Wieki całe nas nie było. Najpierw komputer odmówił posłuszeństwa a potem, kiedy po działaniach mojego kolegi, już można było go uruchomić to ciągła gonitwa i nawet nie podczytywałam wpisów. Mój stan kotów bez zmian. Z tą Bruńką łatwo nie będzie
Ostatnio miałam urwanie głowy z kocim stadkiem, które znajome odkryły w pobliżu w sąsiedztwie śmietnika. Ktoś dokarmiał i nie przejmował się tym, że kotki są w ciąży. Jest tam około 10 młodych kotów
Jedną dorosłą udało się wyłapać na sterylkę, cztery młode zostały zawiezione na leczenie / jeden nie przeżył
/, postawione zostały budy. Ale dziś oczywiście znalazła się pani w samochodzie terenowym, która ma "wspaniałą" propozycję wyłapania ich i wywiezienia do Ciapkowa
Wkurzają mnie tacy ludzie. Nic nie robi i chce żyć wygodnie. Niech się dzieje co chce żeby tylko nie widzieć i mieć święty spokój.