Dzień z Marią. Okradziona! Obrzucona kamieniami !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2011 12:05 Dzień z Marią. Okradziona! Obrzucona kamieniami !

Marię poznałam w zeszłym roku, wtedy gdy zaczęłyśmy zajmować się kotami ze stadionu i kotami

z Dolnego Miasta. Któregoś razu po prostu ją spotkałam, starszą kobietę, ubraną w zielony

przeciwdeszczowy płaszcz, z wózkiem, takim jakie ludzie używają do większych zakupów,

karmiła koty i gadała z nimi. :)


Obrazek Obrazek Obrazek


Maria jest karmicielką kotów od kilkudziesięciu lat. Tak, wiem jak to brzmi, ale to prawda.
Maria ma skończone 85 lat, jest trochę głucha, choruje na stawy, ma problemy z chodzeniem,

dobry ma wzrok, choć ja ostatnio w to wątpię, skoro nadal podawała proverę kotce, która

kilka tygodni temu urodziła maluchy. :wink:
Najgorsza dla niej jest zima. Tam gdzie karmi, nikt nie odgarnia śniegu, wózek z trudem

przedziera się przez zaspy. W czasie jednej z takich wypraw w zeszłym roku, przewróciła się

razem z wózkiem, na szczęście śnieg zamortyzował upadek i znależli się ludzie, którzy

pomogli jej wstać i sie pozbierać. To obsługa stadionu, niestety był to tylko szczęśliwy

traf, zimą w te zakątki zazwyczaj nikt nie zagląda, ta część stadionu ma już prywatnego

właściciela i tylko patrzeć a będzie go zmieniał według własnego planu.

Wczoraj spotkałyśmy się, bo chciałam wszystko obejrzeć, a do Marii wychodzą prawie wszystkie

koty i można je dobrze obejrzeć.
Maria zaczyna swą drogę od ryneczku, tam kupuje tuszki śledzi, lub drobiowe serduszka, albo

wątróbki. Śledzie kupowała kiedyś za 2,50 zł. za kg. teraz płaci prawie 5 zł.
Wchodzimy na stadion. Tu karmimy koty w pozostałości po spalonym budynku. Kiedyś koty miały

tu raj, bo tu mieszkali zawodnicy, którzy bardzo pomagali Marii w opiece nad kotami,

odgarniali śnieg, nalewali wodę do kocich miseczek, dbali o czystość, a koty miały ciepłe

schronienie.
Teraz ruiny budynku chronią tylko przed deszczem, na szczęście teraz postawiliśmy tu kocie

domki i koty mają ciepłe kąciki. Tu jest jeszcze sporo kotów, mimo że część udało nam się

wyadoptować, a część kotek wysterylizować.
Jest bura kotka-widmo, my widziałyśmy ją tylko raz, strasznie płochliwa, do tego panicznie

boi się drugiej kotki. Jest młodziutka, zeszłoroczna kotka, niestety w ciąży, mimo provery.

Obrazek Obrazek

Jest tu prawdopodobnie kocurek, wzrostu 7-miesięcznego kotka, który ma jeszcze zimową rudą

sierść. Należałoby zabrać go do weta, ale nasz zeszyt po podsumowaniu pokazał kwotę ponad

2000zł.

Obrazek

Jest tu drugi 3 letni kocurek bez jednego oczka, wygląda na 6-miesięcy. Jest tu też Maciuś.
Maciuś urodził się na działkach, ale zamieszkał nastadionie. To niesamowity miziak, super

przymilny, kochany.
koty dostały tuszki śledzi, gotowany makaron wymieszany z puszką, no i suchą karmę "na

deser", bo Maria nie jest przekonana do suchej karmy.

Teraz idziemy pod biurowiec. Tu przybiega Rudy, którego ktoś podrzucił w zeszłym roku.
Jest miziakiem jeśli chodzi o ludzi, ale dominantem jeśli chodzi o koty.

