Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Chmurka już od wczorajszego wieczoru u siebie! Mieszka z parą, Dominiką i Łukaszem - została jedynym kotem.

Ani przez sekundę się nie wahała w nowym miejscu - zwiedziła tylko kuwetę, zajrzała pod łóżko, spałaszowała kolację - i już :ok:

.

Takie kocie aklimatyzacje lubimy najbardziej

.

Wielkie podziękowania dla Moniki S., która z wielkim sercem opiekowała się koteczką wirtualnie :1luvu:

Gratulacje! :piwa:

Chmurko, wszystkiego smacznego :wink:

na nowej drodze życia!

Bardzo bym chciała jeszcze, żeby Olla też znalazła swój Dom...
Popatrzcie, jaka cudna:

http://pjd.blox.pl/2014/09/Czy-czar-to- ... entow.html

Jest cudowna :1luvu:

Co za oczy :!:

Żebyś ktoś się wreszcie w niej zakochał :ok:

Prześliczna! :1luvu:

A w realu jeszcze cudowniejsza :!:

grrr... pisze:Prześliczna! A w realu jeszcze cudowniejsza

Wierzę, bo koty są tak wspaniałymi i pięknymi istotami, że żadne zdjęcia i żadne słowa nigdy nie oddadzą w pełni ich uroku, piękna i mądrości. :-)

Przekazałam Olli - i aż się rozmruczała :1luvu:

. Bardzo dziękuje za ciepłe słowa i idzie przeczekać szarość-burość zawinięta w kocyk :lol:

Dzisiaj wróciły do mnie Pyza i Ilsa, PaJDotki wyadoptowane 2 lata temu. Z powodu poważnej choroby i braku możliwości kontynuowania opieki. Koty są przerażone, ale mimo to cieszę się, że są już u nas, bezpieczne.

:cry:

O matko.

Dziewczyny kocie siedzą pokulone, ale udało mi się je dzisiaj rozgłaskać trochę - wyluzowały na tyle, że skorzystały obie z kuwety. Ale z jedzeniem jest bardzo kiepsko, próbowałam jak z nieoswojonymi kocimi podrostkami: z convalescentem na palcu. Pyza trochę na to idzie, Ilsa zamyka się od razu w sobie.

Biedne te koty - mam nadzieję, że po nocy będzie im trochę lepiej...

Jest lepiej?

Mocne kciuki!

luelka pisze:Dziewczyny kocie siedzą pokulone, ale udało mi się je dzisiaj rozgłaskać trochę - wyluzowały na tyle, że skorzystały obie z kuwety. Ale z jedzeniem jest bardzo kiepsko, próbowałam jak z nieoswojonymi kocimi podrostkami: z convalescentem na palcu. Pyza trochę na to idzie, Ilsa zamyka się od razu w sobie.

Biedne te koty - mam nadzieję, że po nocy będzie im trochę lepiej...

Biedactwa, trzymamy kciuki, żeby szybko się odstresowały i zaczęły jeść.

Kociaki mi się rozkręciły - przez chwilę miałam naprawdę panikę w oczach. W domu cztery koty, malutkie dziecko, dziecko płacze, koty przerażone, w depresji, nie chcące jeść: dwoiłam się i troiłam, żeby jakoś to stado zabezpieczyć. Ilsa zaczęła jeść pierwsza - tylko głaskana. Pyza później - też tylko głaskana. Obie po parę ziarenek tylko na raz...No ale przetrwaliśmy to wszystko. Dziewczyny zaczęły wychodzić najpierw do mnie, później do mojego męża. Teraz czasami nawet gościom się pokażą, ale są bardzo-bardzo-bardzo nieufne wobec obcych. Wiem, że wyadoptowaliśmy je prawie dwa lata temu, ale obie były wtedy już podrostkami - i obie były super ufne i pewne siebie. Nie wiem, jak to ma się do obecnego stanu i co je spotkało.

Ale musimy iść jakoś dalej - i skoro przekonaliśmy je, że warto zawalczyć - to teraz trzeba jeszcze znaleźć im takiego Człowieka, co to ich, kurna, nigdy więcej nie zawiedzie.

Jeden z maluchów z Krzeszowic, Pluto, przeprowadził się do nowego DT, do Marzeny. Dziękujemy :1luvu:

Kocurek to łagodniutkie zwierze - na razie dość zestresowany jest sytuacją, ale pozwala się głaskać i pocieszać, a Marzena robi co w jej mocy, żeby kawalerowi wynagrodzić trudy tego kroku w kierunku nowego domu.

Reszta maluchów dobrze, Piszczałka od zeszłego tygodnia DT u Magdy ( :1luvu:

). Któreś bure będzie miało rozmowę adopcyjną już w czwartek.

Prosimy o kciuki!

Pluto zaczął jeść na całego, mruczeć na całego i wystawiać brzuszek na całego.

Brawa dla Marzeny i Rafała :1luvu:

To teraz "tylko" nowy dom trzeba znaleźć :smokin:

Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Kto przegląda forum