Sierotki-cudowne ocalenie. Oba kotusie bez domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 02, 2011 9:20 Sierotki-cudowne ocalenie. Oba kotusie bez domu

Zakladam ten watek na prosbe moich znajomych, ktore nie naleza do tego forum, chociaz od wielu lat pomagaja kotom w swojej okolicy.
Teraz trafilo sie im kocie rodzenstwo, wyratowane ze strszliwej opresji :( ktorej nie przezyla ich mama [']

ale przeczytajcie sami pelen opis...

Dwa miesięczne kocięta, chłopczyk i dziewczynka, szukają troskliwego opiekuna, który zastąpi im mamę.
Kotka zginęła, broniąc młodych przed agresywnym psem, który wtargnął na plac budowy, gdzie zamieszkiwała kocia rodzina.
Zanim rozwścieczone zwierzę rozszarpało na strzępy dzielną mamę, zdołała ona ukryć kocięta w bezpiecznym miejscu.
Niestety, w wyniku tej rozpaczliwej walki jedno z nich doznało poważnego urazu rogówki i konieczne było usunięcie całej gałki ocznej.

Pomimo doznanej traumy, maluchy prędko wracają do formy.
Znajdują się pod opieką lekarza weterynarii; są zdrowe i odrobaczone.

Kotki są zaskakująco samodzielne i rezolutne jak na swój wiek.
Korzystają z kuwety, jedzą samodzielnie ze spodeczka i przesypiają spokojnie całą noc.
Przepadają za podróżami samochodem i witają się z opiekunem :)
Z dnia na dzień stają się coraz bardziej żywe, radosne i ciekawskie. Wciąż jednak brakuje im matczynego ciepła, dlatego chętnie się przytulają, pomrukując przy tym wdzięcznie.
Wszystko je fascynuje - począwszy od tupotu własnych łapek po podłodze, a skończywszy na gęsim piórku i rolce papieru toaletowego (ulubione zabawki:)

Kocurek jest buro bialy, to istny wulkan energii, wszędzie go pełno!
Podczas swych akrobacji i zwariowanych sprintów wydaje się rozwijać prędkość światła ;)
W przyszłości będzie z niego znakomity myśliwy - mimo swoich niewielkich gabarytów, już teraz poluje na drobne owady i zwykle odnosi przy tym sukces.
To mały kot o wielkim duchu i nieprzeciętnej odwadze, zapewne po mamie.

Koteczka to tygryska, jest od swego braciszka nieco bardziej delikatna i z dystansem podchodzi do świata.
To prawdziwa czyścioszka i łasuch! Podczas posiłku jej małe ciałko aż drży z radości, a gdy tylko kończy jeść, natychmiast przystępuje do pielęgnowania futerka.
Jej bystre oczko z nieskrywanym zachwytem obserwuje otoczenie.
Pod względem aktywności i sprawności kotka w niczym nie ustępuje swemu pełnosprawnemu rodzeństwu.

Sierotkom potrzebny jest ciepły i kochający dom, który zrekompensuje im krzywdę i wynagrodzi cierpienia, jakich doznały już w pierwszych tygodniach życia, a także stworzy maleństwom optymalne warunki do rozwoju i wkroczenia w kocią dorosłość :)

zapraszam do galerii

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Prosze o pomoc w szukaniu dobrego domu
Ostatnio edytowano Nie lis 06, 2011 18:02 przez natur11, łącznie edytowano 2 razy
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt wrz 02, 2011 9:26 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

o matko jakie cudna śliczne
FB można by zrobić im :)
a masz jakąś treść ogłoszenia już gotową?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 02, 2011 9:32 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

trzeba cos sklecic z powyzszego opisu ktory przygotowaly opiekunki kotkow

moze ktos pomoze zrobic dobry opis?
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt wrz 02, 2011 9:39 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

może typowe ogłoszenie adopcyjne, że małym kociakom potrzebny jest pilnie domek i wtedy podać numery telefonów i maila do opiekunki,oraz miasto gdzie przebywają kotki
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 02, 2011 9:57 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

poprosze o dane do kontaktu

dzieki :)
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt wrz 02, 2011 10:06 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

Piękne kociątka :1luvu: :1luvu: Rzeczywiście każde z nich ma mądre spojrzenie. Bardzo szkoda ich mamy :cry:
Mam nadzieję, że maleństwa szybko znajdą kochających ludzi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 02, 2011 10:12 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

Mamuniu [*]
Biedna, dzielna kociczka.

Maluszki prześliczne :1luvu:

Tylko ogłoszenia potrzebne.
CatAngel robi ogłoszenia za niewielką kwotę. Pisze też teksty.Na pewno coś by "skleciła" fajnego z tego co już napisano.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56016
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 02, 2011 10:48 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

Biedna koteczka[*]
za maluszki :ok: :ok: :ok:

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 03, 2011 18:46 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

:ok:
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob wrz 03, 2011 21:35 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

biedna mamusia [*]
dobrze, że jej poświęcenie nie poszło na marne i że maluszki są już bezpieczne, trzymam za nie kciuki z całych sił :ok:
fajnie by było gdyby znalazły wspólny domek :ok:

peate

 
Posty: 1296
Od: Czw paź 11, 2007 21:58
Lokalizacja: b-b

Post » Pon wrz 05, 2011 7:07 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

jak tam maluszki?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 05, 2011 15:00 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

maluszki nadal malutkie ;)
potrzebuja ciaglej opieki i uwagi, karmienia, zabawy...
jednym slowem mamy i to wlasnie opiekunki staraja sie im zapewnic

podalam im link do tego watku, moze same sie zarejestruja i bedziemy miec informacje z pierwszej reki :ok:
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon wrz 05, 2011 15:31 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

