
Puszek urodził się 1 czerwca 2008 roku. Przez pierwsze trzy miesiące życia nie wiodło mu się - bity i katowany przez jakiegoś "człowieka" trafił w końcu do schroniska w Konstancinie, gdzie znalazłam tę rudą kupkę nieszczęścia. W całym schronisku to był jedyny kot, który odwrócił się ode mnie czterema literami - i to był dla mnie znak, że tylko on i żaden inny kociak pojedzie ze mną do domu. Teraz jest to kot mam nadzieje szczęśliwy...
Garfild ma koło 5,5 roku, przejełam go od człowieka, który wyjeżdżał za granicę i nie mógł wziąść małego ze sobą. Jest typowo egipskim kociakiem - trójkątny kształt główki, rude umaszczenie typowe dla Garfildowatych kotów.... uwielbia mnie ugniatać i ślinić ( ma wadę zgryzu). Jest po prostu wspaniały....
Ryś jest u nas dopiero od roku - wzięty z DT odwzajemnił się wielką miłością, zrywaniem firanek i zawijaniem się w nie jak w kokon i odbieraniem telefonów (rozmawiał ze mną i skarżył się, że nie ma na czyich kolanach się układać) oraz częstym miauczeniem. I jest teraz na stanie Chmurek - półroczny biało czarny kocurek, opiekun małej, dozgonny

W ciągu poprzednich 100 stron wątku przewinęło się kilkoro tymczasów (Cukierek, Fuksik, Protka, Nubia, Chmurka) a także pojawił się nowy członek rodziny - Karina Wacława



O naszych wcześniejszych przygodach można poczytać tutaj; viewtopic.php?f=1&t=117901
Ciąg dalszy naszych przygód rozpoczynamy.... i zapraszamy
