Strona 99 z 107

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Śro sty 28, 2015 21:17
przez evik75
O rany, pocieszyłyście mnie. U mnie to samo: Filemon w nocy miauczy jak szalony, zawodzi tęsknie,
włazi na drzwi i z góry wydaje rozpaczliwe jęki, a ja mogę się wściekać - zero reakcji. Pozostałe koty w nocy ścigania, szaleństwa, skoki na firanki, a rano koteczki takie zmęczone, biedne tylko czekają, kiedy do pracy wyjdę i dam im spokój. :roll:

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Śro sty 28, 2015 22:16
przez Miuti
U koleżanki też spokój. Może po prostu koty galicyjskie mają mniej temperamentu?

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Śro sty 28, 2015 22:19
przez Kinnia
Miuti pisze:U koleżanki też spokój. Może po prostu koty galicyjskie mają mniej temperamentu?


zamienimy się? :201494 :twisted:

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Śro sty 28, 2015 22:26
przez Miuti
Na koty?
Nie.

Tak sobie myślę, że to może sprawa wieku. Po 15 roku życia kocury są niezbyt witalne.

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Śro sty 28, 2015 22:37
przez alysia
Miuti pisze:
Tak sobie myślę, że to może sprawa wieku. Po 15 roku życia kocury są niezbyt witalne.


pewnie tak.. moje kocie ma 18,5 i nie szaleje... :wink:

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Śro sty 28, 2015 22:53
przez kicikicimiauhau
Miuti pisze:Na koty?
Nie.

Tak sobie myślę, że to może sprawa wieku. Po 15 roku życia kocury są niezbyt witalne.


Czasami jak patrzę na moje staruszki to mam inne zdanie :lol: :ryk:

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Czw sty 29, 2015 9:07
przez Prakseda
Dzisiaj spałam.
I to chyba bardzo mocno bo "dowody zbrodni" rano zastałam - ściągnięty i pocięty na sieczkę papier toaletowy (tradycyjnie), zerwana firanka, legowiska na środku pokoju, wywleczone ze zlewu zmywaki gąbkowe, itp.
Ogólnie zauważam ożywienie w stadzie. Kotki wesolutkie, skore do psot, głupawek. Nawet te najstarsze.
No i łajdak Amadeusz, najaktywniejszy samiec (odjajczony), tylko zerka kogo by tu zgwałcić. Wesoły domek :roll:

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Czw sty 29, 2015 20:51
przez Iwonami
U mnie ożywienia wiosenno-zimowego nie widać. Bo Rysiek rozrabia od pierwszego dnia od kiedy zjawił się w domu, dodam że ze stałym nasileniem. Do tego bez przerwy wywija ogonem jak uradowany pies 8O . Nie rusza nim tylko wtedy kiedy śpi.
A śpi w y ł ą c z n i e w dzień.
Na stole stoi ciężki kosz Bożonarodzeniowy, świąteczny, który dostałam w prezencie, nie rozpakowany, bo z uwagi na swój dość duży ciężar genialnie trzyma serwetę na stole. Dzięki niemu nie spada i nie da się dokłądnie wygnieść.
Zostałam poproszona przez koleżanki o zrobienie kilku napraw biżuterii i zrobienie nowej. Robić to mogę wyłącznie w łazience, zamkniętej. Bo jakoś tak się robi, że gdy zabiorę się do dzieła w dzień, to Ryśkowi dokładnie w tym czasie odechciewa się spać.
Poza tym stale kot mi gdzieś znika, natomiast na dywanie, na chodniku pojawiają się dziwne garby i czuję się tak jakbym jechała samochodem ulicą, na której ograniczono prędkość do 20 km na godzinę.
Bo Rysiek uwielbia zakładać sobie wszystko co się da na głowę. Kocie posłania, dywany, chodniki, koce, narzuty, serwetki, chusteczki a nawet i ręczniki gdy uda się je ściągnąć z wieszaka w łazience. No i jeszcze piłki i wszelkie zabawki. Najlepiej gdy się je wsunie pod dywan albo chodnik. I to w miejscu, gdzie stoi np. noga od mebla. Ja tam nie wsunę ręki, ale piłka wchodzi jak po maśle.
No i jeszcze Tosia. Zawsze należy miskę z niedojedzonym pokarmem zakopać. Przykryć, czymkolwiek, aby ukryć na później. Albo i nie, bo zapomni gdzie schowała i wszystko uschnie na drewienka.....

Aaaa, byłabym zapomniała, jest jeszcze bieganie, tak z 80 km/godzinę z warczeniem. Czasem myślę czy Rysiek nie jest czasem kotopsem :strach:

A ja? Cieszę się wobec tego, bo to oznacza, że przez cały rok mam w domu wiosnę!!! :201413 :201413 :201413

Re: Kot w każdej szafie. Rózne takie...

