Pacanie, jak zdążyłam się już zorientować, to Kubusiowy
modus operandiPaca wszystkich
: jak ma ochotę polatać z dużym przyspieszeniem - paca Luśkę, jeśli chce się zawstydzić - paca Pulpeta i przyjmuje od niej zdziwione / zgorszone spojrzenie; jeśli chce zapytać, jak się czuje Sierżant - paca i zalicza noskowanie
Ale nie ma nikogo do prawdziwej kociej zabawy - bo Sierżant choruje i nie ma ochoty na ganianki
Mimo to, jakoś sobie radzimy, Kubuś już się nauczył upominać o wygłaskanie na kolankach (sam nie wskakuje, trzeba królewicza usadzić
), twardo pilnuje miejscówki na łóżku i czasu zabawy, apetyt dopisuje
Przyłapałam go wczoraj rano na moim fotelu
Kiepskie, bo nie chciałam go spłoszyć lampą, a światła dziennego nie ma ostatnio za wiele
Ale i tak dołączył do klubu zwanego przeze mnie zarządem
- kocurów, które nie uznają mojej miejscówki za wyłącznie moją (dziewczyny jakoś mnie nie podsiadają
)