Nilith pisze:Wstyd się przyznać
Trzy lata już mieszkam na Mokotowie (Sadyba), a dopiero teraz dowiedziałam się o działalności pani Agnieszki... Pewnie dlatego, że głównie tymczasuję (od trzech lat), kotami wolnożyjącymi zainteresowałam się dopiero w zeszłym roku. Na miau wchodzę baardzo rzadko (nadal nie mogę się połapać w wątkach - jeden odsyła do poprzedniego, poprzedni do jeszcze wcześniejszego, no oszaleć można ).
Pani Agnieszko, przeczytałam większość Pani postów w tym wątku i szczerze podziwiam Do tej pory nie poznałam nikogo, kto aż tyle poświęcałby dla naszych braci futrzastych. Chciałabym jakoś pomóc, tym bardziej że mieszkam rzut beretem od miejsc, gdzie Pani karmi. Finansowo się nie przelewa (5 tymczasów, 3 rezydentów, w tym dwójka z niewydolnością nerek), ale mogłabym za panią puchy potargać (dwudziestodwuletni kręgosłup, nieźle się trzyma ). Zdaję sobie sprawę że kilkunastopostowiec mało wiarygodnie wygląda na forum, więc podsyłam link do wydarzenia moich obecnych tymczasowiczów na fb, jako że tam głównie działam: https://www.facebook.com/events/364989986996530/
Witaj Nilith, przede wszystkim proszę nie wytykać mi starości i nie tytułować mnie "panią"
Poza tym na forum jesteśmy wszyscy per "ty".
Podziwiać nie ma czego, raczej należy mi współczuć. Młodych przestrzegam przed wpadaniem po uszy w kociarstwo, bo to nieuleczalne a także odbiera zdrowie, siły i prywatne życie.
A teraz poważnie.... Bardzo serdeczne dzięki za dobre słowo i chęć pomocy.
Nie oceniam ludzi po ilości postów. Też ostatnio czytałam o Tobie wiele dobrego. Myślę, że się poznamy i pogadamy sobie. Może nawet czasem pozwolę sobie wykorzystać Cię w zastępstwie. Napisze więcej na pw, ale raczej nie dzisiaj, bo huk roboty w biurze.
Naprawdę bardzo mi miło i dzięki, że jesteś.
Buziaczki