Zrobiłam kolorowe ogłoszenia, które rozwiesiłam po sąsiednich klatkach, na słupach ogłoszeniowych, na tablicach w pobliskich sklepach, w śmietnikach, na garażach. Niestety z niektórych miejsc szybko zniknęły.
Rozmawiałam z kilkoma znajomymi psiarzami - ludzie chodzą na spacery o różnych porach, a pies lepiej wyczuje kota i nawet jak go spłoszy, to może ludzie chociaż dadzą znać gdzie go widzieli.
Pokazałam zdjęcia Maciejki w pobliskiej piekarni - zaczynają sprzedaż już przed szóstą rano, może coś zauważą.
W sąsiedztwie prawie wszystkie okienka piwniczne pozamykane - a u mnie aż dwa otwarte, powinny przyciągać ciepłem rur c.o. - zdobyłam już klucze do pomieszczeń z okienkami, wystawiłam na noc pachnącą rybę, ale żaden kot się nie pojawił
Poprosiłam o pomoc kilka pań sprzątających okoliczne kamienice - zaczynają prace jak jest ciemni i cicho - może ją gdzieś wypatrzą: na klatce, w bramach, na podwórkach...
Odnalazłam panią, która dokarmia koty w okolicy...
No i u nas, pod blokiem, jest stała, regularna kocia stołówka.
Najgorsze, że nie wiem, czy kotka jest jeszcze gdzieś blisko, czy zdążyła się już oddalić...
Misio [*] 9.07.2021,Bąbel [*]1.03.2020, Weron [*] 31.12.2014,Tysia [*]13.11.13, Bazyl [*]06.07.13, Dasia (Dakota) [*]18.06.13, Leon [*]10.12, Gabriel [*]19.11.2011, Majki [*]01.06.2011