ewan pisze:Zlloty pisze:
Ideą sterylizacji jest ograniczenie nadpopulacji mieszkających w miastach z uwagi na zagrożenia, duże skupisko = choroby, itp.
Czyli Twoim zdaniem sterylizacja kotów wiejskich nie ma sensu

Uważasz, że na wsi nie ma chorób, żadnych zagrożeń i mogą się mnożyć bez kontroli bo po polach latają myszy i się wyżywią. Gratuluję zdrowego rozsądku

Na wsi są choroby. Wszędzie są. Jednak na wsi obszar, na jakim mogą funkcjonować koty jest znacznie większy, dzięki czemu zagęszczenie kotów jest znacznie mniejsze, co zmniejsza ryzyko zachorowania przez kota.
Zagrożenia są również, ale biorąc pod uwagę specyfikę miejsca, możliwość ukrycia się, mniejsza ilość ludzi/samochodów na km2, możliwości zdobycia pożywienia, itp. itd., są one nieporównywalnie mniejsze, niż w mieście.
Nie napisałem, że sterylizacja kotów wiejskich nie ma sensu, czytaj, proszę, uważnie. Napisałem o celu sterylizacji kotów żyjących w miastach.
Poza tym odnoszę wrażenie, że ludzie zapominają, iż kot nie jest pluszowym króliczkiem, który pozostawiony samemu sobie zginie w ciągu godziny. Kot to drapieżnik, który doskonale potrafi sobie radzić (stąd nadpopulacja). Tym bardziej należy kierować się wspomnianym przez Ciebie zdrowym rozsądkiem podczas przeprowadzania sterylizacji, a nie działać na zasadzie "Chyba widziałem/am kotka.. sterylizować!". Sterylizowanie wolnożyjących kotów to ingerencja w ekosystem, jak najbardziej uzasadniona w przypadku nadpopulacji występujących głównie w miastach, natomiast nie widzę powodu, dla którego należałoby sterylizować koty (czy jakiekolwiek inne zwierzęta) w ekosystemie, w którym panuje równowaga. Problem nadopopulacji kotów w miastach wynika z braku naturalnych wrogów (nie licząc miejskich lisów i ludzi), na wsi ta sprawa wygląda inaczej. Dlatego nie uważam, by należało sterylizować koty wiejskie (co do zasady, rzecz jasna, a nie bezwzględnie).
carmella pisze:nie, no może w ogóle cały nadmiar wywieźmy na polskie wsie, bo tam koty mają luksusy. stodoły i spichlerze pełne są wymłóconego zboża, myszy harcują - koty się wyżywią, a w nagrodę za łapanki dostaną miseczkę ciepłego jeszcze mleczka prosto od krowy, takiego ze śmietanką na wierzchu.
j.w.