie doić tylko mleczka...
Jest to chyba kotka - dziękuję Zowisi za wszelkie porady i konsultacje.

Kotek miał nazywać się Kret lub Mrukot, bo wciąż mruczy rozgłośnie. a dziewczynka? Hmmmm...Może pomożecie wymyślić imię?