Obrazek

Przychodzą dwa kocurki zeszłoroczne, bracia, ale są z tyłu, boją sie "ważnych" kocurów.
Przychodzi rywal Rudego, czarnobiały kocur, są śpiewy, są demonstracje, jest krótkie

spięcie.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Maciuś kręci nam się u nóg, on nie rywalizuje z kocurami, choć jajka ma, nie powiem. :D

Obrazek

Przychodzą czarne koteczki, przychodzą bure, marmurkowa. Część tych kotek jest

wysterylizowana przez nas, część nie. Gdyby darmowe sterylizacje trwały dłużej, niestety to

zazwyczaj tylko miesiąc, pózniej musimy płacić.

Obrazek Obrazek

To miejsce też jest zaopatrzone w kocie domki, dach zabezpiecza przed deszczem, nic jednak

nie zabezpiecza przed wandalami. Przychodzą tu menele szukający co można jeszcze wyrwać na

złom, przychodzą narkomani, wyrzucają jedzenie z misek, niszczą i dewastują bez potrzeby. W

tym miejscu jest brudno, walają sie strzykawki. :(
Zastanawiam sie czy znalazłabym kogoś równie głupiego jak ja, aby zrobić tu porządek. Na jak

długo ?

Obrazek

Jedzenie podane, miski pomyte, woda i mleko stoją już w miseczkach, jedziemy dalej.
Garaże obok działek. Do środka nie mamy wstępu, stawiamy miseczki przy bramie.
Koty przybiegają łapią po tuszce śledzia, wcinają po 3, lub 4 sztuki.
Znów mycie miseczek, nalewanie wody, mleka, makaron, mieszanie z puszka. Maria rusza sie

powoli, to wszystko trwa, godziny upływają.
Maciuś towarzyszy nam w dalszej drodze. Kiedyś była tam fabryka, Blaszanka, teraz jest tylko

plac zarośnięty zielskiem wyższym od człowieka, tylko gdzie niegdzie zostały płyty, one

chronią przed całkowitym zarośnięciem.
Bydynek dawnej wartowni został zrujnowany przez poszukiwaczy złomu, którzy potrafią rozwalić

ścianę aby zdobyć kraty czy metalowe futryny.

Karmimy koty od strony ulicy, w środku gąszcz, dobry o tyle, że trochę chroni koci domki i

same koty. Rytuał się powtarza. Maria cały czas gada z kotami, tak właśnie, ona nie mówi do

kotów, ona rozmawia z nimi.

Obrazek Obrazek Obrazek

Jest koteczka w dużej ciąży, ma chętkę na śledziki. Zajada kolejną tuszkę. To zeszłoroczna

koteczka.

Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek

Koniec. Pakujemy wózek, to do domu, to do wyrzucenia. Maria zdejmuje ochronny fartuch.
Przez cały czas Maria opowiada mi historie o kotach. Kiedyś była młoda, kiedyś leczyła koty,

czasem udawało jej sie znależć dom dla jakiegoś kota, dawała ogłoszenia w jakimś darmowym

kąciku, w gazecie, która już nie istnieje.
Opowiada, jak kiedyś Ludmiła artystka, pomagała jej prawie dwa lata w opiece nad kotami, gdy

wypytuję o szczegóły, okazuje się, że to było 30 lat temu. Nie nikt jej nie pomaga. Idziemy

na przystanek autobusowy. Wózek choć już prawie pusty, ciężko wtaszczyć do autobusu.
Idziemy do jej domu. Maria przebiera sie i idzie karmić piątkę kociąt obok swojego domu.

Obrazek Obrazek

Przychodzi ich matka, znów w ciąży. Przeszkadzają dorosłe kocury, małe się ich boją,

uciekają. Maria strofuje kocury, tłumaczy im, że małe sie boją, że da im póżniej,ale kocury

są nachalne. Maria odgania je, małe przychodzą. Rano najgorsze są gołębie, teraz zrobił sie

już wieczór, dlatego kocury.
Jakaś dziewczynka rzuca czymś w kociaki, Maria strofuje ją, a tatuś mówi, że przecież

dziewczynka tylko sie bawi. Pamiętacie chłopca i żaby ?

