DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2011 16:18 DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Postanowiłam założyć jeden wspólny wątek dla wszystkich futerek, które pojawiły, są i pojawią się w naszym domku.

Będzie to miejsce, gdzie zainteresowani będą mogli dowiedzieć się co u nas aktualnie słychać i gdzie ewentualnie poproszę zaprzyjaźnione Ciocie i Wujków o poradę czy pomoc...

A więc od początku:

Koty w naszym psiolubnym domu pojawiły się w listopadzie 2005r i byli to Marysia i Napoleon -rodzeństwo wyadoptowane z Miau.

Marysia

Obrazek


i jej brat "groźny" inaczej Napoleon

Obrazek



"Kota" na punkcie kotów zaczęliśmy dostawać prawie natychmiast i już w kwietniu następnego roku dołączyła do nas 6-tygodniowa wtedy tri Bajaderka -u nas Bajeczka (również z Miau) :lol: .

Bajka teraz
Obrazek


Żyliśmy sobie spokojnie ucząc się naszych kotów i próbując zapewnić im super dom aż do wiosny 2008r, gdy Marysia zachorowała na FIP i w krótkim czasie już nie było jej z nami :cry:

Było to tak nagłe i niespodziewane, że przez dłuższy czas trudno nam było pogodzić się z tą sytuacją, ale tego roku w lecie Myszeńka wróciła do nas w futerku innego kotka :1luvu:
Maciuś został wyrzucony ze swojego domu po śmierci pani i przez kilka tygodni próbował sobie dać radę na "wolności", aż któregoś dnia przyszedł do nas do ogródka, stamtąd do mieszkania i tak znowu były futerka trzy :lol:

Maciuś

Obrazek


Szybko okazało się niestety, że Maciek ma chore nerki (stwierdzono mocznicę).
Dieta, leki i regularne kontrolne badania pozwoliły nam przeżyć wspólnie dwa lata.
W 2010r Maciuś musiał mieć usunięte ząbki i to niestety przyspieszyło koniec.
Maciek umarł na początku lata :cry:

W tym samym czasie dowiedziałam się na Miau o rodzeństwie oddanym do schroniska po śmierci swojej pani i jakoś po 10 dniach przyjechali do nas z Opola Wena i Posiu (czyli Maciek dał możliwość życia dwóm następnym futerkom).

Wena (dymna) i Posiu (whiskas)

Obrazek

Wenusia to koteczka o ogromnym serduszku, do tej pory opiekująca się swoim bratem i wszystkimi pozostałymi kotami w naszym domu, choć równocześnie jest to szefowa, której nikt "nie podskoczy" :twisted:

To nasi rezydenci.

Po miesiącu-dwóch zjawiła się u nas w ogródku młoda koteczka, pogryziona, kulejąca, jak się okazało w zaawansowanej ciąży - cóż było robić -oczywiście dołączyła do stada.

Michalinka

Obrazek


Od miesiąca Michasia ma swoją nową Dużą i jest ukochaną i rozpieszczaną jedynaczką :1luvu:


W listopadową noc zeszłego roku przy ponad -20 dokooptował do nas następny koci chłopak: Karol.
"Ludzki pan" dawał kotu swobodę i możliwość biegania po dworzu, ale widocznie później o kocie zapomniał lub nie wpuścił go do domu i tak Karol dotarł do zimowej kociej stołówki na naszym balkonie. Oczywiście szukaliśmy właściciela, ale na liczne ogłoszenia nie było odzewu :|
I tak Karol jest z nami, choć wciąż szukamy mu domu.
edit: Karol ma już swój wspaniały domek z rewelacyjną Dużą i Jej synem Adamem :1luvu: :1luvu:

Karol

Obrazek



W tym roku w lecie przed blokiem pojawiła się kolejna kocia bieda, ze zdartymi opuszkami łap i startym bokiem, prosząca o pomoc.
Felka znalazł mój syn, gdy futrzak zaczął kręcić ósemki wokół jego nóg, podczas otwierania drzwi do budynku.
Oczywiście poszukiwania właściciela też nie przyniosły skutku, tak więc po wyleczeniu Felek został kolejnym dorosłym kocurem o statusie tymczasa, w naszym domu.

