Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 16, 2015 14:08 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Biedna Tina, opis jej pierwszych chwil u stachurki przypomnial mi pierwszy dzien pobytu u nas innej trikolorki, Betki, ktora rowniez stracila swojego opiekuna. Identycznie sie zachowywala, teraz to szczesliwy kotek, darzacy mojego meza bardzo zaborcza miloscia, miejmy nadzieje, ze i w tym przypadku czas uleczy rany.


Mysza pisze:Ja kurna nie rozumiem ludzi. Wszak to tak prosto załatwić. Szczepienie na wściekliznę, nie wiem czy UK wymaga badania przeciwciał ale to tez nie problem i już, kot może jechać. A nie dwa dni wcześniej telefon. Opitoliłabym po fakcie strasznie...



Pol roku temu zabralismy ze soba trzy koty do UK, nie ma wymogu badania przeciwcial, przed samym wyjazdem trzeba podac odrobaczanie (sa jakies dokladne ramy czasowe). Nie rozumiem jak mozna potraktowac zwierze jak zbedny mebel. :(
Ex-PaJDotki: Betka Obrazek i Snake ObrazekObrazek Obrazek

foczka.skoczka

 
Posty: 302
Od: Sob lut 27, 2010 14:55
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt sty 16, 2015 18:56 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

A jednak można :-(. Tina czuje się coraz lepiej, ale też jest pod bardzo dobrą opieką. Nie wiemy dlaczego mocno się ślini, wcześniej tego nie robiła (specjalnie zadzwoniłam do jej opiekunki). Jutro będzie u weterynarza. Z jedzeniem też coraz lepiej, ale przez parę dni było gorzej niż kiepsko.

Natomiast Marzena napisała mi ostatnio, że Tina to prawdziwy kot-ideał - jest słodka, czuła, zaczyna mruczeć, gdy tylko ktoś na nią spojrzy...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 19, 2015 22:04 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Jak się ma Tina? Wiadomo już, skąd to ślinienie się?

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Pon sty 19, 2015 22:43 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Zęby czyste, dziąsła czyste, kot wygląda na całkowicie zdrowego. Profilaktycznie została odrobaczona, odpchlona i zaszczepiona.

Weterynarz po długim oglądaniu kici stwierdził, że to prawdopodobnie stresowe (na samym początku najbardziej śliniła się, gdy Marzena ją podnosiła na ręce). Potwierdzimy niebawem, gdy trochę oswoi się z sytuacją w DT. A wszystko wskazuje, że sytuacja rozwija się w dobrym kierunku, kicia dzielnie radzi sobie z towarzystwem kota-rezydenta i psicy-rezydentki. Pieska do małych nie należy, to owczarek niemiecki, ale to właśnie o nią Tina ociera się z sympatią :ok:
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 25, 2015 19:46 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Pozwolę sobie zareklamować bazarek na rzecz naszej Operacji Zabieg:
viewtopic.php?f=20&t=167242

A ja już mam oficjalne potwierdzenie, że nasza podopieczna, Ilsa, znalazła swój Dom.

Z bólem serca zdecydowałam się na adopcję oddzielną Ilsy bez Pyzy - ale były kwestie, które przeważyły. Strasznie fajni ludzie, to raz. Kot do towarzystwa, to dwa. Ale... najważniejsza była inna kwestia.

Wiecie jak jest czasami przy adopcjach - czasami jest taka chemia między człowiekiem a kotem, przeważa o wszystkim. Ilsa, będąc moim ukochanym tymczasem, była kotem "niewidzialnym" dla obcych osób. Nawet mojemu mężowi nie dawała się za dużo głaskać - za to za mną chodziła jak piesek i była wobec mnie bardzo czuła. Przed rozmową adopcyjną ostrzegałam, że prawdopodbnie pokażę tylko końcowkę ogona spod fotela - bo z naszych gości tylko moja serdeczna przyjaciółka widywała Ilsę na żywo. Przyjechał pan zainteresowany adopcją - z 11-letnią córką. A ta mała czarodziejka tak czule, tak spokojnie, z takim wyczuciem odzywała się do Ilsy, zagadywała, zabawiała, że po kwadransie kot był u niej na kolanach, po czym dał się głaskać pozostałym odwiedzającym. Przy drugiej wizycie adopcyjnej sytuacja powtórzyła się - tylko szybciej.

Stwierdziłam więc, że Ilsa... sama trochę wybrała sobie dom.

Po wiadomościach, które dostaję z nowego domu, potwierdzam,że to była dobra decyzja.