:ok: :ok: :ok: za maluszki
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 06, 2011 8:08 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

Słodkie maleńtaski...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw wrz 08, 2011 9:33 Re: Sierotki - cudowne ocalenie - proszą o dom. Kicia bez oczka

dostalam wiadomosc od opiekunki malentaskow
i piekne zdjecia jako dodatek :)

Witam,

Raz jeszcze dziękuję za pomoc i proszę o podpowiedź - co jeszcze można zrobić, by pomóc maluszkom znaleźć dom??
Czuję się bezradna - ogłoszenia wiszą i ani jednego telefonu! :(

Oczko trzeba było usunąć, bo zaczęło się dosłownie rozpadać na kawałki i nie można już było dłużej czekać.
...
Było trochę strachu, bo w dniu zdjęcia szwów w operowanym miejscu wytworzył się stan zapalny - wyglądało to paskudnie.
Koteczka miała problemy z poruszaniem się, bo gromadząca się ropa utworzyła na jej małej mordce coś na kształt guza, który systematycznie pękał i znów się wypełniał.
Niewiele brakowało, a trzeba by było otwierać ranę i czyścić. Na szczęście nie było takiej potrzeby, bo buźka wydobrzała po antybiotykach.
Ponieważ przed zabiegiem leki podawano w formie iniekcji, podaję tabletki (Synulox), żeby nie męczyć znów maleństwa zastrzykami.
Kicia dobrze je toleruje. Jeszcze tylko do końca tygodnia i będziemy mieć fajrant od wszelkich medykamentów :)
Na dzień dzisiejszy sytuacja przedstawia się znakomicie - maleństwo odzyskuje siły, śmiga jak motorówka, a apetyt (który nawet podczas choroby był całkiem spory) dodatkowo wzrósł.
A i mordka wygląda prześlicznie :)
Pragnę zaznaczyć, że cierpienie tego maleństwa ujawniło, jak mądry, cierpliwy i dzielny jest to kotek.
Posłusznie znosiła wszelkie zabiegi i ból, jaki im towarzyszył. Nawet się nie obrażała, jak mają to w zwyczaju koty, których godność osobistą naruszono.
Czasem tylko posmutniała uciekała szybciutko w sen. Ale za każdym razem witała mnie radosna jak szczygiełek, nawet gdy musiała czuć się bardzo źle...

Drugi zbój również wraca do formy po zapaleniu pęcherza, dziś ostatni dzień antybiotyku (ten sam preparat, co stosowany u siostrzyczki).
Zaobserwowałam problem z siusianiem i badanie próbki moczu (najdłuższe oczekiwanie na siuśki w moim życiu) wykazało stan zapalny.
Dziś to już tylko przykre wspomnienie. Zadziwiające jest to, że nawet pomimo chwilowego niedomagania kotek ani na moment nie stracił swego wigoru.
Jest niesamowicie żywiołowy i wścibski, a w małej kociej główce rodzą się coraz to nowsze pomysły zabaw i zaczepek. Ten zawadiaka doskonale wie, jak zwrócić na siebie uwagę!
Nie wiem, czy spowodował to powrót do zdrowia, czy też przykład czerpany z braciszka, ale nasza panienka również daje się we znaki ;)
Za sprawą urządzanych przez tę dwójkę gonitw pokój wygląda jak po przejściu tornada!
Jest trochę sprzątania, ale bardzo mnie to cieszy, bo rozbrykany kotek to szczęśliwy kotek, czyż nie? ;)

Borykamy się jeszcze ze świerzbowcem, ale po tym, co te małe istotki przeszły, pasożyt to kaszka z mleczkiem :)
A'propos jedzenia... Chociaż do ulubionych smakołyków wciąż jeszcze należy mleko, maleństwa wchodzą już w świat prawdziwej kociej karmy.
Mimo że ich ząbków nie powstydziłaby się pirania, chrupki wymagają jeszcze namaczania ;)
Leki udaje mi się "przemycać" w Gerberku - delikatny kurczak/indyk - który na liście ukochanych zakąsek plasuje się na miejscu drugim.
Kotki są generalnie żądne wrażeń, również tych smakowych, dlatego też chętnie próbują wszelkich nowych pokarmów.
Przy okazji wczorajszej wizyty w kuchni dziewczynka odkryła zawartość maselniczki.
Chłopczykowi zaś przypadł do gustu odgłos pękającej skórki winogron - smak ich soku już nieco mniej :)
Jak typowy mężczyzna raczej gardzi warzywami i stawia na posiłki mięsne. Kicia natomiast zapowiada się obiecująco jako wegetarianka ;)

Oprócz kocich brzuszków, rośnie ich apetyt na życie. Nie maleje też ich zapotrzebowanie na miłość, czułość i troskliwą opiekę.
Wciąż czekają na ten wymarzony dom...


i cudowne zdjecia :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna D., Blue, Evilus, Google [Bot], Gosiagosia i 247 gości