edit: od 4,04,2012 Felek ma Fajny dom z Dużą i Młodym Dużym :1luvu:

Felek

Obrazek


W międzyczasie dołączyła do nas kotka mojego brata: Lidka

Obrazek


Tak wiec jesteśmy sporą rodziną ludzio-kocią :ryk:

Obrazek

Obrazek


Tyle o nas przed staniem się Domem Tymczasowych (w każdym razie świadomym dt) :twisted:

O Jokotowych tymczaskach będzie następny post :lol: 8O 8O 8O
Ostatnio edytowano Nie mar 03, 2013 19:52 przez Hania66, łącznie edytowano 81 razy

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 16:18 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentó

Od dawna myślałam o byciu dt, ale praca (po kilkanaście godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu) niestety mi na to nie pozwalała.
W tym roku życie trochę mi się skomplikowało.

W lecie udało mi się kilka razy pojechać z wolontariuszkami na Paluch, żeby choć trochę pomóc przebywającym tam kotom.
Jestem pełna podziwu dla dziewczyn, które regularnie jeżdżą tam kilka razy w tygodniu, żeby posprzątać na miejscu i pomóc w adopcjach Paluszków :piwa: .

W sierpniu kolejne zawirowania nie pozwoliły mi na dalszą jazdę na Paluch i dlatego we wrześniu po raz pierwszy wzięłam na tymczas z Jokota (Jopop poznałam kilka lat temu) dwóch czarnych urwisów: Jacka i Placka.
Na tych futerkach tak naprawdę uczyłam się opieki nad kocimi maluchami, łącznie z zastrzykami czy podawaniem leków.
Chłopcy szybko znaleźli swój super domek u zakochanych w nich Dużych :lol:

edit: niestety 30,06,2012 chłopcy wrócili do naszego dt :|

Jacek (teraz Rocco)


Obrazek

i Placek (teraz Ron)

Obrazek


Zaraz po nich pojawiła się w naszym dt czwórka futerek: Madzia, Kuba, Malwinka i Klaudynka.

Z tymi bąblami mieliśmy z Tż już więcej pracy: Madzia doleczała u nas zapalenie jelit, a u Klaudynki i jej siostry Malwinki wykryto zapalenie płuc.
Maluchy miały świerzba, pchły, biegunkę, tak więc full serwis :mrgreen:

Madzia (teraz Bajeczka)

Obrazek

szybko znalazła w DS zakochanych w niej Dużych i starszą koleżankę.

Słodki Kubuś też jest już w swoim DS.

Obrazek

Siostry Malwinka (teraz Sushi)

Obrazek


i Klaudynka (teraz Nori)

Obrazek

doleczają jeszcze zapalenie płuc, ale mają już swoją Super-Dużą, która w tym tygodniu zabierze je już do wyremontowanego domku.
edit: od listopada dziewczyny są już w swoim domku z ukochaną Dużą :1luvu:


W międzyczasie dotarły do nas małe rudziaki od Agneski

Ula (tri) i Filipek (biszkopt)

Obrazek

Te też znalazły już swój fajny domek z dwoma Dużymi i dwoma drapakami (kupionymi specjalnie na ich przyjście).

Kolejne dotarły cztery maluchy z Wólki -to również "sprawka" Agneski.

Ania

Obrazek

Iwonka

Obrazek

Bartek

Obrazek

i Kajtek

Obrazek

To rodzeństwo, dla którego dopiero będziemy szukać domków.
edit: Iwonka i Bartek mają już domki ze swoimi Dużymi :1luvu: :1luvu:
edit: Ania i Kajtek też są już w swoim wymarzonym Domku u wspaniałych, kocio-zakręconych Dużych :1luvu: :1luvu:

Od wczoraj mamy nowych lokatorów:

trójka z AWF (jeszcze bez imion)

Obrazek

Obrazek


i troje maleńtasów "bez oczek"

