Odebrałam wyniki wymazu oczka Nali .Niestety,gronkowiec złocisty
Wetka nie dała mi cienia nadziei na wyleczenie.Mozna jedynie zaleczyć,ale to na chwilę,bo przy każdej infekcji ,czy osłabieniu,wylezie z powrotem
Tak,że Nalusia jest skazana na papranie oczka do końca życia
Z dziąsłami,po sterydzie trochę lepiej,ale to też nie koniec leczenia:evil:
W dodatku rozchorowała się znowu Szarusia
Dostała zastrzyki(antybiotyk i śr.przeciwzapalny)
W dodatku któryś z kotów(podejrzewam Marysię,ale na 100% nie wiem który,bo za du...ę nie złapałam)nasikal mi na laptopa i nie wiem ,czy coś z niego będzie.
Drugi komp chodzi swoimi ściezkami.Raz działa,raz nie
Z moja nogą tez nie najlepiej,caly czas chodzę w stabilizatorze,albo o kulach
Bez tego ani rusz.
Mam nadzieję,że rehabilitacja coś pomoże,bo już tracę nerwy
Do kitu z tym wszystkim