Obrazek Obrazek

Nie wiadomo kiedy minął dzień, Maria zaprasza mnie na herbatę, ale odmawiam. Wiem, że jest

bardzo zmęczona, zreszta moja hałastra czeka w domu na mnie.

Jeśli ktoś dotrwał do tego miejsca, pewnie zapyta po co to napisałam. Myślę, że takich

ludzi, którzy całe życie poświęcili kotom jest coraz mniej, że w życiu spotyka ich tylko

niezrozumienie ze strony otoczenia, słyszą nawet grożby pod swoim adresem, że należałoby

jakoś docenić ich wysiłek. Maria to taki cichy bohater zwykłego dnia. :1luvu:
Ostatnio edytowano Śro mar 20, 2013 22:45 przez kotika, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto sie 23, 2011 12:11 Re: Dzień z Marią.

niesamowita historia... piękna i zarazem smutna..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Wto sie 23, 2011 12:30 Re: Dzień z Marią.

Imię Maria to imię cudownych kobiet.Kobiet kochających i dobrych.Nasza sąsiadka p.Maria była wielkim Przyjacielem psów i kotów Rumii.Odeszła..
Proszę pokłonić się nisko ode mnie P.Marii z tego wątku w podziękowaniu za serce.
Waldek
Elżbieta
 

Post » Wto sie 23, 2011 14:12 Re: Dzień z Marią.

Elżbieta pisze:Imię Maria to imię cudownych kobiet.Kobiet kochających i dobrych.Nasza sąsiadka p.Maria była wielkim Przyjacielem psów i kotów Rumii.Odeszła..
Proszę pokłonić się nisko ode mnie P.Marii z tego wątku w podziękowaniu za serce.
Waldek



Dzięki, na pewno przekażę. Maria nie ma internetu, nie przeczyta tego sama.

Dolabra, nie wiem czy ta historia jest smutna. Maria nie żałuje niczego,
no może tego, że już nie może robić tego codziennie.
Teraz jeździ tam 3 razy w tygodniu, na tyle pozwala jej zdrowie.
Żałuje pewnie jeszcze tego, że nie ma pomocnika, który kiedyś ją zastąpi.

Odkąd się poznałyśmy czasem dzwoni do mnie. Jak ma kłopot, albo jak chce się wyżalić.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto sie 23, 2011 14:30 Re: Dzień z Marią.

no właśnie dlatego jest smutna, że nikt Jej nie zastąpi..
czy można jakoś pomóc?
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Wto sie 23, 2011 14:39 Re: Dzień z Marią.

Też znam taka Panią Marie, choć mojej na imię Danusia i wiek ma bardzo podobny, na szczęście udał się znaleźć osobę, która pomaga Pani Danusi w karmieniu kotów.
Dopóki takie Panie Marie i Danusie są wśród nas, kotom jest lżej. Proszę pokłońcie się ode mnie Pani Marii

kotika pisze:Maciuś kręci nam się u nóg, on nie rywalizuje z kocurami, choć jajka ma, nie powiem. :D

Obrazek


Cudny jest ten pingwinek :D
Ostatnio edytowano Czw sie 25, 2011 9:43 przez iwcia, łącznie edytowano 1 raz
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9144
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto sie 23, 2011 15:27 Re: Dzień z Marią.