Strasznie się cieszę - Ilsa była moim oczkiem w głowie.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 25, 2015 20:13 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Super wieści, gratulacje!!! :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 26, 2015 9:36 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

I bardzo dobrze, grunt że trafiła na swoich ludzi :ok:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 27, 2015 23:13 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

A ta pięknota z Krzeszowic znalazła dom w piątek:

Obrazek

Gabrysia była najmniejsza z rodzeństwa, najbardziej dawała w kość naszemu wolontariuszowi, najbardziej groziła, że się nie oswoi, najbardziej warczała... Te najmniejsze z miotu tak mają, prawda? I oczywiście Rafał w ogóle nie chciał już jej oddawać :201461 . To też jego pierwszy osobiście oddany tymczas, dwa wcześniejsze, które znalazły domy, przeniosły się najpierw do innych wolontariuszy.

Wszystkie czarne scenariusze dotyczące problemów z aklimatyzacją w nowym domu się nie sprawdziły... Aż... prawie przykro :lol: 8) . Bo kicia zaraz zaczęła mruczeć u nowych opiekunów i jakoś w ogóle prawie nie tęskniła :wink: . W przeciwieństwie do Rafała :201461

Miałam tak kiedyś ze swoim tymczasem Docikiem: dzikus był, tylko do mnie przychodził, nikogo nie lubił. A w nowym domu swojej Pani wystawił brzuszek do głaskania pierwszego dnia :1luvu: .

Gabrysia zamieszkała z młodą koleżanką, Wandą. Wanda się oczywiście obraziła :mrgreen: . Śmiertelnie. Na szczęście dała się przekupić i złagodziła nieco rygor kary dla swoich Opiekunów. Dziewczyny na razie grają w łapki przez drzwi łazienki, ale już im się nie chce warczeć. Trzymajcie kciuki za spokojne poznawanie się ze sobą koteczek - to już jutro!
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 28, 2015 8:11 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Mocne! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 28, 2015 12:48 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Pyza nam okropnie ostatnio choruje - ona jest alergikiem, i o tym wiedzieliśmy od początku. W domu, w którym mieszkała wcześniej, wystarczyła zmiana karmy na bezzbożową, czasami pojawiały się tylko małe strupki. U nas mimo dokładnie tej samej karmy ciągle "COŚ" się dzieje. Robią się strupki na karku, kicia je sobie rozdrapuje, one się nadkażają. Zrobiliśmy posiew bakteryjny i grzybiczny - grzybów brak, w bakteriologicznym: gronkowiec złocisty. Jedno przeleczenie miksem dwóch antybiotyków mamy za sobą, 3 tygodnie. 2 tygodnie spokoju, i znowu dziura w futrze i rozdrapana rana. Teraz dostała steryd i antybiotyki, ale "coś nam nie idzie", rana nie zarasta, ciągle się trochę sączy. We wtorek jeszcze jedna wizyta u weterynarza, może zmienimy leki, ale kurcze... martwię się.

Nie pomaga na pewno to, że Pyzut jest odkurzaczem, nie ma rzeczy z jedzenia ludzkiego, której by nie spróbowała - sprzątamy dokładnie okruszki etc., no ale ona sobie zawsze coś znajdzie, a jest gotowa jeść i okruchy chleba, i ciasto - i wszystko, dokładnie wszystko. Ech :-(.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 28, 2015 14:34 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Ttrzymam kciuki, żeby udało się trafić z lekami i Pyzunia wydobrzała na stałe
I za zapoznanie Gabi z Wandzią trzymam też!

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob lut 28, 2015 21:22 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Gabi z Wandzią są już obie za pan brat! :-) Wylizują sobie uszka - i odgryzają sobie uszka także, nie ograniczają się, a co :twisted: . Fajne, dobre dokocenie :ok: .

Za to Pyzka dzisiaj gorzej jeszcze wygląda, w poniedziałek wet obowiązkowo :cry: .
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 28, 2015 21:35 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Biedna Pyza. :( Kciuki!!!
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 06, 2015 14:56 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Trzymamy kciuki!
Na Leczenie i utrzymanie Rybnickich Szpitalniaków ZAPRASZAMY!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=158604

afiain

 
Posty: 1044
Od: Pt mar 11, 2011 20:33

Post » Sob mar 07, 2015 16:46 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Czy jest możliwość sfinansowania przez Operację Zabieg kastracji bezzębnego kocura Bolka? Dokładnie 58zł?
Bolek jest z jakiegoś osiedla, z jednej z podrybnickich miejscowości. Trafił do gabinetu ok 3 tyg temu z ślimaczącą raną na skórze, a dzisiaj go wykastrowałam, bo udało się namówić karmicielkę. Będzie szukał domu.

Ps chyba wpisałam w zły wątek, ale z tel nie umiem skopiować tekstu.
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: JedrzejGra, Zeeni i 495 gości