Witam na nowym wątku Groszka.
Pierwszy jest pod adresem
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=123654Zdecydowałam się założyć część drugą wątku Groszka , kota który jest chory na białaczkę kocią FeLV i w tej chwili , po 3,5 miesięcznej walce z wirusem pozostaje w remisji choroby.
Oznacza to tyle, że nie wykazuje jej objawów.
Kontynuacja wątku jest ważna ze względu na przesłanie jakie ze sobą niesie historia choroby Groszka.
Być może Ktoś odnajdzie tu pomoc w leczeniu swojego pupila albo chociaż ziarno otuchy, że nie zawsze wynik FeLV plus oznacza wyrok.
Każdego dnia boję się , że choroba da o sobie znać. Każde kichnięcie , kaszlnięcie , szybszy oddech, nawet małe lenistwo i ospałość , to już lekki niepokój. Nie oznacza to jednak, że stoję nad Groszkiem z termometrem w ręku jak nadopiekuńcza kwoka i tylko wyczekuję symptomów jakiejś choroby.
Każdy kto ma kota przewlekle chorego wie dobrze jak ciężko nie myśleć o chorobie przyjaciela.
Dziękuję wszystkim cioteczkom i wujkowi za wspieranie nas od początku w walce z chorobą, i że byli z nami też wtedy gdy było fajnie i Grochu zdrowiał.
Zapraszam ja i Grochu oczywiście