Tak Iwcia, właśnie o to mi chodziło. Jeszcze są wśród nas,
a karmienie to nie szybkie napełnienie miseczek suchą karmą,
ale rytuał, rozmowa z kotami. Znają je wszystkie i kochaja je.


dolabra pisze:no właśnie dlatego jest smutna, że nikt Jej nie zastąpi..
czy można jakoś pomóc?


maria ma małą emeryturę, czasem musi się dobrze "wyliczyć',
aby starczyło na rachunki i na koty.
Myślę jednak, że jednorazowa pomoc w karmie niewiele da,
a na systematyczną nie ma co liczyć.
Nalepszą pomoc można zapewnić dając składkę na sterylkę tych wszystkich kocic,
bo jak widać provera nie daje dobrych efektów.
Jeśli te wszystkie kocice sie rozsypią, to stado powiększy sie o co najmniej 20 kotów.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro sie 24, 2011 21:23 Re: Dzień z Marią.

Próbowałyśmy dziś złapać tę koteczkę na sterylkę,
ale niestety burza, taka z ulewą i piorunami przeszkodziła nam, niestety.


Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro sie 24, 2011 21:28 Re: Dzień z Marią.

kotika,
ile i Was kosztuje sterylka aborcyjna?
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Śro sie 24, 2011 21:34 Re: Dzień z Marią.

dolabra pisze:kotika,
ile i Was kosztuje sterylka aborcyjna?



Tam gdzie dają nam największy rabat 100zł.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro sie 24, 2011 21:38 Re: Dzień z Marią.

kotika pisze:Tak Iwcia, właśnie o to mi chodziło. Jeszcze są wśród nas,
a karmienie to nie szybkie napełnienie miseczek suchą karmą,
ale rytuał, rozmowa z kotami. Znają je wszystkie i kochaja je.
[

Nie ma niczego wspanialszego niż zaufanie i przywiązanie wolnożyjącego kota.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19350
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon sie 29, 2011 15:58 Re: Dzień z Marią.

udało się złapac kocice?
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Wto sie 30, 2011 22:04 Re: Dzień z Marią.

Przez cztery dni usiłowałyśmy ją złapać, nawet Maria nam pomagała,
a ona nic, ona z nas drwiła i omijała klatkę dokładnie tak jakby jej nie było.


Obrazek Obrazek

No, popatrzcie tylko:

Obrazek Obrazek


Czarny kocurek był w klatce kilka razy, to samo burasek i bura karmiąca kotka.

Obrazek Obrazek


Są tam 4 3-miesięczne maluchy i małe około 1-miesięczne kociaki,
ale nie wiem ile, bo widziałyśmy tylko jednego. Aż strach się bać.

Obrazek Obrazek Obrazek


marnie widzę szanse na złapanie koteczki, bo dzika niesamowicie,
przynęta nie działa żadna, nawet ulubione śledzie, nawet zachęta karmicielki,
którą zna od małego. Skończyły nam się też rezerwacje w Lecznicach.
Jutro mam napięty dzień, pojutrze siedzę cały dzień w pracy.


ObrazekObrazek


Na pocieszenie złapałyśmy i wysterylizowałyśmy inną czarną koteczkę,
ale bardzo nam to humorów nie poprawiło, bo tamta gruba bardzo,
pewnie z szósteczkę urodzi, a takie późne zimy nie przetrzymają. :(
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto sie 30, 2011 22:17 Re: Dzień z Marią.

Po co ten sznurek? czyżby nie było tych drucików podpierających?
A moze kocice nie wchodzą do końca?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto sie 30, 2011 22:28 Re: Dzień z Marią.

Chyba, żeby nie łapać tych, co nie trzeba - tak mi przyszło do głowy, bo się zastanawiałam, jak złapać jedną kocicę z mojego stada.
Przychodzi ich jednorazowo ok. dziesięciu, każde złapałabym ręką, oprócz tej jednej. Do klatki, jeśli w ogóle by weszła, to na końcu, po długim namyśle.
Może to jest na nią sposób?
Bo jeśli zwykłą samołapkę na nią zastawie, to po złapaniu choćby jednego niepotrzebnie, reszta się spłoszy i już żadnych szans.
Ostatnio edytowano Wto sie 30, 2011 22:33 przez jaaana, łącznie edytowano 1 raz

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19350
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Vi, Zeeni i 304 gości