Obrazek

Obrazek


edit: Z trójki z AWF przeżyła tylko dwójka: Anetka i Franio -Wiesio odszedł z powodu białaczki :cry:
Stadko "bezoczków" powiększyło się o siostrzyczkę: Rysię i rodzeństwo rudasków Iryska i Tofika (ich braciszek pingwinek zmarł z powodu ciężkiego zapalenia płuc i anemii :cry: )

edit: Anetka jest od dzisiaj w nowym domku z fajnymi Dużymi i psem Ryszardem :1luvu:
edit: Franio też znalazł swój dom z kochającymi go Dużymi :1luvu:

AWF, czyli
Anetka
Obrazek

Franek
Obrazek


i "bezoczki", czyli
Jasiek -ok 10,03,2012 jest w nowym domku z ukochaną Duża i Młodym-Dużym :1luvu:
Obrazek

Małgosia -[*] 6,03,2012
Obrazek

Rysia
Obrazek

Grześ vel Biszkopt -od 2,03,2012 już w swoim domku z koleżanką Pchłą vel Romanem :1luvu:
Obrazek

Tofik -wrócił z adopcji -wciąż szukamy domku

edit: Tofik i Irys mają już od 5,08,2012 swoj Dom i Super Opiekuna :1luvu:

Obrazek

Irysek -wrócił z adopcji -wciąż szukamy domku
Obrazek


Od poniedziałku, 27,02,2012 jest z nami Bemka od cioci Jopop

edit: 5,07,2012 Bemusia pojechała do swojego domku, ma fajnych Opiekunów i kolegę (również z Jokota) :ok:

Obrazek

15,03,2012 od cioci Jopop przyjechali:

Syczek

edit: 23,02,2013 Syczek/Juniorek pojechał do swojego Domku razem z kolegą Tolkiem :1luvu:


Obrazek

i Karolinka

edit: od 29,08,2012 Karolinka oficjalnie jest naszym Specjalnym Bezterminowym Tymczaskiem :P

Obrazek

7.04.2012 Świąteczny Zajączek dostarczył maluchy z rampy przeładunkowej MPO:

Lolka (wcześniej Pakunek)
Obrazek

Lolek pojechał do swojego domku razem z Morelką od Cioci Afron -mają swoich zakochanych w nich Dużych :1luvu:

Lolę (wcześniej Paczka)
Obrazek

i Lalę (wcześniej Przesyłka)
Obrazek

edit: 11,08,2012 Lala i Lola pojechały do swojego Domu i Wspaniałych Opiekunek :1luvu:


27,04,2012 przyjechali do nas "niebieski" Michaś i ciemniejszy bury Wojtuś. Maleństwa w wieku ok 3 tygodni wyglądały na max.10 dni -ważyły po ok 200g :|

4 maja odszedł jaśniejszy Michaś[*]
edit:
12,10,2012 do swojego wymarzonego Domku pojechał Wojtuś :1luvu:

Obrazek
Obrazek


29,05,2012 pojawiły się u nas kocie trojaczki:
biało-czarna Tosia ze smutnymi oczkami, bura Tysia i ich bury braciszek Tolek (największy z rodzeństwa)

edit: 23,02,2013 Tolek pojechał do swojego Domku razem z kolegą Syczkiem/Juniorem :1luvu:

Obrazek


2,08,2012 dojechało sześcioro nowych kociaków od Asi:
biało-rudzi bracia: Takt i Tercet
rodzeństwo: czarna Tara, bura szylkretka Transza i biało-czarny Takt
oraz słodki bury York

Obrazek

edit: 25,08,2012 York zamieszkał w swoim Domku u boku dwojga zakochanych w nim Opiekunów :1luvu:

edit: York/Pusio odszedł 10,10,2012 (komplikacje po zabiegu kastracji)[*]

edit: 19,10,2012 odszedł Tercet (przegrał walkę z zapaleniem płuc i sepsą, był FelV+)[*]

edit: 6,10,2012 do swojego Domku u boku Marysi i Grzegorza pojechała Taszka/Transza teraz Britta :1luvu:
Taszeńka odeszła 16,01,2013 [*]

16,02,2013 Marysia i Grzegorz adoptowali Tarę u Nich Grettę :1luvu:


26,10,2012 dołączył do nas Kołeczek od cioci Agneski i zamieszkał w kuchni razem z Felvikami (też jest Felv+)
edit: Kołeczek odszedł 13,12,2012 po ciężkiej infekcji[*]

Obrazek

W styczniu 2013 pojawił się u nas Zenek.
W lutym 2013 wrócił z adopcji po prawie półtora roku Kuba i jego koleżanka Zuzia.

