


Przed chwilą kierowca z firmy przywiózł kociaka. Znalazł w lesie

Mały czarny węgielek, 2- może 3-tygodniowy ...
Na szczęście umie już jeść sam, już nakarmiłam Babycatem.
No i co dalej????
Oczywiście jak wszyscy w takiej sytuacji muszę powiedzieć "nie mam co z nim zrobić"

Bo o ile w kartonie w kąciku mógłby sobie stać, o tyle z karmieniem co parę godzin będę miała problem ...
Do tego od paru dni mam kotkę chorą, w trakcie diagnozowania, od wczoraj na kroplówkach

Plus tymczasa, który płacze sam w pokoju, bo towarzystwa mu trzeba ....
Zadam głupie pytanie : czy ktoś mógłby go przejąć ode mnie?
Dam z całym pudełkiem mleka plus kilkoma tackami żarełka

Proszę, pomocy
