Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 23, 2011 8:55 Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na posesję?
Czy ktoś zna prawo wspólnotowe?
Są nie tak dawno odkryte przeze mnie koty na jednym z podwórek. Stara, zapyziała kamienica z zachaszczonym podwórkiem, kiedyś komunalna, teraz wspólnotowa. Byłam tam odławiać maluchy (rude!) i jakieś „panisko” kazało mi się wynosić. Krzyczał z balkonu na okrągło jedno zdanie. „ Proszę wyjść, nie szwendać się, pani tu nie mieszka.” Żadne wyjaśnienia nie pomagały. Dodam, że inni lokatorzy karmią te kociaki.
Słyszałam, że tylko jednomyślność głosów wspólnoty ma moc obowiązującą. Czy to prawda?
Nie chciałabym robić cyrku z wzywaniem straży miejskiej. Mogę próbować odławiać je na granicznych podwórkach, w siatce są dziury. Jednak chciałabym wiedzieć jak to wygląda od strony prawnej. Proszę o info.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 23, 2011 10:44 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

NIkt nie wie?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 23, 2011 11:48 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Wspólnoty jest tylko budynek, ziemię, czyli teren wokół jest gminny,
wspólnota ma go tylko w wieczystym uzytkowaniu.

Jednomyślość wspólnoty dotyczy "małej" wspólnoty czyli do 7 lokali
Przy większej wspólnocie czyli 8 lokali jest większość głosów

Dorta
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pt wrz 23, 2011 11:52 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

witam i mogę ci powiedzieć tylko z własnego doświadczenia; chodzę dokarmiac koty do piwnic innej wspólnoty niż moja; późną jesienią zeszłego roku zamurowano koty tam będące a mnie jeden z członków zarządu wspólnoty zabronił wchodzenia; zrobił to w cztery oczy, później się wyparł; ale wchodzić nie mogłam bo taka była decyzja i o tym zostały poinformowane panie na portierni; co prawda wchodziłam bo schodziła do mnie znajoma; chodziło jednak tylko i wyłącznie o karmienie kotów a nie wchodzenie do budynku. I dopiero rozmowa, przedstawicieli TOZ-u, Urzędu m.st.Warszawy, moim z przedstawicielami zarządu, z powołaniem się na przepisy o ochronie zwierząt, i inne, bardzo ostra zresztą, poskutkowała tym, że bez problemu mogę wchodzić. Nikt z członków zarządu na piśmie nie dał mi takiego zakazu, tym bardziej będac wcześniej poinformowanym, że skazuje w ten sposób koty na smierć głodową. Sama ustawa o własności lokali nie mówi nic kto może wchodzić a kto nie, natomiast reguluje obowiązki członków zarządu, którzy często własne przekonania (np. to że nie lubią kotów) przekładają na pewne zakazy.
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Pt wrz 23, 2011 12:04 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

jeszcze tylko jeden artykuł z ustawy ; Art. 22. 1. Czynnosci zwykłego zarzadu podejmuje zarzad samodzielnie. A kwestia wpuszczania lub nie jest czynnością zwykła zarządu;
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Pt wrz 23, 2011 13:10 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Dzięki Dziewczyny.
Dodam jeszcze, że ja nie wchodzę do budynku, tylko na podwórko.

Sonato, u Ciebie sprawa podpadała pod znęcanie się, bo to groziło śmiercią głodową kotów i to ich możnaby oskarżyć. U mnie tego nie ma.
Ja myślę, że dowiem sie w urzędzie czy rzeczywiście posesja wokół budynku należy do gminy. Wtedy może mi facet nakukać.
Tylko najpierw odłowię koty a potem sobie tam powchodzę, bo ja straszna cholera jestem. :mrgreen:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie wrz 25, 2011 15:52 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

A teren nie powinien być jakoś ogrodzony, oznaczony??Nie wchodzisz do mieszkań,do budynku więc tak na prawdę prócz krzyku nie może nic zrobić. No, chyba że było by ogrodzone i umieszczone stosowne napisy.
Sumując.Zakazac moze.Tak jak i ja moge.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 25, 2011 21:48 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Moge z Tobą pójść. Do mnie odezwie się tylko raz. :twisted:
AnielkaG
 

Post » Nie wrz 25, 2011 22:45 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Sprawdź, czy teren wokół budynku należy do wspólnoty. Jeśli teren wokół nie jest wspólnoty, to nie ma tematu.
Jeśli tak, to czy jest ogrodzony i zamykany. Jeśli nie jest to teren zamknięty, to każdy może wejść.
Jeśli teren jest zamknięty, to każdy ma prawo nie tylko Cię wyprosić, ale wezwać policję, że się włamałaś. Tak samo, jeśli byś weszła do cudzego ogródka prywatnego domu.

Jeśli chodzi o części wspólne budynku, to każdy może poprosić o opuszczenie ich osobę obcą, która nie jest czyimś gościem. To jest teren prywatny, mający określonego właściciela, tyle tylko w odróżnieniu od jednorodzinnego domu, że tych właścicieli w księdze wieczystej jest więcej niż jeden. Każdy z właścicieli jest równocześnie właścicielem klatki schodowej i piwnicy.
W wielu miejskich wspólnotach nie wszystkie mieszkania są wykupione. Część z nich nadal pozostaje własnością gminy. Mieszkaniec takiego mieszkania nie ma uprawnień właściciela i nie ma prawa nikogo wyganiać. Podobnie osoby wynajmujące mieszkanie. Tylko właściciele mogą się wypowiadać w sprawie swojej własności.

Wpuszczenie kogoś w celu wyłapania kotów nie przekracza zarządu zwykłego. Można się więc umówić z zarządem i mieć od niego zgodę. Wtedy wchodzisz legalnie i reszta mieszkańców może sobie pokrzyczeć. Jakby co, odsyłasz krzykacza do zarządu. Zarząd swoje decyzje zatwierdza większością głosów (jak są 3 osoby, to wystarcza zgoda 2). Dopiero w sprawach, które przekraczają zarząd zwykły, musi się wypowiadać cała wspólnota. Decyzja wspólnoty podejmowana jest mocą uchwały w głosowaniu, w którym uchwała uzyskała powyżej 50% głosów (z tym, że w dominującej ilości wspólnot głosuje się wg procentowej wielkości udziałów w nieruchomości, stąd , w wielkim skrócie, ktoś, kto ma 80m2 mieszkania ma 2x więcej głosu niż ktoś, kto ma 40m2). Zarząd może też zarządzić głosowanie uchwały w jakiejś sprawie, w której jest wyjątkowy spór lub konflikt. Wtedy pozostali muszą się dostosować. Jeden z właścicieli nie może zamurować czegokolwiek bez zgody pozostałych (wymagana uchwała), bo byłaby to samowolna ingerencja w własność wspólną.

To co napisałam dotyczy tzw. dużej wspólnoty. Małe mają trochę inne zasady, ale kwestia wchodzenia lub nie na część wspólną jest identyczna.

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 26, 2011 8:04 Re: Czy jeden z członków wspólnoty może zakażać wejścia na poses

Filo dziękuję bardzo za fachową informację
Dziś zadzwonię do gminy z pytaniem o właściela terenu.

Dodam,że kamienica jest mała, jednopiętrowa, podwórko jest ogrodzone ale furtka otwarta, bez domofonu. Koty są na zewnątrz, nie w piwnicy.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1672 gości