17,02,2013 Zenek i Zuzia/Zosia pojechali do swojego Domku :1luvu:
Ostatnio edytowano Nie lut 24, 2013 19:51 przez Hania66, łącznie edytowano 27 razy

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa


Post » Nie lis 06, 2011 17:47 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Melduję się u rodziny :)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie lis 06, 2011 18:02 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

cześć rodzino, ładne mamy stadko, co :ryk: :ryk: :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 18:06 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Czytam, oglądam fotki i uśmiecham się :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie lis 06, 2011 18:22 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Jestem :)

Proszę ode mnie szczególnie wymiętosić słodką rudą pierdołkę :1luvu:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 19:06 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Zaznaczam i trzymam kciuki za dobre domki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lis 06, 2011 19:22 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

:D popierdółki ,sporo ich :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie lis 06, 2011 20:18 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Ślicznie witamy wszystkie Ciocie i dziękujemy za odwiedziny :lol: :lol:

A my z Tż właśnie opatrujemy krwawe rany, które odnieśliśmy przy kłuciu :wink:

Dziękujemy cioci Jopop za nasze najnowsze maluchy/sportowców :twisted:
Co prawda Asia uprzedzała, że dziewczynka z AWF ją też zdążyła już podziabać, ale teraz odczuwamy to osobiście :wink:
Mała zołza broni się jak może, choć przy biotylu było ok, a dopiero cobactan podziałał na niż w tak pobudzający sposób -po wczorajszych pierwszych doświadczeniach ten drugi lek podajemy razem.
Chłopaki przeżyli kuje znacznie spokojniej.
Trójka z AWF, pomimo wczorajszego mycia, wciąż jest jeszcze niedoczyszczona.
Dzisiaj było wyczesywanie brudów z futerek, ale będę musiała to powtórzyć - obawiam się dokładnej kąpieli, żeby młodziaki się nie pochorowały :|
Rodzeństwo jest w klatce (wg rady cioci Jopop, że tak łatwiej będzie te dzikuski oporządzić).
Niestety qupole nie są najlepsze, powiedziałabym że wręcz przeciwnie -jutro zawieziemy próbki do analizy i zobaczymy co i jak.
Dzieciaki jedzą z apetytem -wyjątkowo zasmakował im RC Babycat, znika z miseczki baaardzo szybko :lol:
Wczoraj kociaki były nieco zestresowane i dopiero w nocy "dały czadu": rano sprzątałam wymieszane w klatce żwirek i chrupki i wymieniałam mokre szmatki -przez sen słyszałam kociambry obijające się o pręty :twisted:
Dzisiaj były już dwie sesje miziania, więc mam nadzieję, że niebawem zamiast dzikunków będziemy mieć trójkę słodziaków :ryk:

Info dla cioci Jopop:
krówkowy chłopczyk je z apetytem i zachowuje się porównywalnie z rodzeństwem (na razie nie zauważyłam, żeby był bardziej osowiały) :ok:
Niestety całą trójka załatwia się nienajlepiej (choć nie jest to stan tragiczny).

Co do "bezoczek", to są rzeczywiście strasznie maluteńkie i kochane :1luvu:
Wczoraj się siebie musieliśmy nauczyć, ale już wiem, że maluchy spokojnie jedzą suche chrupeczki RC, zmiksowany kurczak/indyk im smakuje, choć w pierwszej chwili nie wiedziały co z tym fantem się robi -dopiero pomazanie kurczaczkiem pysiów dało odpowiedni rezultat :ryk:
Maluszki ładnie qupkają i słodko śpią, a mi tylko szkoda, że tak często muszę je budzić na wkraplanie lekarstw do oczek.
Rzeczywiście muszą troszkę widzieć, pomimo że oczka wyglądają źle, bo reagują na ruch nasz i reszty kociarni.

