Zuzia.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 18, 2011 23:49 Zuzia.

Kiedyś brałam z 3 trójmieskich schronisk koty na tymczas, ale były to koty, które nie chcały jeść.
Powody były różne, choroba, tęsknota za domem, żal po stracie opiekuna.
Kiedy ostatni, starszy już kot, chory na wątrobę odszedł, powiedziałam, że to koniec, że już nie mogę.

Nie wchodziłam na strony schronisk, bo wiedziałam jak trudno byłoby mi wytrwać w tym postanowieniu.
Ostatnio poproszono mnie o zrobienie wątku na miau dla niebieskiej kotki:

viewtopic.php?f=1&t=130085


Kotka urodziła sie na ulicy, została odłowiona i przewieziona do schroniska, bo ludzie mówili,
Ze tam gdzie żyła jest za dużo kotów.
Kotka nie miała styczności bliższej z człowiekiem. W schronie pogryzła opiekuna i została uznana za dzicz.
Odłowione dzikie koty są umieszczane na wielkim betonowym wybiegu i znikają jak w czarnej dziurze.
Znikają w sensie, że nie są już przeznaczone do adopcji. Gdyby nawet ktoś pytał o tę koteczke w schonie, zaprzeczono by, że taka istnieje. Koty z wielkiego wybiegu są odławiane tylko w razie choroby i po zabiegach wypuszczane na wybieg z powrotem.

Ponieważ znano mnie w schronie, współpracuję też z kilkoma wolontariuszami ze schroniska,
zrobiono dla mnie wyjątek, ponieważ wierzą, że uda mi sie ją oswoić.
Nawet w razie porażki wypuszczenie jej w miejscu gdzie dokarmiamy koty regularnie
i gdzie są solidne kocie domki, byłoby lepsze dla tej koteczki, niż ten wybieg w schronie.

Dlaczego postanowiłam tak zrobić, bo prześladowały mnie jej oczy, oczy pełne strachu.
Kiedyś zobaczyłam starą, głuchą, łysą i ślepą sunię w schronie w Milanówku i po prostu wsiadłam w autokar i pojechałam po nią.
To po prostu odruch.

Zabranie koteczki do domu umożliwiła mi zbiórka na klatkę, bo niestety kasa zawsze potrzebna,
a to na leczenie, a to na karmę. Bardzo wszystkim dziękuję. :1luvu:

Koteczkę zaszczepiłam, bo w schronie szczepią tylko na wściekliznę. Narazie nie robiłam jej fotek,
aby jej nie stresować, to fotka jeszcze ze schronu.


Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro paź 19, 2011 6:19 Re: Zuzia.

to zaznaczę pięknotę
edit. ona jest u Ciebie?
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro paź 19, 2011 8:18 Re: Zuzia.

Ona jest przecudna. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Bardzo jestem ciekawa czy uda się oswoić.

Wawe

 
Posty: 9470
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 19, 2011 12:00 Re: Zuzia.

może ona po prostu jest bardzo wystraszona i tylko wydaje się dzika,jest przepiękna
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Śro paź 19, 2011 13:14 Re: Zuzia.

Nie takie dzikie dzicze się oswajały.. może troszkę więcej czasu panienka potrzebuje, żeby stać się fajną spokojną kotką 8)
Będę trzymała mocne kciuki bo mam słabość do niebieszczaków ! :ok:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Śro paź 19, 2011 14:07 Re: Zuzia.

Super, że ma szansę! Będę kibicować! :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 19, 2011 14:17 Re: Zuzia.

Ja też kciuki potrzymam :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2011 19:59 Re: Zuzia.

Dzięki za kibicowanie i za kciuki, będą potrzebne.

Zuzię przywiozłam wczoraj do mnie. Została odłowiona ze stada kotów tzw. "kołem".
Jest bardzo cichym kotem i chwała jej za to. Wystarczy, że Alex drze gardziołko. :twisted:

Wieczorem zjadła trochę piersi z kurczaka, smakowała jej, saszetka nie za bardzo i suchej karmy kalm.
Zrobiła też kupę, niestety rzadką. Na stres chyba za wcześnie, więc nie wiem co to może być.
Dziś też kupa rzadka i cuchnąca i chyba trochę krwi było.
Mam nadzieję, że nie jest chora, bo z wetem byłby problem. :?

Dziwne, ale moje koty zupełnie się nią nie interesują, ona nimi też zresztą nie jest zainteresowana.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro paź 19, 2011 20:01 Re: Zuzia.

kotika pisze:Dzięki za kibicowanie i za kciuki, będą potrzebne.

Zuzię przywiozłam wczoraj do mnie. Została odłowiona ze stada kotów tzw. "kołem".
Jest bardzo cichym kotem i chwała jej za to. Wystarczy, że Alex drze gardziołko. :twisted:

Wieczorem zjadła trochę piersi z kurczaka, smakowała jej, saszetka nie za bardzo i suchej karmy kalm.
Zrobiła też kupę, niestety rzadką. Na stres chyba za wcześnie, więc nie wiem co to może być.
Dziś też kupa rzadka i cuchnąca i chyba trochę krwi było.
Mam nadzieję, że nie jest chora, bo z wetem byłby problem. :?

Dziwne, ale moje koty zupełnie się nią nie interesują, ona nimi też zresztą nie jest zainteresowana.



Pięknota!


Moje koty tak się zachowują jak przywlekę do domu chorego kota...
najszczesliwsza
 

Post » Śro paź 19, 2011 20:35 Re: Zuzia.

Może ta niewyraźna kupa po jedzeniu schroniskowym jest albo przez robale ?

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Śro paź 19, 2011 20:46 Re: Zuzia.

:kotek:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 19, 2011 20:58 Re: Zuzia.

kotika pisze:(...)
Mam nadzieję, że nie jest chora, bo z wetem byłby problem. :?

Dziwne, ale moje koty zupełnie się nią nie interesują, ona nimi też zresztą nie jest zainteresowana.


To tym bardziej trzymam kciuki - żeby tylko była zdrowa :ok: . Z nami też zamieszkała trochę nieoswojona koteczka i koty po jej przyjeździe zachowywały się dokładnie tak samo, jak Twoje. Zero zainteresowania nową.
Najważniejsze, że Zuzia je :P Cała reszta z czasem się ułoży.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2011 21:04 Re: Zuzia.

Dasz radę dac węgiel??
Na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie.
Ale może zadziała doraźnie.
I jeśli mogę radzić-daj jej coś"gorszego" do zjedzenia.
Ona nie trawi białka w dużej ilości.Moja Fiona tez tak miala po pseudo.
Stopniowo się przyzwyczajała.

Też zaliczyłyśmy biegunkę.

Pozdrawiam i szacunek wielki za wzięcie kotki.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 19, 2011 21:15 Re: Zuzia.

kotkins pisze:Dasz radę dac węgiel??
Na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie.
Ale może zadziała doraźnie.
I jeśli mogę radzić-daj jej coś"gorszego" do zjedzenia.
Ona nie trawi białka w dużej ilości.Moja Fiona tez tak miala po pseudo.
Stopniowo się przyzwyczajała.

Też zaliczyłyśmy biegunkę.

Pozdrawiam i szacunek wielki za wzięcie kotki.

smectę chyba lepiej,węgiel moze ja zatkać
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 19, 2011 21:52 Re: Zuzia.

Z węglem mam doświadczenie,ze Smectą nie.Żaden kot ani pies się nie przytkał.
Węgiel łatwiej przemycić.
Smecta to większa ilość płyna a panna dzikawa,więc...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości