Molly w opinii znawców jest niespełna roczną kicią. Młodziutka bardzo. Nie wiem na pewno jak dogaduje się z innymi kotami, ale sądzę, że dobrze, bo gdy mieszkała na dworzu jeszcze to kilka razy widziałam jak leciała do kota bardzo przjaźnie nastawiona
W ogóle ona jest ogólnie bardzo przyjacielska, więc jestem niemal pewna, że wojny by nie wszczynała, raczej byłaby uradowana z kumpla. Juz poruszam wszystkich znajomych, bo to naprawdę super bezproblemowa przylepka. Szkoda mi strasznie, że nie ma stałego domu. I nawet nie jest tego świadoma bidulka, bo mysli, że to już.
Gdzie jeszcze szukać? Kuźwa.
Edit: Piekna, puszysta, zdrowa, zaszczepiona, wysterlizowana. Ideał.