Dzieciaczki są w kojcu zabezpieczonym od góry siatką, więc metraż im się sporo zwiększył i dlatego w momentach bezsenności nieźle rozrabiają :ryk:

Po namyśle nadaliśmy maluchom imiona:
whiskasik, drogą skojarzeń, został Jasiem (od wędrowniczka) :lol:
jego biała siostrzyczka to Małgosia,
a rudasek to Grześ.
Maluszki zostały umyte i zważone i okazało się, ze jednak ważą już +/-500 gram -tacy są ogromni :ryk:
Przy zakraplaniu oczek, czego bardzo nie lubimy, odbywamy sesje miziania i przytulania -biszkopcik Grześ włącza motorek, gdy tylko biorę go na ręce :1luvu:
Info dla cicoci Aleby: przed chwilką szczególnie czule wymiziałam Grzesia, szepcząc na uszko, że to właśnie od Niej :1luvu:
a tak w ogóle, to Grześ wcale nie jest pierdołką :ryk: -dokazuje jak rodzeństwo :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 20:36 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Hania66 pisze:Info dla cicoci Aleby: przed chwilką szczególnie czule wymiziałam Grzesia, szepcząc na uszko, że to właśnie od Niej :1luvu:
a tak w ogóle, to Grześ wcale nie jest pierdołką :ryk: -dokazuje jak rodzeństwo :ryk:

Za wymiazianie maleńtasa dziękuję :)
I cieszę się, że dokazuje - ja go pamiętam z samego początku pobytu u jopop, jak nie mógł na łapkach ustać i poruszał się po dywanie turlając się na boki: brzuszek - boczek - plecki - brzuszek - boczek... i tak w stronę stołu :twisted:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 21:18 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

Aleba pisze:
Hania66 pisze:Info dla cicoci Aleby: przed chwilką szczególnie czule wymiziałam Grzesia, szepcząc na uszko, że to właśnie od Niej :1luvu:
a tak w ogóle, to Grześ wcale nie jest pierdołką :ryk: -dokazuje jak rodzeństwo :ryk:

Za wymiazianie maleńtasa dziękuję :)
I cieszę się, że dokazuje - ja go pamiętam z samego początku pobytu u jopop, jak nie mógł na łapkach ustać i poruszał się po dywanie turlając się na boki: brzuszek - boczek - plecki - brzuszek - boczek... i tak w stronę stołu :twisted:


szkoda, że ja go takiego nie widziałam :ryk:
A poważnie, to niech sobie będzie "pierdołką", ale w tej chwili najbardziej mi zależy, żeby nie powtórzył się już więcej taki atak jak u Jopop :ok:

Trochę zmienię temat:
właśnie patrzę na naszego słonia Napoleona (utuczył się znowu bardziej, podkradając chrupki maluchom), który leżąc obejmuje małego Kajtka :1luvu:
Generalnie wszyscy nasi rezydenci (Napo, Bajka, Wena i Posiek) opiekują się po kolei wszystkimi maluchami :1luvu:
Pierwszy/drugi dzień nowych tymczasków to syki, ale już trzeciego dnia jest obejmowanie w czasie snu, wylizywanie i matkowanie, choć równocześnie jest też wychowywanie maluchów :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 21:26 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

U mnie też tak było.... Najbardziej zatwardziały w uporze Garfildosek właśnie przed chwilą wziął małego (2,5 kilo) Chmurka w zęby i zepchnął za łóżko :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: Mały zrobił się mega bezczelny i chciał wygryźć Garfildoska z jego miejsca na kanapie - nie udało mu się tym razem :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lis 06, 2011 21:27 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

To teraz wypada mieć nadzieję, że pierdółkowatość Grzesia była tylko epizodem i przeszła już do historii. :ok:

A przede wszystkim witam serdecznie. :1luvu: I zawsze do usług w kwestii świeżych dostaw. :mrgreen:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon lis 07, 2011 0:11 Re: DT u Hani, czyli Jokotowe tymczaski pod opieką rezydentów:)

:) dzięki za opiekę nad malcami ;)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, emilab., Google [Bot], kuba93l i 263 gości