Zapowiadała się kolejna wycieczka, tym razem do lasu do leśniczówki. Byłam bardzo podekscytowana. W końcu dotarliśmy na miejsce. Widoki były piękne, wokół ćwierkające ptaszki, kolorowe motyle, po prostu raj na ziemi. Zaczęłam zabawę z motylkami, biegałam za nimi, próbowałam je złapać, nie wiedząc, że coraz bardziej oddalam sie od mojej wspaniałej Pani . Gdy się mi znudziło postanowiłam wrócić. Niestety nie wiedziałam jaką drogą mam podążać, aby znowu znaleźć się w bezpiecznym miejscu obok mojej opiekunki. Zaczęłam nawoływać tak, by w końcu ktoś mnie usłyszał, niestety na próżno.
Nawet nie wiem kiedy pociemniało, po czym zerwała się burza i zaczęło padać. Postanowiłam schować się w lesie pod jakimś krzaczkiem. Przerażenie mnie ogarniało wielkie na myśl o tym, iż noc spędzę na podwórku. Marzyłam o ciepłym, domowym posłaniu... Po jakimś czasie burza ustała, nadciągnęła noc. Z bezsilności zaczęłam płakać. Miałam nadzieję, że moja Pani szuka mnie, więc nasłuchiwałam jej głosu. W końcu zasnęłam.
O świcie postanowiłam odnaleźć drogę do leśniczówki. Nagle coś huknęło, znowu zaczęłam uciekać. Gdy znalazłam bezpieczne schronienie, zatrzymałam się. Wtedy poczułam okropny ból w mojej łapce. Był tak straszny i tak silny, że nie wiedziałam co mam robić. Z wycieńczenia i przeszywającego bólu położyłam się. Zasnęłam z myślą, że to jakiś straszny sen i że jutro będzie wszystko tak jak dawniej... Niestety….
Pokonałam długą drogę za nim doszłam do jakiegoś domu. Usłyszałam, że ktoś mnie woła, nie był to jednak głos mojej Pani...byłam taka głodna...bardzo powoli podeszłam do wołającej dziewczynki. Zaczęłam ocierać się o jej nogi za chwilę podbiegła jeszcze jedna, poczułam zapach jedzenia... po chwili dostałam kawałek pysznej kiełbaski, chwyciłam ją i się schowałam , żeby nikt mi jej nie zabrał . Po paru minutach przyszła jeszcze jakaś Pani wzięła mnie na ręce i włożyła do podobnego pudełka w jakim wcześniej mnie zawsze wożono. Poczułam się bezpiecznie . Dojechałyśmy na miejsce, a tam czekało na mnie jedzonko i dużo innych małych kotków. Pani , która mnie zabrała zaczęła mnie głaskać i przytulać obejrzała też moją łapkę i powiedziała, żebym się nie martwiła, że się mną odpowiednio mną zajmą.
Pojechałyśmy razem w miejsce, które było już przeze mnie znane. Pojawił się pan w białym fartuchu..
Wyciągnął moją łapkę, poczułam ostre kłucie... Pani głaskała i uspakajała mnie, postanowiłam, więc być dzielna i wytrzymać ten ból. Po jakimś czasie usłyszałam, że z moją łapką jest niedobrze, że zostałam postrzelona z wiatrówki i najlepiej będzie ją amputować. Jak to? - pomyślałam. Zwinęłam się nakryłam nosek ogonkiem i wcisnęłam się w kątek tego pudełka w którym przyjechałam. Ogarnął mnie wielki smutek..
Jak siedzi to łapka, która jest złamana leży na boku
Na tym zdjęciu widać śrut w okolicy stawu biodrowego.
Tutaj widać złamanie w stawie kolanowym. Kość udowa może w każdej chwili przebić się przez skórę
Kicię zabrałam od mojej sąsiadki, która ma stadninę koni, mąż od nie dawna ma gołębnik i nie życzy sobie mieć kotów powiedział, że jeżeli jej nie zabiorę to wywiezie ją do lasu
Kicia na pewno miała swój kochający domek jest bardzo grzeczna, była bardzo piękną puchatą kotką, teraz tego nie widać jest wychudzona i zaniedbana. Jest bardzo grzeczna w transporterze widać, że musiała dużo jeździć samochodem. Uwielbia być przytulana i gaduła z niej uwielbia rozmawiać. Pierwszego dnia jak ją zabrałam jak dopadła do miski z suchym to przysypiała nad nią po chwili budziła się i jadła dalej
Jest szansa,że łapkę uda się uratować bez amputowania jej ale jest to bardzo kosztowna operacja ok 1200 do 1500 zł Potrzebna jest bardzo pomoc sama nie dam rady
Bardzo potrzebne jest nam wsparcie.
Fundacja Kotkowo
ul.Warszawska 77/33
15-201 Białystok
nr konta 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001
Nawet najmniejszy datek się liczy
BARDZO WAŻNE!!!
W tytule przelewu proszę podać swój nick/darowizna na leczenie kotów "Dla Gabi"
Operacja zostanie przeprowadzona jak uzbieramy odpowiednią kwotę oraz jak Gabi się trochę wzmocni -przybierze trochę na wadze.
BAZARKI
viewtopic.php?f=20&t=131327
viewtopic.php?f=20&t=131394
Aniołki, które pomogły :
50zł -Monika z Białegostoku XmonikaX
50zł – Agnieszka z Białegostoku
50zł – Anna z Chełma
20zł -Katarzyna z Warszawy
50zł -Urszula z Warszawy
300zł -Magda z Gdańska
30zł -Marta z Krakowa
20zł -Katarzyna z Warszawy
5zł -kiniaszek
25zł -Katarzyna z Opola
100zł -Janusz z Warszawy
40zł -Avian
15zł - eplich - KB
25zł - dite -KB
88zł - marysienka KB
10zł-Maja z Warszawy
100zł-Magdalena z Białegostoku
50zł-Katarzyna z Warszawy
50zł-Elżbieta z Paczkowa
30zł gagga bazarek
30zł-Betley
40zł-Natalia z Lublina
30zł-KSHA
25zł-Od Ani i Nitro
30zł-Agnieszka z Warszawy
50zł-Bouvi
50zł -Alwernia
50zł-zuzia96
50zł jaguska
200zł romi
50zł Szałwia
150zł Zybi
80zł Marzena Białystok
55zł Wojtek Hajnówka
40zł Izabela z Gdańska
40zł-Od Ani i Nitro
60zł alab108bazarek
50zł MO-ty-lek
50zł Kocia Lady
30zł MałgorzataJ
20zł gagga
50zł Wiesława Zambrów
40zł atla
75 zł Tomek Szczecin
195zł Kssja i Dorotak Bazarki
190zł Zbyszek Białystok
42zł Dorotak Bazarki
50zł isabell36
120 zł moje bazarki
RAZEM 3050ZŁ
Wydatki :
-operacja+zdjęcia RTG 1700zł
- leczenie infekcji po pierwszej operacji, antybiotyki po drugiej operacji oraz 5 razy robione badanie posiewu 1430zł +149zł zdjęcia rtg z grudnia.
Razem: 3279zł
mamy na -229zł
Podziękowania amyszce za banerek
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/h5wf1][IMG]http://i.imgur.com/cp5zN.gif[/IMG][/url]