PostNapisane: Pon lut 23, 2015 11:01
przez Prakseda
Na mój adres przyszedł kocio-psi transport od Alysi z Holandii.
Różności - przysmaki, karma lecznicza, próbki-saszetki, medykamenty.
Dary rozdysponuję następująco:
psy - część dla psiaków z cmentarza pod opieką Dorci44, część dla psów z wysypiska pod opieką Tabo.
Koty - część (głownie Renal) dla kotów ś.p. Delfinki, obecnie pod opieką AnielkiG, cześć przywłaszczę sobie ja.

Alysi bardzo serdecznie dziękujemy. Alicja mimo, że cierpiąca po kontuzji myśli o potrzebach innych :1luvu:
Dziękujemy też Panu Krzysztofowi, który wiózł paczki przez kawał Europy.

Może ktoś z Was potrzebuje Vetmedin dla psów?

Re: Kot w każdej szafie. Dziękujemy Alysi!

PostNapisane: Pon lut 23, 2015 13:48
przez lamiglowka
Jeżeli jeszcze masz to odłóż jedno opakowanie ew. dla Mrófki. Ona sercowa. Już dawno wybieram się do pani dr Garncarz (wet kardiolog), chcę wizytę połączyć z pokazaniem Ziutka panu doktorowi. Ziutkowi to chyba banalny kanalik łzawi. A Mrófka ma wrodzoną wadę serca.

Re: Kot w każdej szafie. Dziękujemy Alysi!

PostNapisane: Pon lut 23, 2015 15:48
przez Prakseda
lamiglowka pisze:Jeżeli jeszcze masz to odłóż jedno opakowanie ew. dla Mrófki. Ona sercowa. Już dawno wybieram się do pani dr Garncarz (wet kardiolog), chcę wizytę połączyć z pokazaniem Ziutka panu doktorowi. Ziutkowi to chyba banalny kanalik łzawi. A Mrófka ma wrodzoną wadę serca.


Ok będzie dla Mrófki.

Re: Kot w każdej szafie. Dziękujemy Alysi!

PostNapisane: Wto lut 24, 2015 9:36
przez alysia
Ciesze sie, ze wszystko dotarlo :D . Czworonogom na zdrowie. Optymizmem napawa fakt, ze sa jeszcze ludzie , ktorzy chca pomoc. Bez Krzysztofa przesylka by nie dotarla do Warszawy. No i oczywiscie podziekowania tym, ktorzy nie sa obojetni na moje "żebranie" tu w Holandii: Ria, Jacquline , DZG :1luvu: Pozdrawiam.

Re: Kot w każdej szafie. Dziękujemy Alysi!

PostNapisane: Śro kwi 01, 2015 4:39
przez Iwonami
Zapraszam na bazarek dla kotów Praksedy
https://www.facebook.com/events/767686463327919/

Re: Kot w każdej szafie.

PostNapisane: Śro kwi 01, 2015 21:59
przez Miuti
Obrazek

Re: Kot w każdej szafie.

PostNapisane: Czw kwi 02, 2015 1:55
przez Nilith
Wstyd się przyznać :oops:
Trzy lata już mieszkam na Mokotowie (Sadyba), a dopiero teraz dowiedziałam się o działalności pani Agnieszki... Pewnie dlatego, że głównie tymczasuję (od trzech lat), kotami wolnożyjącymi zainteresowałam się dopiero w zeszłym roku. Na miau wchodzę baardzo rzadko (nadal nie mogę się połapać w wątkach - jeden odsyła do poprzedniego, poprzedni do jeszcze wcześniejszego, no oszaleć można :wink: ).

Pani Agnieszko, przeczytałam większość Pani postów w tym wątku i szczerze podziwiam :201494 Do tej pory nie poznałam nikogo, kto aż tyle poświęcałby dla naszych braci futrzastych. Chciałabym jakoś pomóc, tym bardziej że mieszkam rzut beretem od miejsc, gdzie Pani karmi. Finansowo się nie przelewa (5 tymczasów, 3 rezydentów, w tym dwójka z niewydolnością nerek), ale mogłabym za panią puchy potargać :D (dwudziestodwuletni kręgosłup, nieźle się trzyma :wink: ). Zdaję sobie sprawę że kilkunastopostowiec mało wiarygodnie wygląda na forum, więc podsyłam link do wydarzenia moich obecnych tymczasowiczów na fb, jako że tam głównie działam: https://www.facebook.com/events/364989986996530/