Właśnie dostałam wiadomość od Dominiki, która zaadoptowała PJD Chmurkę pod koniec 2014 - kotka ma zaawansowany nowotwór wątroby z przerzutami do szpiku, nic się już dla niej nie da zrobić poza przerwaniem cierpienia
.
Bardzo mi smutno. Kotka przeniosła się do nas w 2014, miała mamkować ślepemu kociakowi, który do mnie trafił. Kocię nie przeżyło, ale kotka tak mnie ujęła cierpliwością w opiece nad nim, że ustaliliśmy z Agnieszką ze "Stawiamy na Łapy", że przeniesie się do PJD i z domu tymczasowego u mnie będzie dalej szukać domu.
To była taka "sterana życiem" kotka, młoda, ale z historią pełną porodów, przeganiania z miejsca na miejsce, do "SnŁ" trafiła ze stadem kociaków prosto ze stacji benzynowej. U mnie zaczęła odzyskiwać siły - choć na początku była bardzo zestresowana innymi kotami i imię dostała od nas nie ze względu na długie futerko, ale na to, że chodziła po mieszkaniu z miną "chmury burzowej".
U Dominiki rozkiwtła. Jest jedynaczką, jeszcze 3 tygodnie temu świetnie się czuła bawiła się, przesiadywała zadowolona na SWOIM fotelu.
Bardzo się cieszę, że miała ten fotel dla siebie, tych swoich ludzi, nawet na to 1,5 roku życia. Tak mi smutno, że na tak krótko
.
Pomyślcie ciepło o niej i jej opiekunach, niech te ostatnie chwile będą dla nich jak najspokojniejsze.